Dla młodszych to po prostu promocja Westa, może cyniczna, ale usprawiedliwiająca wszystko. Ciało jest towarem, także reklamowym. Dla starszych, może hipokrytów, pewnych wartości się nie utylizuje. Jestem z tej drugiej, obłudnej grupy?
Przed laty sama rozbierałam się do naga publicznie, razem z innymi kobietami do plakatu Partii Kobiet. Różnica polegała na tym, po pierwsze, iż nie było widać choćby sutka. Po drugie zrobiłyśmy to same, z własnej woli zwracając uwagę na naszą partię i sytuację kobiet. Nikt nas nie zmuszał, ani za nami nie stał żaden wyrachowany Kanye West jak za Biancą, dyrygując striptizem, by użyć dla własnych celów. Podobnie robiły dziewczyny z różnych akcji feministycznych.
Nagość Censori, bez cenzury przejdzie do ikonicznych obrazów jako znak czasów. Dla mnie hańby i przemocy. Gdyby biały, ubrany facet kazał Afroamerykance obnażyć się przy ludziach, zostałby wykasowany. Kanye West doskonale o tym wie, grając stereotypami. Białej kobiecie też nie uszłoby bezkarnie prowadzanie nagusieńkiego Afroamerykanina, choćby na złotym łańcuchu rapera. To wykraczałoby poza granice poprawności politycznej. West pogrywa z kulturą woke’u nie rasizmem. W jego oczach było widać podczas całego zamieszania satysfakcję, w oczach gołej żony smutną pustkę powielaną miliardami odsłon.
Kanye West jest powyborczą nowalijką Trumpa. Po medialnej burzy z powodu nagości żony, sam wykorzystał internet, nazywając #metoo agendą lewactwa i zamieszczając poniżające kobiety wpisy. Testował nimi deklarowaną przez platformę X wytrzymałość na wolność słowa. Wycofał się z tego, nazywając obelgi i swój "nazistowski styl" eksperymentem społecznym. Ale dlaczego Elon miałby kasować własne, chore myśli i to rączką, którą nazistowskim gestem pozdrawiał tłumy? West, widząc wsparcie mizoginów, odwołał przeprosiny. Naprawdę uważa, iż kobiety to suki i gówno.
W tym samym mniej więcej czasie, po drugiej stronie świata, naga Iranka weszła na wóz policyjny i rozchyliła nogi. Opinia publiczna uważa, iż zrobiła to protestując przeciw propozycji nowego prawa. Skazującego w tym kraju kobiety na 15 lat za pokazanie włosów, łydki i bóg szariatu wie czego jeszcze, zęba? Jej mąż twierdzi, iż żona leczy się psychiatrycznie. Co ma powiedzieć, ratując ją i rodzinę przed zemstą siepaczy?
Psychiatrycznie leczony Kanye West uznał dotychczasową diagnozę swoich zaburzeń za błędną. Chociaż chroniła go przed odpowiedzialnością. Teraz podaje się za człowieka w spektrum. Szkoda, iż nie dodał: w spektrum władzy, nie autyzmu. Ma władzę nad prawdopodobnie współuzależnioną od niego żoną, nad mediami i podpina się pod władzę przemocowego mizogina, oskarżanego o gwałt Trumpa.
Dla tego prezydenta USA kobiety są towarem do obmacywania, pokazywania cycków, a polityka handlem. Wartości wyparowały razem z grzybem atomowym kończącym II wojnę światową i pył atomowy opadł na świat jak dolary. Zmasakrowanej Ukrainie należy się rozejm nie za bycie ofiarą napaści Putina tylko za ofiarowanie w zamian Ameryce cennych, rzadkich metali.
Brutalność świata nie jest mniejsza jeżeli uznamy kilkanaście tożsamości płciowych. Ale można wreszcie z tego szydzić przywracając trumpowską "normalność" i na nowo wprowadzić kult oprawców. W takim biznesie da się załapać się na promocję, choćby Apokalipsy, w której Kanye West odgrywa powtórne nadejście Jezusa.