Miasto Gdańsk przeznaczyło ogromne pieniądze na media społecznościowe. Kwota podstawowa to 800 tys. zł, ale oferta złożona przez firmę PERSONAL PR Sp. z o.o. wynosi 2,2 mln. Za te pieniądze wykonawca będzie m.in. zarządzać Facebookiem, Instagramem, Twitterem i TikTokiem miasta. Kontrakt obejmuje również moderowanie dyskusji, kampanie reklamowe i współpracę z influencerami. Wydatki na promocję w sieci budzą jednak kontrowersje. Czy rzeczywiście zarządzanie profilami społecznościowymi powinno kosztować aż tyle?
2 miliony złotych na Facebooka i TikToka
Gdańsk postanowił nie oszczędzać na internetowej promocji. Zamówienie obejmuje administrowanie miejskimi kontami w social mediach, w tym na Facebooku, Instagramie, Twitterze, Spotify i TikToku. Wykonawca zobowiązał się do publikowania:
- 90-120 postów miesięcznie na Facebooku,
- 30 na Instagramie,
- 60-90 na Twitterze,
- min. 1 playlisty na Spotify,
- od 2 do 4 postów na TikToku, we współpracy z influencerami.
W ramach kontraktu firma ma również analizować komentarze, monitorować wzmianki o Gdańsku i moderować dyskusje. Na reklamy miasto przeznaczy 5 tys. zł miesięcznie, a do tego dochodzi jeszcze produkcja filmów i grafik.
Czytaj więcej: PRL w Gdańsku? Miejskie media robią Trzaskowskiemu kampanię
Doradztwo, kampanie i wsparcie „help desk” – media społecznościowe
Zamówienie obejmuje także „help desk” dla mieszkańców, czyli odpowiadanie na pytania dotyczące funkcjonowania miasta. Oprócz tego firma ma zapewnić doradztwo wizerunkowe, pomagać w organizacji konkursów oraz analizować trendy w social mediach. Wszystko ma być dokumentowane w miesięcznych raportach.
Gdańsk wymaga również, aby wykonawca przygotowywał dwie produkcje filmowe i dwie grafiki multimedialne miesięcznie. Co ciekawe, jeżeli miasto zrezygnuje z któregoś z tych materiałów w danym miesiącu, to ich produkcja przejdzie na kolejne miesiące.
Kto skorzysta na wielomilionowym kontrakcie?
PERSONAL PR Sp. z o.o. z Gdańska, firma, która jako jedyna złożyła ofertę w przetargu, może zgarnąć prawie 2,2 mln zł. To prawie będzie trzykrotność początkowo zakładanego budżetu. Czy mieszkańcy rzeczywiście potrzebują tak kosztownej promocji w mediach społecznościowych?
A może to kolejny przykład lekkiej ręki urzędników do wydawania publicznych pieniędzy?
Budyniowo/mn