Grażyna Szapołowska ma za sobą trzy małżeństwa, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, iż aktorka przez całe życie wywierała magnetyczny wpływ na mężczyzn.
Jej pierwsze małżeństwo, z aktorem Markiem Lewandowskim skończyło się po kilku miesiącach. Drugi mąż, biznesmen Andrzej Jungowski ponoć codziennie kupował jej świeży bukiet róż, a po ślubie podarował jej dom. To właśnie z nim aktorka zdecydowała się na jedyne w swoim życiu dziecko. Reklama
Grażyna Szapołowska zawsze mogła liczyć na swoją mamę
Córka, Katarzyna Jungowska, w tej chwili uznana reżyserka, przyszła na świat w najtrudniejszych czasach PRL-u. Jak wspomina Szapołowska w programie Krzysztofa Ibisza "Demakijaż", bez pomocy swojej mamy, nie dałaby rady:
"Moja mama zrezygnowała z pracy kosztem niższej emerytury, ale poszła za mną i opiekowała się Kasią".
Aktorka mieszkała wtedy w Pustelniku, wsi w powiecie mińskim, w domu ogrzewanym piecem koksowniczym. Nie było jednak czym w nim palić. Jak ujawniła Szapołowska:
"Mama siedziała w tym Pustelniku zimnym, bo nie było koksu, był trudno dostępny. Nie mieliśmy wtedy jeszcze pieniędzy i mama paliła w piecu, ale żeby ukrócić okres tej zimy, zabierała Kasię, odwoziłam je do Torunia i tam moja mama spędzała czas z Kasią i moją siostrą".
Grażyna Szapołowska z Węgier przemycała artykuły pierwszej potrzeby
Grażyna Szapołowska zawsze dbała o swój starannie budowany wizerunek damy. Jak ujawniła kilka lat temu w wywiadzie dla "Vivy", choćby w najgorszych czasach mogła obejść się bez ogrzewania, ale nie bez luksusowego płaszcza:
"Nosiłam sobole codziennie. To był protest przeciwko szarzyźnie, która wtedy panowała. A potem wracałam do domku w Pustelniku i paliłam w piecu nazbieranym drewnem".
Grażyna Szapołowska, którą już w marcu zobaczymy na parkiecie "Tańca z gwiazdami", zdaje się podzielać opinię wieloletniej jurorki show, Beaty Tyszkiewicz, iż damą się jest, a nie bywa, a kiedy się już nią jest, to takie drobnostki, jak używanie grubszych słów, w niczym nie przeszkadzają.
Szapołowska pozostała damą, również handlując kiełbasą i papierem toaletowym, przywiezionym ukradkowo z Węgier. W tamtych czasach zaopatrzenie w węgierskich sklepach było luksusowe w porównaniu do siermiężnych warunków w kraju. A Szapołowskiej i jej koleżance po fachu, Jadwidze Jankowskiej-Cieślak, trafił się tam kontrakt. Jak wspominała Szapołowska w programie „Demakijaż”:
"To był ciężki czas, zima, Z Jadzią Jankowską grałyśmy wtedy na Węgrzech i przywoziłyśmy salami, ten papier toaletowy i pieluchy z Węgier do naszego kraju".
Grażyna Szapołowska: córka jest dla niej ogromnym wsparciem
Małżeństwo z Andrzejem Jungowskim zakończyło się rozwodem. Dla trzeciego męża, dyplomaty Pawła Potoroczyna, Szapołowska zawiesiła karierę i wyjechała do Los Angeles, gdzie jej mąż pełnił funkcję attaché kulturalnego w tamtejszym konsulacie.
Od 23 lat aktorka jest w związku z biznesmenem Erykiem Stępniewskim, ale czwartego ślubu, póki co, nie bierze pod uwagę.
To właśnie obecny partner i córka okazali aktorce największe wsparcie po tym, gdy w wyniku przegranego procesu z Janem Englertem w sądzie pracy, odwróciło się od niej całe środowisko aktorskie. Stępniewski sfinansował wtedy film "Piąte… nie odchodź", w którym Szapołowska zagrała jedną z głównych ról. Film nakręciła Katarzyna Jungowska.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Szapołowska szelmowsko odpowiada na krytykę. Marzy o finale "TzG" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Potwierdziły się doniesienia ws. Grażyny Szapołowskiej. Wystąpi w "Tańcu z gwiazdami"
Ikona polskiego kina i teatru w tanecznym show. Będzie się działo!