” Gdybyś wiedziała, czym twoja siostrzyczka zajmuje się w stolicy, choćby byś jej nie wspominała. A tym bardziej się nią nie chwaliła.
A moja córka jaka jest mądra! przechwalała się Krystyna przed sąsiadkami. Sesję zaliczyła na same piątki! Jeszcze i dorabia sobie, od nas ani złotówki nie bierze!
Zazdroszczę ci, Krystyno! Moje dzieci tylko potrafią prosić o pieniądze martwiła się sąsiadka. I uczyć się wcale nie chcą. Marysia mówi, iż zaraz po studiach wyjdzie za mąż, żeby mąż ją utrzymywał. A syn ech! Machnęła ręką, rozczarowana swoim potomstwem. Twoja Zosia to skarb, sama chce stanąć na nogi.
Tak, jasne mruknął pod nosławił pod nosem Bartosz, który odsunął się na kilka kroków od plotkujących. Chłopak wolałby już iść do domu, ale mama nie skończyła jeszcze obchodzić sklepów. A skoro tata był w pracy, to dzisiejszy obowiązek noszenia siatek spadł na niego. Gdybyś wiedziała, czym twoja siostra w Warszawie się zajmuje, choćby byś jej imienia nie wymawiała.
Coś powiedział? Krystyna spojrzała na syna z niezadowoleniem. Czy nie mógł poczekać choć pięć minut? Kobieta nie zdążyła jeszcze opowiedzieć wszystkich szczególów.
Tak, mamo. Muszę na jutro przygotować prezentację i napisać wypracowanie. Może innym razem się pochwalisz? odparł spokojnie Bartosz.
Ty i twój ojciec! Nie dajecie ludziom pogadać! Dobrze, chodźmy
Bartosz tylko wzruszył ramionami, widząc ulgę w oczach sąsiadek. One same już żałowały, iż wpadły w sidła matczynej dumy. Krystyna tylko tym żyła opowiadaniem o córce. I mówiła tak, jakby Zosia była ucieleśnieniem ideału, do którego wszyscy powinni dążyć.
Tylko on znał prawdę. Wiedział, ale milczał. Nie chciał, żeby mama się martwiła
***
Czy Anastazja Nowak tu mieszka? Wyniosłe spojrzenie kobiety zdmuchnęło Krystynę z tropu. Obecność dwóch mężczyzn za nią też nie wróżyła nic dobrego.
Moja córka studiuje w Warszawie odparła dumnie. Czego pani od niej chce?
Studiuje? Zosia? Naprawdę? Kobieta pozwoliła sobie na szyderczy śmiech. Wyleciała po pierwszej sesji. Żadnego egzaminu nie zdała, bo na zajęcia nie chodziła, tylko szukała sobie bogatego opiekuna.
Jak pani śmie oczerniać moją córkę?! Pozwę za zniesławienie! Krystyna usłyszała szmer za drzwiami sąsiadów i zamilkła. Wpuścić tę kobietę do środka znaczyłoby przyznać jej rację. Nie wpuścić? Ale co powiedzą ludzie? Prawda czy nie plotki i tak się rozniosą.
Proszę wejść przerwał jej wahanie sam Bartosz. Nie ma sensu dawać powodu do plotek. Mamo, przepuść ich.
Ależ, Bartku!
Wpuść.
Chłopak wydawał się starszy niż swoje szesnaście lat. Był poważny i tylko odrobinę spięty. Sam wprowadził gości do pokoju, wskazując im miejsca na kanapie. Kobieta uśmiechnęła się i wybrała fotel nieco dalej. Mężczyźni pozostali na nogach.
Bartku! Jak możesz ich wpuszczać?! Słyszałeś, co ona mówiła o Zosi?!
Słyszałem. Dlatego wpuściłem odparł zirytowany. Gdy ojciec był w delegacji, to on pełnił rolę głowy rodziny. Musiał zminimalizować szkody.
Co ty
Chyba lepiej znasz swoją siostrzyczkę drwiąco ciągnęła kobieta. Może wiesz, gdzie teraz jest?
W Warszawie, tak jak mówiła mama. Tylko nie w akademiku, oczywiście. Bartosz wykrzywił się w gorzkim uśmiechu. Mieszka w wynajętym mieszkaniu, które opłaca jej przyjaciel. I nie, adresu nie znam. Ale wiem, iż ten przyjaciel jest żonaty, starszy od Zosi o dwadzieścia lat i ma trójkę dorosłych dzieci. No i jest niewyobrażalnie bogaty.
A przypadkiem nie nazywa się Grzegorz?
Zgadnijmy, jesteś jego żoną? Bartosz zaciął zęby. W co się wplątała jego nierozsądna siostra? Skoro szukają jej aż tutaj?
Na szczęście nie. Jestem jego siostrą, która ma już dość jego wybryków kobieta uśmiechnęła się zimno. Grzegorz ma wspaniałą żonę, córkę naszego głównego partnera biznesowego. A ją bardzo boli obecność innych kobiet przy mężu. Lada dzień może wnieść o rozwód.
A tego, oczywiście, nie można dopuścić, tak?
Mądry chłopak mruknęła. Masz jakieś przypuszczenia, gdzie teraz jest twoja bezczelna siostra?
Ja nie, ale jej przyjaciółka może wiedzieć. Mogę się z nią skontaktować, ale najpierw chcę usłyszeć, co planujecie. Mam tylko jedną siostrę.
Bartku, co to wszystko znaczy? Jaki Grzegorz? Jakie wynajęte mieszkanie? Co się stało z moją córką?! Krystyna zmieniła się na twarzy. Bartosz poderwał się do łazienki tam mama trzymała tabletki.
Może wezwać karetkę? Kobieta wyglądała się trochę winna.
Bartosz machnął ręką. Oczywiście, iż wezwał! Gdy biegał po leki. Pani Nina, ich sąsiadka, obiecała przyjechać w pięć minut. Pewnie była już blisko.
Bartku Skąd ty to wszystko wiesz? zapytała żałośnie Krystyna, nie chcąc wierzyć w prawdę. Jej córka kochanka Jak teraz z tym żyć
Kiedy Zosia ostatnio nas odwiedziła, zepsuł jej się telefon, pamiętasz? Właśnie wtedy pożyczyła mój laptop, żeby pogadać z koleżanką. I nie wylogowała się. Więc przeczytałem jej rozmowy, trochę się zdziwiłem i zapytałem wprost. Nie zaprzeczała. Tylko prosiła, żeby ci nie mówić.
Bartosz szczerze współczuł mamie. Była dobrą osobą, a jej jedyną wadą była potrzeba chwalenia się dziećmi. On też czerwienił się, gdy opowiadała wszystkim o jego świadectwach z paskiem.
Później, gdy Krystynę ułożono w łóżku pod opieką lekarzy, Bartosz wrócił do gości. Bardzo chciał poznać ich plany dotyczące siostry.
No to co chcecie zrobić?
Nic wielkiego. Dam jej pieniądze i przedstawię kilku ludziom. Niewżenionym, co ważne. jeżeli będzie mądrzejsza może się dobrze wydać.
Dobrze, zaraz wrócę westchn








