Fryderyki 2025. Zaskakujące słowa na scenie. W tle nazwisko kandydata na prezydenta

zycie.news 1 dzień temu
Zdjęcie: Fryderyki 2025, screen Youtube @miastokrakow


Tymczasem Gala Muzyki Rozrywkowej Fryderyki 2025 na Tauron Arenie w Krakowie przeszła do historii z zupełnie innego powodu. Wszystko za sprawą WalusiaKraksyKryzysa, który wprowadził do ceremonii wątek polityczny – i to w najmniej spodziewanym momencie.

Zebrani goście zamarli, kiedy artysta zamiast ograniczyć się do wręczenia nagrody Krzysztofowi Zalewskiemu za "Album Roku Rock & Blues", postanowił wygłosić krótkie, ale mocne oświadczenie:

— Chciałbym jako delegat wszystkich głosów obywatelskich ogłosić laureata kompromitacji za całokształt twórczości. Jest to Tadeusz Batyr. Wielkie brawa, figa z makiem — powiedział, wyraźnie odnosząc się do Karola Nawrockiego.

Dla niewtajemniczonych: "Tadeusz Batyr" to literacki pseudonim Karola Nawrockiego – obecnego szefa Instytutu Pamięci Narodowej i kandydata na prezydenta RP, popieranego przez PiS. To właśnie pod tym pseudonimem Nawrocki napisał książkę o trójmiejskim gangsterze "Nikosiu". I to właśnie ta twórczość stała się pretekstem do głośnego komentarza.

Reakcje publiczności były mieszane – od zaskoczenia i ciszy, po śmiech i oklaski. Ale to, co wydarzyło się chwilę później w internecie, nie zostawia wątpliwości: Fryderyki 2025 stały się areną jednego z najbardziej politycznych skandali ostatnich lat w polskim show-biznesie.

Wystąpienie WalusiaKraksyKryzysa błyskawicznie rozniosło się po mediach społecznościowych. Jedni chwalili go za odwagę, inni krytykowali za mieszanie kultury z polityką. Jeszcze inni przypomnieli słynną sytuację z 1997 roku, kiedy Agnieszka Chylińska podczas Fryderyków w ostrych słowach zwróciła się do nauczycieli. Tamta wypowiedź zapisała się w historii. Czy i tym razem tak będzie?

Karol Nawrocki jak dotąd nie odniósł się publicznie do wypowiedzi muzyka. Można jednak spodziewać się, iż temat nie ucichnie z dnia na dzień. Kandydat na prezydenta został wciągnięty w wir debaty nie politycznym wiecem, a galą artystyczną – i to w środku kampanii wyborczej.

Czy sztuka ma prawo zabierać głos w sprawach politycznych? Czy scena to dobre miejsce na takie deklaracje? Głosów nie brakuje – i prawdopodobnie przez długi czas jeszcze nie ucichną.

Tauron Arena była tego wieczoru świadkiem nie tylko wybitnych występów, jak choćby emocjonalnej Edyty Bartosiewicz, ale też wydarzenia, które może stać się symbolem pokolenia. Generacji artystów, którzy nie boją się mówić, co myślą — choćby jeżeli wiedzą, iż nie każdemu się to spodoba.

WaluśKraksaKryzys nie zdobył Fryderyka tej nocy. Ale niewątpliwie został jej głównym bohaterem.

Idź do oryginalnego materiału