Kilka tygodni temu media obiegły tragiczne wieści o śmierci 95-letniego Gene Hackmana i jego 65-letniej żony Betsy Arakawy. Parę odnaleziono martwą w ich posiadłości w Santa Fe w stanie Nowy Meksyk. Cały czas trwa śledztwo w sprawie ich śmierci, chociaż już na samym początku poinformowano, iż zgon pary nie miał znamion przestępstwa. Niedawno poinformowano o wynikach sekcji zwłok. Przekazano, iż aktor zmarł z powodu choroby serca, a jego żona na hantawirusowy zespół płucny, czyli rzadką chorobę przenoszoną przez gryzonie. W ostatnich dniach coraz głośniej mówi się o majątku aktora. Hackman zostawił po sobie 80 milionów dolarów. Jak na razie nie wiadomo, do kogo trafią pieniądze.
REKLAMA
Zobacz wideo Aldona Orman miała wypadek w Albanii. Zdradza, iż groził jej paraliż do końca życia. Wspomina też sepsę i śmierć kliniczną
Co dalej z fortuną Gene Hackmana? Syn aktora szykuje się na batalię o spadek
Jak podaje "Daily Mail", Gene Hackman cały swój majątek przepisał żonie i w testamencie nie pojawił się żaden zapis o jego trójce dzieci. Z kolei nieżyjąca już Betsy Arakwa zapisała swoje aktywa na cele charytatywne. W tej sytuacji wszystko wskazuje na to, iż dzieci aktora zostaną z niczym. Na tym etapie nie jest jasne, do kogo ostateczne trafią pieniądze. Zagraniczna prasa donosi, iż syn aktora wynajął już bardzo dobrego i uznanego w środowisku prawnika, więc wszystko wskazuje na to, iż szykuje się na poważną batalię sądową.
Poruszające sceny w posiadłości Gene Hackmana. Psy aktora próbowały zaalarmować służby
Na terenie posiadłości Gene Hackmana znajdowały się także psy. Z najnowszych ustaleń w sprawie śmierci pary wynika, iż czworonogi desperacko próbowały zaalarmować służby ratunkowe, iż coś jest nie tak. Przez kilka dni po śmierci swoich opiekunów Bear i Nikita krążyły po posesji, czekając na przybycie pomocy. Kiedy na miejsce dotarli ratownicy, początkowo nie zorientowali się, iż psy aktora chciały im coś zakomunikować i odbierali to jako chęć zabawy. Jeden z psów głośno szczekał i pobiegł w kierunku części domu, gdzie znaleziono ciała. - Zdali sobie sprawę, iż [pies - przyp.red] próbował powiedzieć: 'Hej, chodź tutaj! Chodź tutaj!' - wyjaśnił szef straży pożarnej Santa Fe Bryan Moya w "USA Today". Więcej przeczytasz tutaj: Poruszająca scena po śmierci Hackmana. Kiedy ratownicy to zobaczyli, mieli łzy w oczach