Tradycyjny tłusty czwartek, który w 2025 roku wypada 27 lutego, może okazać się wyjątkowo kosztownym świętem dla miłośników słodkości. Najnowsze doniesienia wskazują na drastyczny wzrost cen pączków i faworków, który znacząco przewyższa prognozowaną inflację.
Fot. Pixabay
Ceny podstawowych pączków w zwykłych cukierniach będą się wahać od 5 do 10 złotych za sztukę, jednak prawdziwy szok czeka klientów renomowanych pracowni cukierniczych. W ekskluzywnych lokalach za jeden pączek trzeba będzie zapłacić choćby 23 złote, co stanowi wzrost o 4,5 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Jeszcze bardziej niepokojąco przedstawiają się ceny faworków. Ten tradycyjny, kruchy przysmak osiągnie zawrotną cenę od 100 do 150 złotych za pół kilograma. W niektórych warszawskich cukierniach kilogram faworków może kosztować choćby powyżej 200 złotych.
Przykładem drastycznych podwyżek są ceny w znanych warszawskich cukierniach. W lokalu Słodki Słony, prowadzonym przez Larę Gessler, pączek z nadzieniem malinowym lub różanym będzie kosztował 23 złote. Z kolei w Delikatesach U Fukiera Magdy Gessler za pączek z konfiturą malinową lub z płatków róż trzeba będzie zapłacić 19 złotych.
Eksperci branży cukierniczej wskazują na kilka czynników wpływających na wzrost cen. Przede wszystkim są to rosnące koszty podstawowych składników, szczególnie masła i jajek, a także decyzje podatkowe rządu, które przekładają się na końcową cenę produktów.
Dla osób szukających bardziej przystępnych cenowo opcji pozostają supermarkety, które tradycyjnie oferują pączki w niższych cenach. Jednak cukiernicy ostrzegają, iż niższa cena może oznaczać kompromis w zakresie jakości składników i procesu produkcji.
Warto zauważyć różnice cenowe między różnymi cukierniami. Na przykład w warszawskiej cukierni Kowalscy 300 gramów faworków będzie kosztować 42,01 złotych, a 450 gramów – 62,81 złotych. W cukierni Sweet-Home kilogram tych tradycyjnych słodkości wyceniono na 150 złotych.
Tegoroczne ceny pokazują również rosnącą przepaść między tradycyjnymi cukierniami a luksusowymi lokalami. Podczas gdy podstawowe cukiernie starają się utrzymać ceny na względnie przystępnym poziomie, renomowane pracownie cukiernicze kierują swoją ofertę do coraz bardziej wymagającej i zamożnej klienteli.
Mimo wysokich cen, tradycja tłustego czwartku pozostaje silnie zakorzeniona w polskiej kulturze. Święto to, przypadające w ostatni czwartek przed Wielkim Postem, od lat stanowi okazję do spotkań rodzinnych i celebrowania słodkich przyjemności, choćby jeżeli w tym roku będzie to przyjemność znacznie droższa niż zwykle.
Źródło: Radio ZET/portalspozywczy.pl/Warszawa w Pigułce