Tym razem „Katastrofę w Andach” można potraktować też jak mistrzostwo polskiego reportażu. Do tak szokujących i nieznanych dotąd faktów dodać należy jeszcze narrację pierwszoosobową. która w literaturze polskiej nie jest często praktykowana. Tym razem wszystko do siebie pasuje, a dylematy i pewne ważne założenia wygłoszone do nas per „ty” lepiej przemawiają do uczuć i psychiki czytelników. Dzięki temu książka okazała się być jeszcze bardziej intrygująca. Poznawanie tej historii od nowa, zza kulis, nie będzie straconym czasem dla nikogo. Myśleliśmy, iż wiemy wszystko o tym dawnym dramacie - po przeczytaniu reportażu okazuje się, iż nie wiedzieliśmy niemal nic…








