"Grzesznicy" mogą okazać się jednym z największych zaskoczeń tego roku. Światowa premiera nowego filmu Ryana Cooglera, twórcy Creeda i Black Panther, miała miejsce 16 kwietnia i gwałtownie rozniosła się głośnym echem w mediach. Mamy oczywiście do czynienia z horrorem, więc popularność filmu nie mogła być aż tak duża, ale kiedy okazało się, iż mamy do czynienia ze znakomitą produkcją, box office zaczął rosnąć. Reklama
W Stanach Zjednoczonych "Grzesznicy" przez dwa tygodnie utrzymali się na szczycie rankingu box office, skąd zrzuciło ich ostatecznie Thunderbolts, znane teraz również jako The New Avengers. Również w tym przypadku zaskoczeniem okazał się fakt, iż powstał bardzo udany film, czego fani uniwersum Marvela nie doświadczyli od dłuższego czasu. O filmie zrobiło się głośno, sprzedaż biletów zaczęła rosnąć i pierwsza produkcja z udziałem grupy superbohaterów od czasu Avengers: Endgame zatriumfowała.
Kiedy jednak o The New Avengers robiło się głośniej, “Grzesznicy" dalej utrzymywali się w czołówce box office, przyciągając do in kolejnych fanów horrorów, Ryana Cooglera, Michaela B. Jordana czy tych, którzy trafili na recenzje filmu w mediach. Przez kolejne dwa tygodnie “Grzesznicy" zajmowali drugą pozycję w rankingach i jak pokazują najnowsze dane z Exhibitor Relations, teraz udało im się odzyskać pierwsze miejsce.
W czwartek, 15 maja, "Grzesznicy" utrzymali swoje wyniki z dnia wcześniejszego i zarobili 2,2 miliona dolarów. Thunderbolts z kolei zaliczyło spadek o 400 tysięcy, a łączny wynik wyniósł okrągłe dwa milion dolarów, co zaowocowało powrotem filmu Ryana Cooglera na pierwsze miejsce box office. Oznacza to, iż od 16 kwietnia, w zaledwie miesiąc od oficjalnej światowej premiery w kinach, “Grzesznicy" zarobili już 225 milionów dolarów.
Wynik ten może nie jest porównywalny z Avatarem, Minecraftem czy najpopularniejszymi filmami Marvela, ale jest to wręcz absurdalny sukces, biorąc pod uwagę, z jakim gatunkiem mamy do czynienia. Ryan Coogler stworzył horror z elementami supernaturalnymi przeznaczony wyłącznie dla dorosłych.
Zachęca oczywiście jego dotychczasowa twórczość oraz Michael B. Jordan w roli głównej, ale sam gatunek horrorów nie jest kojarzony raczej z ogromnymi sukcesami finansowymi i wychwalanymi wśród krytyków reprezentantami. Możliwe, iż po takich wynikach "Grzeszników" sytuacja ta zacznie się zmieniać i więcej znanych reżyserów i aktorów zacznie sięgać po horrory.