Niepewność rośnie wśród pracowników jednego z największych pracodawców w regionie kujawsko-pomorskim. Atos, międzynarodowa firma z branży IT, która swoją polską siedzibę ma w Bydgoszczy, rozważa przeprowadzenie znaczącej redukcji zatrudnienia, co może wpłynąć na lokalny rynek pracy w sektorze technologicznym. Zgodnie z doniesieniami lokalnych mediów, choćby 200 osób może stracić zatrudnienie, choć firma nie potwierdziła oficjalnie tej liczby.

Fot. Warszawa w Pigułce
Informacje o planowanych zwolnieniach jako pierwsza podała „Gazeta Pomorska”. Według ustaleń dziennikarzy, część pracowników bydgoskiego oddziału Atosa już otrzymała sygnały o nadchodzących redukcjach etatów. Co ciekawe, jak donoszą media, niektórzy z nich zdecydowali się odrzucić propozycje dobrowolnego odejścia z firmy. Może to świadczyć o tym, iż pracownicy liczą na lepsze warunki odpraw lub wierzą w możliwość utrzymania swoich stanowisk.
Oficjalne dane, które zostały przekazane przez Wojewódzki Urząd Pracy, wskazują na mniejszą skalę zwolnień niż sugerują pierwsze doniesienia medialne. Według tych informacji, w ramach procedury zwolnień grupowych pracę w Atosie straci 58 osób do kwietnia 2025 roku. Różnica między liczbą 200 potencjalnych zwolnień a 58 zgłoszonymi oficjalnie może wynikać z faktu, iż część redukcji może być przeprowadzona w formie dobrowolnych odejść lub zwolnień indywidualnych, które nie są klasyfikowane jako zwolnienia grupowe i nie podlegają obowiązkowi raportowania.
Atos to znaczący pracodawca na polskim rynku, zatrudniający łącznie około 7000 osób w całym kraju. Bydgoski oddział firmy jest szczególnie ważny, pracuje w nim ponad 4000 specjalistów, co czyni go jednym z największych centrów operacyjnych firmy w Polsce. Jakiekolwiek znaczące redukcje zatrudnienia mogą mieć więc istotny wpływ na lokalny rynek pracy, szczególnie w sektorze usług IT.
Robert Wichłacz, CEO Atos Poland oraz Vice President, Managing Director Atos GDC PL, w oficjalnym komunikacie przyznał, iż firma podejmuje kroki w odpowiedzi na wyzwania rynkowe. Potwierdził, iż w ramach działań globalnych wprowadzono reorganizację struktur w Grupie Atos, co wiąże się z trudnymi, ale koniecznymi decyzjami dotyczącymi dopasowania stanu zatrudnienia do zmieniającego się globalnego rynku usług IT.
W swoim oświadczeniu dla „Gazety Pomorskiej” Wichłacz zapewnił, iż każda decyzja została starannie przemyślana, a cały proces przebiega zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa i z poszanowaniem praw pracowników. Podkreślił również, iż priorytetem firmy pozostaje utrzymanie wysokiej jakości usług oraz dbałość zarówno o klientów, jak i pracowników. Wyraził przekonanie, iż podejmowane działania przyczynią się do dalszego rozwoju firmy i umocnienia jej pozycji rynkowej.
Dla mieszkańców Bydgoszczy i całego regionu kujawsko-pomorskiego wiadomości o potencjalnych zwolnieniach w Atosie mogą być niepokojące. Firma przez lata stanowiła stabilne źródło zatrudnienia dla specjalistów IT, oferując atrakcyjne warunki pracy i możliwości rozwoju zawodowego. Bydgoszcz, podobnie jak wiele innych polskich miast, w ostatnich latach aktywnie rozwijała sektor nowoczesnych usług biznesowych, w tym usług IT, widząc w nim szansę na gospodarczy rozwój i tworzenie wysokiej jakości miejsc pracy.
Sytuacja w Atosie wpisuje się w szersze zjawiska obserwowane w globalnej branży technologicznej w ostatnim czasie. Po okresie intensywnego wzrostu zatrudnienia, wiele firm z sektora IT zaczyna weryfikować swoje strategie kadrowe, dostosowując je do zmieniających się warunków rynkowych i ekonomicznych. Czynniki takie jak rosnące koszty operacyjne, presja na poprawę wyników finansowych czy wdrażanie nowych technologii automatyzujących część zadań mogą wpływać na decyzje o zmniejszeniu zatrudnienia.
Na ten moment nie są znane dokładne terminy ani szczegółowe kryteria planowanych zwolnień w bydgoskim oddziale Atosa. Pracownicy firmy oraz lokalne media z pewnością będą uważnie śledzić rozwój sytuacji w nadchodzących tygodniach i miesiącach. najważniejsze znaczenie będzie miało to, jak firma przeprowadzi proces redukcji zatrudnienia i jakie wsparcie zaoferuje zwalnianym pracownikom.
Dla samej Bydgoszczy i regionu kujawsko-pomorskiego istotne będzie również to, jak lokalni liderzy oraz instytucje zajmujące się rozwojem gospodarczym zareagują na tę sytuację. Potencjalne zwolnienia w jednej z największych firm technologicznych w regionie mogą stanowić impuls do refleksji nad dywersyfikacją strategii rozwoju gospodarczego i poszukiwania nowych motorów wzrostu dla lokalnej gospodarki.
Mimo niepokojących doniesień, warto pamiętać, iż polski rynek pracy dla specjalistów IT pozostaje relatywnie silny. Doświadczeni pracownicy z sektora technologicznego przez cały czas są poszukiwani przez pracodawców, co może ułatwić osobom dotkniętym zwolnieniami znalezienie nowego zatrudnienia. Niemniej jednak, sytuacja w Atosie przypomina, iż choćby branże uznawane za odporne na zawirowania ekonomiczne mogą doświadczać okresowych trudności i restrukturyzacji.
Źródło: Gazeta Pomorska