Gmach Muzeum Sztuki Nowoczesnej olśniewa bielą | Kontrapunkt dla pałacu

polityka.pl 4 dni temu
Zdjęcie: Marta Ejsmont, serwis prasowy Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie


Mimo sporów muzealników o istotę muzealnictwa, mimo krytyków idei posadowienia w Muzeum Sztuki Nowoczesnej – gmach muzeum olśniewa już swą bielą. Po długim okresie „prób i błędów”, ścierających się koncepcji lokalizacyjnych oraz rywalizujących projektów i pracowni architektonicznych decyzja zapadła: zielone centrum Warszawy i projekt nowojorczyka Thomasa Phifera, doświadczonego architekta, projektanta budynków muzealnych North Carolina Museum of Art w Raleigh (Karolina Północna) i Glenstone Museum w Potomac (Maryland) w Stanach Zjednoczonych.

Marta Ejsmont, serwis prasowy Muzeum Sztuki Nowoczesnej w WarszawieBudynek (blisko 20 000 m2 powierzchni, w tym ponad 4000 m2 przestrzeni ekspozycyjnej) z założenia ma być miejscem dostępnym dla wszystkich.

Phifer zaczął odwiedzać Warszawę. Spacerował ulicami miasta, chłonął jego atmosferę, wczuwał się w życiowe i kulturalne potrzeby mieszkańców. Oczarowany, odkrywał renesansowe oblicze gwałtownie zmieniającej się stolicy. Zgłębiał też historyczną architekturę i urbanistykę tych miejsc, rzutując je na rozległą płaszczyznę filozofii, wiedzy i dokonań swojej sztuki. W rezultacie zaprojektował bryłę budynku Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, odwołując się do panujących w architekturze od oświecenia zasad racjonalizmu i czystych geometrycznych figur przestrzennych. Ich piękno nie musi podpierać się żadnymi elementami dekoracyjnymi, by w zagospodarowanej i w ustalony sposób użytkowanej przestrzeni miejskiej wykreować rodzaj „pustki”. Sam autor swój projekt określa jako „unoszącą się nad miastem białą chmurę”, miejsce dla kontemplacji i zadumy, dla świata przeżyć estetycznych i duchowych, dla sztuki.

Marta Ejsmont, serwis prasowy Muzeum Sztuki Nowoczesnej w WarszawiePrzeszklona pozioma szczelina, dzieląca gmach muzeum na pół, pozwala przyjrzeć się okolicy. Widok miasta w budowie świetnie współgra z ruszającą wraz z otwarciem MSN 16. edycją festiwalu WARSZAWA W BUDOWIE, rozgrywającą się w przestrzeni parteru, z audytorium, salami edukacyjnymi, księgarnią i kawiarnią, oraz na zielonych terenach wokół muzeum.

I tak oto w historycznym centrum stolicy, przy ulicy Marszałkowskiej, na Placu Centralnym (realizowanym właśnie na terenie niegdysiejszego placu Defilad) z Pałacem Kultury i Nauki w tle i przy TR Warszawa (w budowie) podziwiamy dziś olśniewający bielą budynek MSN. Horyzontalna, stworzona z idealnych prostopadłościanów konstrukcja przemawia szlachetną prostotą klasycznej geometrii i wchodzi niejako w dialog z otoczeniem: z istoty swej wertykalnym pałacem oraz z pokrewnymi jej stylistycznie, modernistycznymi bryłami dawnych Domów Centrum, będącymi częścią Ściany Wschodniej, kompleksu zaprojektowanego niegdyś jako przeciwwaga dla PKiN przez Zbigniewa Karpińskiego i nigdy w całości niezrealizowanego.

Idź do oryginalnego materiału