Świetne refreny zmieszane z alternatywnym metalem i hmmm spowolnionym crustem czy raczej crustem ze zjaraną perkusją. Bo wiosła tu słyszę wycinają crustowo/stenchowe motywy, ale perka znacznie zwalnia tempo całości, co, poniekąd w moim uchu, tworzy nową jakość. Nie będę tutaj kozaczył, ale myślę, iż przedłużeniem takiego grania są twory typu Devil's Gateway. Od doomowego crustu przebijamy się w crustowany death doom.
Ciągle jest ta wyjebana gęstość brzmienia, którą tak ceniłem na debiucie. Ta przebojowość alternatywnego/groove metalu to jedno, ale całościowo muzyka przepięknie ciąży (nie gniecie!) na słuchaczu. Bardzo dobre kompozycje, świeżość grania, przewspaniałe refreny, nie popadające w banał. Kurewsko dobra płyta, chociaż debiutu nie przebili.
Statystyki: autor: DiabelskiDom — 47 min. temu