Gary Oldman ofiarował nietypowy prezent obsadzie "Kulawych koni". Nigdy nie zgadniecie, co to takiego

serialowa.pl 1 tydzień temu

Któż nie chciałby pracować z Garym Oldmanem? Ekipa aktorska serialu „Kulawe konie” wypowiada się o legendzie kina w samych superlatywach. choćby jeżeli laureat Oscara zaskakuje ich naprawdę nietypowymi prezentami.

Premiera 4. sezonu serialu „Kulawe konie” zbliża się wielkimi krokami. Aktorzy hitu od platformy Apple TV+ zaczynają już promować nadchodzące odcinki, a co za tym idzie, dzielić sie zabawnymi historiami zza kulis. Jedna z nich dotyczy nietypowego prezentu od Gary’ego Oldmana.

Kulawe konie – jaki prezent miał Gary Oldman dla obsady?

Saskia Reeves (ekranowa Catherine Standish) i Rosalind Eleazar (Louisa Guy) udzieliły Radio Times wywiadu, w trakcie którego opowiedziały o współpracy z Oldmanem. Obie aktorki nie szczędziły słów pochwały w stronę laureata Oscara, zaznaczając, iż jego obecność na planie niesie ze sobą swego rodzaju edukacyjny walor dla wszystkich młodszych aktorów.

— Pamiętam wyraźnie w 1. sezonie, jak nadawał ton, jeżeli chodzi o sposób, w jaki pracuje jako aktor, (…) nie tylko poza planem, ale także na planie. Zawsze dokładnie wie, co robi, ale sprawia, iż myślisz, iż tak nie jest, i to dało nam wszystkim pewność siebie, aby kontynuować w tym duchu. W pewnym sensie pokazał nam drogę, co osobiście bardzo mi się podobało. To coś w stylu: OK, niby mogę improwizować, ale nie do końca, mogę po prostu wymyślać rzeczy, ale jednocześnie jestem bardzo przygotowana. Uwielbiam tę równowagę – stwierdziła Reeves.

„Kulawe konie” (Fot. Apple TV+)

W podobnym tonie wypowiedziała się Eleazar, która oprócz słów uznania podzieliła się ciekawą anegdotą z planu. Otóż na którymś etapie pracy nad 1. sezonem Oldman podzielił się z ekipą wyjątkowo nietypowym prezentem, który bądź co bądź pasuje jak ulał do granego przez niego Jacksona Lamba.

— Jest niesamowicie hojnym człowiekiem i aktorem, i jest bardzo zabawny. Naprawdę chce, abyśmy byli małą grupą, troszczy się o nas i uwielbia „Kulawe konie”. Jego miłość i podziw dla tego serialu są zaraźliwe. Jest wspaniały, był naprawdę świetny dla nas wszystkich. (…)

Jako nasz pierwszy prezent podarował nam pierda w słoiku. Wszyscy mamy więc ten szklany wulkan z małym pierdnięciem w środku. Więc tak, on jest bardzo zabawny, bardzo głupkowaty i cudownie dziecinny w najlepszy możliwy sposób.

Pierdnięć z pewnością nie zabraknie w 4. sezonie „Kulawych koni”, którego premiera odbędzie się już 4 września na Apple TV+. Seria zaadaptuje książkę „Ulica szpiegów” („Spook Street”), czyli 4. tom z cyklu Herrona. Oficjalny opis zdradza, iż seria rozpocznie się „zamachem bombowym, który detonuje osobiste sekrety Slough House”.

W oczekiwaniu na premierę możecie zobaczyć zwiastun 4. sezonu „Kulawych koni”, który zdradza, iż ktoś z ekipy Lamba straci w tej serii życie. W międzyczasie Apple TV+ zamówiło 5. sezon „Kulawych koni”, który zadebiutuje w streamingu w 2025 roku.

Kulawe konie sezon 4 – premiera 4 września na Apple TV+

Idź do oryginalnego materiału