Żałoba wśród pracowników TVP to w ostatnim czasie stały element. W ciągu zaledwie kilkunastu dni odeszło bowiem kilku kolejnych były i obecnych pracowników stacji. Najpierw media informowały o śmierci pracującego w poznańskim oddziale TVP Dariusza Klincewicza, a następnie na swój ostatni spoczynek po długiej walce z chorobą udała się dziennikarka "Wiadomości" Sławomira Śliwińska. Niestety to nie był koniec smutnych wieści w listopadzie. Nie żyje również Bogusław Janczy z TVP 3 Kraków.Reklama
Pracowniwcy TVP w żałobie. Nie żyje Bogusław Janczy
Mężczyzna zatrudniony przez wiele lat w krakowskim oddziale publicznego nadawcy miał 72 lata i od pewnego czasu przebywał już na emeryturze. O jego śmierci jako pierwsza poinformowała oficjalna strona internetowa TVP 3 Kraków. W zamieszczonym tam oświadczeniu możemy przeczytać, iż to właśnie za czasów Janczego w byłej stolicy Polski produkowano hitowe koncerty i teleturnieje:
"To za jego czasów jako szefa Wydziału Produkcji Scenograficznej w Studiu "Łęg" Telewizji Kraków nagrywane był koncerty, kabarety, teleturnieje, w tym hitowy "Miliard w rozumie". Towarzyszył również produkcji "Listy Schindlera" Stevena Spielberga" - napisano na stronie TVP 3 Kraków.
Kim był Bogusław Janczy? Tak wspominają go przyjaciele
Złotymi zgłoskami w pamięci widzów zapisał się zwłaszcza przytoczony powyżej "Miliard w rozumie", którego kolejne odcinki w szczytowym momencie śledziła niemal cała Polska. Bogusław Janczy oprócz swojej pracy miał też inne pasje. Był zapalonym sportowcem, który rozkochał się w sportach wodnych, wioślarstwie, narciarstwie i pieszych wędrówkach po górach.
Ludzie, którzy mieli okazję poznać Janczego osobiście wspominają go w następujący sposób: "Wspaniały człowiek, koleżeński, uczynny i dobry". Podkreślają ponadto, iż był uzdolnionym fotografem. Na razie nie znamy szczegółów, ani daty pogrzebu Bogusława Janczego.
Zobacz też:
Nie żyje znana polska dziennikarka. Pomagała młodym dziewczynom
TVP wydało grube miliony na kontrowersyjny pomysł. Oto efekty
Dantejskie sceny w teleturnieju "Jeden z dziesięcu". Tak zareagował Tadeusz Sznuk