Gruchnęły wieści o serialu "Ranczo". Głos zabrał szef TVP i wszystko jest już jasne

gazeta.pl 1 godzina temu
"Ranczo" to absolutnie hitowa produkcja, która była emitowana w TVP w latach 2005-2016. Szef stacji ma dla widzów wspaniały komunikat.
"Ranczo" jest serialem, do którego Polacy uwielbiają wracać, ponieważ nie mają innego wyboru - od lat nie powstał nowy odcinek produkcji. W mediach pojawiało się wiele spekulacji na ten temat i reżyser wiele razy był pytany o legendarny powrót. Co na ten temat wie szef TVP? Tomasz Sygut nie chce dłużej trzymać widowni w niepewności...

REKLAMA







Zobacz wideo Kowalska zdradza sekret "Rancza"



"Ranczo" w nowym wydaniu. Podano liczbę odcinków!
O kontynuację serialu pytano kilku czołowych aktorów, jednakże gwiazdy "Rancza" nie miały do tej pory żadnych konkretnych informacji. Co innego Tomasz Sygut - dyrektor generalny Telewizji Polskiej zaskoczył widzów 8 grudnia. "Wiem, iż mnóstwo osób na taką wiadomość czekało. No to niemal na Mikołajki. Dogadaliśmy się. Powstanie sześć premierowych odcinków "Rancza". Szczegóły wkrótce" - obwieścił na Facebooku. Maciej Strzembosz z kolei, czyli producent wykonawczy "Rancza" i współwłaściciel firmy producenckiej Studio A, również dodał coś od siebie. "Właśnie dogadaliśmy się z TVP, będzie ostatni sezon "Rancza", sześć odcinków. Więcej niebawem oficjalnymi kanałami TVP" - przekazał. Jesteście ciekawi, co z tego będzie?


TVP szykuje powrót hitu. Co mówił reżyser?
Serial, w którym główne role zagrali między innymi Ilona Ostrowska oraz Cezary Żak, wraca po latach. Przypomnijmy, jaką wizję omawiał w rozmowie z "Faktem" sam reżyser serialu. - realizowane są rozmowy z TVP, która po latach wyraziła zainteresowanie powstałym przed chyba sześcioma laty scenariuszem Roberta Bruttera. o ile "Ranczo" powróci, to w formie miniserialu, pięcioodcinkowego, zamykającego ten projekt. Można ten powrót porównać do odcinka specjalnego "ALLO, ALLO" opisującego losy bohaterów po wojnie lub do filmów fabularnych "Downton Abbey" adresowanych głównie do fanów tego dzieła - przedstawił reżyser. Wspomniał o cenionych aktorach, którzy już nie żyją. - Kusego nikt nie zastąpi, bo to niemożliwe. Podobnie Stacha Japycza. Obecność obu postaci będzie zaznaczona, ale w bardzo dyskretny sposób. Nie możemy zrywać tak pięknego i tak trwałego porozumienia, jakie nawiązaliśmy z widzem - informował Wojciech Adamczyk.
Idź do oryginalnego materiału