W „Królowej Charlotcie” oglądamy dwie wersje tytułowej bohaterki, które grają Golda Rosheuvel i India Amarteifio. Nie spotykają się one na ekranie, a jak wyglądały kulisy? Zapytaliśmy aktorki, czy konsultowały się ze sobą.
„Królowa Charlotta” to spin-off „Bridgertonów„, przedstawiający wydarzenia dziejące się na dwóch płaszczyznach czasowych. Główna część rozpoczyna się w 1761 roku i opiera się na wydarzeniach historycznych: oglądamy, jak 17-letnia księżniczka Charlotta (India Amarteifio, „Sex Education”) opuszcza rodzinną Meklemburgię-Strelitz i jedzie do Anglii poślubić tajemniczego króla Jerzego III (Corey Mylchreest, „Sandman”).
Druga oś czasu to wydarzenia mające miejsce w Londynie 40 lat później, w czasach „Bridgertonów”, kiedy to dojrzała królowa Charlotta (Golda Rosheuvel) walczy z tym, iż piętnastka jej dzieci nie zdołała spłodzić ani jednego następcy tronu.
Królowa Charlotta – Golda Rosheuvel o młodszej królowej
Choć serial to fikcja inspirowana historią – co zostaje podkreślone na samym początku – India Amarteifio nie miała stu procent swobody w kreowaniu swojej postaci. Jej kreacja musiała być spójna z tym, co oglądaliśmy wcześniej w dwóch sezonach „Bridgertonów”, a przy tym nie mogła być kopią Rosheuvel. Jak zostało to osiągnięte?
Obie aktorki, z którym Serialowa rozmawiała w gronie europejskich dziennikarzy przed premierą „Królowej Charlotty”, zapewniały nas, iż choć gwałtownie poznały się na planie, to jednak nie było żadnych konsultacji. Golda Rosheuvel podkreśliła, iż miała dla młodszej koleżanki tylko jedną radę: aby wzięła tę rolę i uczyniła ją swoją.
— Co ciekawe, my w ogóle nie pracowałyśmy razem na ekranie. Nasze role były kręcone całkowicie oddzielnie, ale miałyśmy piękne spotkanie pewnego bardzo, bardzo słonecznego dnia przed rozpoczęciem zdjęć, kiedy ja jej dałam radę, aby wzięła tę rolę i uczyniła ją swoją własną. Charlotta jest bardzo pewna siebie. Charlotta nie przeprasza. I India to wiedziała i wyczuwała to od początku. I myślę, iż to, co ona zrobiła, jest absolutnie magiczne, ponieważ ona to załapała od samego początku i nie miało to nic wspólnego ze mną. To wszystko ona.
Golda Rosheuvel dodała, iż Amarteifio naprawdę uchwyciła esencję jej postaci i wręcz dała jej coś, co będzie mogła zabrać ze sobą do „Bridgertonów”.
— O, słuchajcie, występ Indii jest wyjątkowo piękny. Naprawdę uchwyciła esencję postaci, prawda? Jesteśmy w naprawdę wyjątkowej sytuacji, kiedy obie możemy rzeczywiście iść ramię w ramię z tą postacią. I tak, zdecydowanie wezmę wszystkie te rzeczy z „Królowej Charlotty” i zabiorę je do „Bridgertonów”.
Królowa Charlotta – India Amarteifio o pracy nad serialem
India Amarteifio powiedziała nam z kolei, iż twórcy mieli do niej tylko jedną prośbę: żeby nie naśladowała starszej koleżanki i stworzyła swoją wersję królowej Charlotty.
— Poznałam Goldę dość wcześnie na próbach. I ona, razem z Tomem [Vericą], naszym reżyserem, oraz Shondą [Rhimes, twórczynią, showrunnerką i scenarzystką] byli bardzo nieugięci co do tego, żebym stworzyła swoją własną Charlottę, w ogóle nie naśladując jej występu. Co było naprawdę dobrze usłyszeć, ponieważ daje mi to pełną swobodę tworzenia własnej postaci. Ale tak, Golda była pod ręką, gdybym kiedykolwiek potrzebowała odpowiedzi na jakieś pytania.
Młoda aktorka przyznała, iż pomogli również spece od kostiumów, fryzur i makijaży, upodabniając ją wyglądem do starszej Charlotty. Jednocześnie stwierdziła, iż po prostu rozumiała i czuła od początku, kim jest jej postać, dlatego pewne elementy występów jej i Rosheuvel mogą wydawać się podobne, mimo iż nie ma w tym naśladownictwa.
— Są elementy naszego występu, które są dość podobne. Myślę, iż to dlatego, iż naprawdę dobrze rozumiemy, kim była Charlotta w tym świecie. Pomogli także spece od fryzur i charakteryzacji, którzy zrobili odlewy jej znamion na twarzy, a następnie umieścili je na mojej twarzy, aby jeszcze bardziej podkreślić, iż gramy tę samą osobę. Ale tak, to było bardzo miłe z ich strony, iż pozwolili mi stworzyć Charlottę w tej epoce.
Golda Rosheuvel o dwóch wersjach królowej Charlotty
Golda Rosheuvel zapewniła nas z kolei, iż nie widzi żadnej różnicy między starszą i młodszą wersją królowej ze świata „Bridgertonów”. Według niej to ta sama postać, która jest pewna siebie i „nie przeprasza” – dokładnie tak jak obie aktorki, które ją grają.
— Słuchajcie, myślę, iż nie ma żadnej różnicy między młodą i starszą [Charlottą]. Myślę, iż to naprawdę niesamowite, iż 17-letnia kobieta wie dokładnie, kim jest. A podczas mojej pierwszej rozmowy z Indią, jak już wspomniałam, było naprawdę widać, iż ona znała tę postać od samego początku, ponieważ India jest bardzo pewna siebie. India nie przeprasza. A wprowadzenie tego do postaci, którą stworzyłam, dodanie tego i rozwinięcie tego było naprawdę niesamowite. I dla mnie to było bardzo gładkie – zobaczenie tej drogi od 17-letniej królowej Charlotty w serialu „Królowa Charlotta” do postaci, którą znamy i kochamy w „Bridgertonach”. Nie było widać szwów i było to po prostu pięknie zrobione.
Na koniec aktorka pochwaliła ekipę twórców, na czele z showrunnerką Shondą Rhimes i reżyserem Tomem Vericą. Oboje pracowali przy „Birdgertonach”, podobnie jak większość ekipy „Królowej Charlotty” i zdaniem Rosheuvel spójność światów obu seriali dobrze widać na ekranie, a jedna wersja jej postaci jest przedłużeniem drugiej.
— Mieliśmy wspaniały zespół, kierowany przez Toma Vericę, naszego reżysera, który pracuje ze mną od samego początku, więc miał prawdziwe wyczucie, kim jest Charlotta i w jakim świecie żyje. Myślę, iż kombinacja tego wszystkiego to coś znakomitego.
A jak wydarzenia z „Królowej Charlotty” mają się do 3. sezonu „Bridgertonów”? Czy zobaczymy kontynuację wątków starszej królowej, a także Lady Violet Bridgerton i Lady Agathy Danbury? O to również zapytaliśmy aktorki z serialu, które dokładnie wyjaśniły powiązanie. Zapraszamy też do przeczytania recenzji serialu „Królowa Charlotta”.