Gretkowska: Goła baba w promocji, czyli o granicy między tolerancją a oburzeniem

natemat.pl 4 godzin temu
Zadziwił mnie podział zdań na temat golizny Bianki Censori zaprezentowanej przez jej męża Kanye Westa, artystę uważającego się za Jezusa Chrystusa. Kazał nagiej zdjąć okrywające ją futro przed fotoreporterami na rozdaniu nagród muzycznych. Fotki w sekundę dostały się do światowego krwioobiegu skandalu. Sądziłam, iż mężczyźni będą bardziej pobłażliwy, hajcując się kobiecą nagością. Ale granica między tolerancją a oburzeniem przebiega w tym przypadku wiekowo.


Dla młodszych to po prostu promocja Westa, może cyniczna, ale usprawiedliwiająca wszystko. Ciało jest towarem, także reklamowym. Dla starszych, może hipokrytów, pewnych wartości się nie utylizuje. Jestem z tej drugiej, obłudnej grupy?

Przed laty sama rozbierałam się do naga publicznie, razem z innymi kobietami do plakatu Partii Kobiet. Różnica polegała na tym, po pierwsze, iż nie było widać choćby sutka. Po drugie zrobiłyśmy to same, z własnej woli zwracając uwagę na naszą partię i sytuację kobiet. Nikt nas nie zmuszał, ani za nami nie stał żaden wyrachowany Kanye West jak za Biancą, dyrygując striptizem, by użyć dla własnych celów. Podobnie robiły dziewczyny z różnych akcji feministycznych.

Nagość Censori, bez cenzury przejdzie do ikonicznych obrazów jako znak czasów. Dla mnie hańby i przemocy. Gdyby biały, ubrany facet kazał Afroamerykance obnażyć się przy ludziach, zostałby wykasowany. Kanye West doskonale o tym wie, grając stereotypami. Białej kobiecie też nie uszłoby bezkarnie prowadzanie nagusieńkiego Afroamerykanina, choćby na złotym łańcuchu rapera. To wykraczałoby poza granice poprawności politycznej. West pogrywa z kulturą woke’u nie rasizmem. W jego oczach było widać podczas całego zamieszania satysfakcję, w oczach gołej żony smutną pustkę powielaną miliardami odsłon.

Kanye West jest powyborczą nowalijką Trumpa. Po medialnej burzy z powodu nagości żony, sam wykorzystał internet, nazywając #metoo agendą lewactwa i zamieszczając poniżające kobiety wpisy. Testował nimi deklarowaną przez platformę X wytrzymałość na wolność słowa. Wycofał się z tego, nazywając obelgi i swój "nazistowski styl" eksperymentem społecznym. Ale dlaczego Elon miałby kasować własne, chore myśli i to rączką, którą nazistowskim gestem pozdrawiał tłumy? West, widząc wsparcie mizoginów, odwołał przeprosiny. Naprawdę uważa, iż kobiety to suki i gówno.

W tym samym mniej więcej czasie, po drugiej stronie świata, naga Iranka weszła na wóz policyjny i rozchyliła nogi. Opinia publiczna uważa, iż zrobiła to protestując przeciw propozycji nowego prawa. Skazującego w tym kraju kobiety na 15 lat za pokazanie włosów, łydki i bóg szariatu wie czego jeszcze, zęba? Jej mąż twierdzi, iż żona leczy się psychiatrycznie. Co ma powiedzieć, ratując ją i rodzinę przed zemstą siepaczy?

Psychiatrycznie leczony Kanye West uznał dotychczasową diagnozę swoich zaburzeń za błędną. Chociaż chroniła go przed odpowiedzialnością. Teraz podaje się za człowieka w spektrum. Szkoda, iż nie dodał: w spektrum władzy, nie autyzmu. Ma władzę nad prawdopodobnie współuzależnioną od niego żoną, nad mediami i podpina się pod władzę przemocowego mizogina, oskarżanego o gwałt Trumpa.

Dla tego prezydenta USA kobiety są towarem do obmacywania, pokazywania cycków, a polityka handlem. Wartości wyparowały razem z grzybem atomowym kończącym II wojnę światową i pył atomowy opadł na świat jak dolary. Zmasakrowanej Ukrainie należy się rozejm nie za bycie ofiarą napaści Putina tylko za ofiarowanie w zamian Ameryce cennych, rzadkich metali.

Brutalność świata nie jest mniejsza jeżeli uznamy kilkanaście tożsamości płciowych. Ale można wreszcie z tego szydzić przywracając trumpowską "normalność" i na nowo wprowadzić kult oprawców. W takim biznesie da się załapać się na promocję, choćby Apokalipsy, w której Kanye West odgrywa powtórne nadejście Jezusa.

Idź do oryginalnego materiału