Grzyby już od 31 października w kinach

popkulturowcy.pl 3 godzin temu

Zdumiewa, szokuje, przeraża, wbija w fotel i skłania do wielu refleksji. Jego finał nikogo nie pozostawi obojętnym.

Już 31 października do kin wejdą Grzyby w reżyserii Pawła Borkowskiego. To film łączący w sobie cechy horroru i thrillera. Na wielkim ekranie zobaczymy Marię Maj, a także jednych z najzdolniejszych aktorów młodego pokolenia – Jędrzeja Bigosińskiego i Paulinę Walendziak. Za zdjęcia odpowiadał tragicznie zmarły Arek Tomiak. Jest to jeden z ostatnich filmów, przy którym pracował uznany operator.

Film opowiada historię starszej kobiety (Maria Maj), która zbierając grzyby w lesie, napotyka dwójkę̨ młodych ludzi przebranych w szlacheckie stroje (Jędrzej Bigosiński i Paulina Walendziak). Nagłe spotkanie wywołuje konsternację po obu stronach. Młodzi twierdzą, że się zgubili, ale są przy tym dziwnie tajemniczy. Z jednej strony cieszą się, że odnaleźli kogoś, kto będzie mógł wskazać im drogę i pokierować przez nieznane im rejony, są przy tym jednak wyjątkowo nieufni. Ona sama również ma mieszane odczucia w związku ze zmianą swoich planów. Chce pomóc młodym, ale wątpi w ich opowieści i intencje. Ich oszczędne wyjaśnienia i zdawkowe odpowiedzi budzą coraz większe podejrzenia starszej kobiety. Desperacja i nerwowość młodych tworzą atmosferę niepewności. Staruszka czuje się zagrożona, a gdy próbuje zaprowadzić parę do wsi, zostaje zaatakowana. Nie jest jednak tak bezbronna, jak wydaje się na początku. Finał opowieści nikogo nie pozostawi obojętnym.

Kino od zawsze postrzegam jako rodzaj gry z widzem, z jego oczekiwaniami i przyzwyczajeniami. „Grzyby” są – mam nadzieję – takim właśnie rodzajem gry, która przy okazji próbuje zadać parę pytań o naturę prawdy i kondycję współczesnych relacji międzyludzkich. Nie ukrywam, iż okres pandemii, w którym powstał pomysł na film, mocno się do tych pytań przyczynił. Kontakty międzyludzkie stały się jeszcze bardziej nieludzkie i zostały zdominowane przez dystans oraz poczucie osamotnienia. Figura obcych pojawiająca się w filmie to w jakimś sensie symbol naszych czasów. Nie bardzo potrafimy ze sobą rozmawiać czy zdobywać się na szczerość. Dużo łatwiej jest ocenić kogoś po profilu w mediach społecznościowych i wrzucić go do jakiejś szufladki. To daje oczywisty komfort. Ja tylko próbuję tę strefę komfortu opuścić i pójść głębiej w las – wyjaśnia Paweł Borowski, reżyser „Grzybów”.

Grzyby będzie można zobaczyć w kinach studyjnych w całej Polsce od 31 października, a od 1 listopada również na specjalnych pokazach w wybranych kinach Cinema City.

Fot. główna: materiały prasowe

Idź do oryginalnego materiału