Basista Kiss wspomina zmarłego w tym roku Ozzy’ego Osbourne’a, Jak zapamiętał wokalistę Black Sabbath?
Ozzy Osbourne zmarł 22 lipca 2025 roku w wieku 76 lat, zaledwie trzy tygodnie po pożegnalnym koncercie Black Sabbath. Jedną z osób, która miała go okazję dobrze poznać był Gene Simmons z Kiss.
W wywiadzie dla „Fail Better With David Duchovny” Simmons wspomina:
Znałem go od dekad. Był wyjątkowym człowiekiem. Gigantem, który zawsze był sobą i traktował cię jak sąsiada. „Cześć, jak się masz? Miło cię widzieć”. Dla mnie to była dobra lekcja, bo taki idiota jak ja czasem zadziera nosa. A on wcale taki nie był: „Jak się masz? Jak dzieci?”. Dla mnie to było bardzo pouczające.
Ostatnie dni życia Ozzy Osboune spędził w swoim domu w Birmingham. W swoim podcaście Jack Osbourne mówi, iż tuż po koncercie Black Sabbath miał lecieć na wakacje, ale jego dzieci się rozchorowały i spędził ten czas w domu z Ozzym:
Przez tydzień siedziałem w domu w Birmingham z rodziną. Był to wspaniały tydzień. Było słonecznie, tata był w niesamowitym nastroju. Codziennie był szczęśliwy, czytał recenzje koncertu w gazetach. Było świetnie. Dobrze się bawiliśmy. 13 lipca wróciłem do domu (w Los Angeles – red.) i tata czuł się znakomicie. Był w dobrym nastroju, był szczęśliwy. Nikt się nie spodziewał, iż to się stanie tak szybko. Były plotki o tym, iż tata uda się do Szwajcarii i podda eutanazji, ale to absolutnie nie ma nic wspólnego z prawdą. To niedorzeczne. Mój tata był bardzo szczęśliwy, iż zagrał ten koncert i nie mógł się doczekać kolejnego etapu w życiu. Chciał spędzać więcej czasu w Anglii z dziećmi.