Grał najbardziej znienawidzoną postać w "Harrym Potterze". Jego życie poza planem to gotowy dramat. Wyznanie Toma Feltona porusza

viva.pl 12 godzin temu
Zdjęcie: Fot. TOLGA AKMEN/AFP/East News


Tom Felton, odtwórca roli Draco Malfoya w serii o Harrym Potterze, w swojej autobiografii opowiedział o trudnych chwilach, których doświadczył po zakończeniu zdjęć do kultowego filmu. W jego życiu nie brakowało dramatycznych wydarzeń. Dzięki wsparciu bliskich udało mu się podnieść. Dziś wprost mówi o walce z demonami.

Tom Felton po Harrym Potterze: tak wyglądało jego życie

Dorastał na ekranie, a jego losy śledziły miliony widzów. Tom Felton wcielał się w najbardziej znienawidzoną przez widzów postać świata czarodziejów – Draco Malfoya – nikt nie przypuszczał, iż jego życie prywatne zmierza w kierunku emocjonalnej przepaści. Po zakończeniu filmowej sagi, aktor zamieszkał w Los Angeles z nadzieją, iż jego kariera ruszy z kopyta. Ale jak sam przyznawał na łamach autobiografii „Beyond the Wand” nic nie szło po jego myśli. Przywarła do niego łatka jednej roli. „Z zewnątrz było idealnie: miałem psa, fajny samochód i dom w Los Angeles. Oszukujesz się, myśląc, iż to są rzeczy, które cię uszczęśliwiają, ale tak nie jest. (...) Wielokrotnie mi odmawiano. Harry Potter otwierał mi drzwi do pokoju, ale często było to ogromną wadą”, opowiadał.

Aktor zdradził, iż nie radził sobie z presją sławy i życiem po ogromnym sukcesie. Choć wielu postrzegało go jako ikonę sukcesu młodego aktora, w rzeczywistości zmagał się z samotnością i zagubieniem. Tom Felton gwałtownie odkrył, iż blichtr Hollywood to często tylko złudzenie. Ogromna popularność i finansowa niezależność, które dała mu rola w "Harrym Potterze", nie ochroniły go przed samotnością i kryzysami, jakie nadeszły, gdy zgasły światła kamer. Z pozoru miał wszystko, a jednak życie za kulisami filmowej magii okazało się trudniejsze, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Jako dojrzały 37-letni mężczyzna, otworzył się na temat własnych demonów, uzależnień i bolesnej drogi do odzyskania kontroli nad własnym losem.

Czytaj też: Tragiczny wypadek na planie Harry'ego Pottera wywrócił jego świat do góry nogami. Teraz Daniel Radcliffe stworzył o nim dokument

Tom Felton: Uzależnienie i interwencja przyjaciół

Z dnia na dzień Tom Felton pogrążał się coraz bardziej. Wpadł w błędne koło i zmierzył z uzależnieniem. W książce pisze o dramatycznym punkcie zwrotnym, kiedy to jego najbliżsi postanowili zainterweniować, zanim będzie za późno. Aktor trafił na odwyk. To właśnie wtedy zrozumiał, iż potrzebuje pomocy. Felton nie ukrywa, iż dzięki wsparciu bliskich udało mu się przetrwać najgorsze chwile i rozpocząć drogę ku zdrowiu. Jego świadectwo to przestroga i nadzieja dla innych, którzy walczą z podobnymi demonami.

„To było okropne – zrobili to po prostu dlatego, iż mnie kochali i wiedzieli, iż coś jest nie tak. jeżeli jesteś w Los Angeles i otacza cię mnóstwo świecidełek, łatwiej jest zatracić głowę w chmurach. Ale u podłoża problemów było poczucie, iż coś nie było do końca nie tak, jak powinno”, opowiadał na łamach autobiografii.

Tom Felton: Powrót do Wielkiej Brytanii i nowe życie

Po terapii aktor podjął decyzję o powrocie do Wielkiej Brytanii. Potrzebował zmiany otoczenia, powrotu do korzeni. Nowe życie okazało się spokojniejsze, ale nie mniej intensywne artystycznie. Co więcej, jest także w stałym kontakcie z koleżankami i kolegami z planu „Harry’ego Pottera”. Cała ekipa wciąż utrzymuje kontakt poprzez grupowy czat na WhatsAppie. To pokazuje, iż choć filmowa magia dobiegła końca, prawdziwa przyjaźń trwa nadal.

„Właściwie to właśnie nagrałem film ze sklepu [stylizowanego na taki z filmów] i wysłałem im go. Ale tak, przez cały czas jesteśmy bardzo zżyci, bardzo blisko. zwykle znajdujemy się w czterech zakątkach Ziemi w tym samym czasie, więc trudno nas wszystkich zebrać razem. Ale Ślizgoni i Gryfoni są dla siebie przyjaźni”, tłumaczył w wywiadzie dla People.

Źródło: Interia, Plejada

Idź do oryginalnego materiału