Edyta Górniak na scenie funkcjonuje od ponad trzech dekad. Nie da się jednak nie zauważyć, iż ostatnie lata nie należały w jej karierze do przesadnie owocnych muzycznie. Dopiero pod koniec zeszłego roku diwa wydała płytę z piosenkami świątecznymi.
Edyta Górniak ogłosiła w Opolu. To koniec
Ostatnio wystąpiła za to w Opolu, gdzie nieźle zamieszała. Wszystko z powodu jej niespodziewanych oświadczeń. Najpierw wyznała, iż nie chce już dłużej śpiewa hitu "To nie ja". Reklama
"Wiem, iż ten utwór zabiera Polaków w piękny etap życia, młodości i nadzwyczajnie szczęśliwej historii dla naszego kraju. W ogóle w wczasy, kiedy wszystko było prostsze i normalniejsze. Bardzo to jest piękne. Ale jest to utwór mega trudny i jest już dla mnie zbyt osłuchany. Śpiewam go wyłączenie przy wyjątkowych okazjach. Tą okazją jest tegoroczny, niezwykły jubileusz Jacka Cygana, naszej żywej legendy" - wyznała "Super Expressowi" Edzia.
Na tym jednak nie poprzestała, bowiem po występie na jubileuszu Jacka Cygana postanowiła zadziwić czymś jeszcze. Ogłosiła bowiem ze sceny, iż to koniec jej występów w Opolu.
"To było moje pożegnanie z moim miastem, z tą sceną, którą całuję. Dziękuję za wszystkie lata. Za wasze serce. Dziękuję wszystkim za tę przepiękną historię moich wszystkich wystąpień na tej scenie. Zabieram ją na całe życie. Żegnaj Opole!" - wyznała niespodziewanie diwa.
Niespodziewany zwrot ws. Górniak. Za tyle mogłaby zmienić zdanie
Wywołało to oczywiście nie lada poruszenie. Za kulisami dziennikarze zaczęli ją wypytywać o powody tych decyzji. W pewnym momencie padło pytanie, czy przemyślała dobrze wszystko i nie rzuciła słów na wiatr. Edzia zapewniła, iż nie ściemniała, choć w przypadku ponownego zaśpiewania "To nie ja" mogłaby zmienić zdanie. Tutaj w grę wchodziłyby jednak spore pieniądze.
"Jeśli chodzi o Opole, moja decyzja jest raczej nieodwracalna. jeżeli chodzi o "Ewkę"... Jak będzie milion dolarów, to pomyślę o tym" - zażartowała na koniec Edyta.
Myślicie, iż ktoś chciałby jej w ogóle tyle za to zapłacić?