Frycz nie wytrzymała po odcinku "TzG". Mocne słowa o notach dla Bohosiewicz i narzeczonego

gazeta.pl 3 tygodni temu
Za nami kolejny odcinek "Tańca z gwiazdami". Olga Frycz, która kibicuje narzeczonemu i przyjaciółce, nie była zadowolona z not jurorów.
We wrześniu program "Taniec z gwiazdami" powrócił na antenę. 28 września wyemitowano jubileuszowy odcinek show. Z okazji 20-lecia formatu do studia przybyły największe gwiazdy z poprzednich edycji. Pojawili się m.in. Maffashion, Aneta Zając oraz Joanna Jabłczyńska. To nie koniec niespodzianek. Na początku program poprowadzili Katarzyna Skrzynecka i Piotr Gąsowski. Mimo wyjątkowej okazji jurorzy nie stosowali taryfy ulgowej.


REKLAMA


Zobacz wideo Bohosiewicz o Frycz. Jest zazdrosna?


"Taniec z gwiazdami". Olga Frycz zabrała głos po nowym odcinku. Co za słowa
W nowym odcinku Maja Bohosiewicz i Albert Kosiński zaprezentowali romantyczne tango. Ich występ nie zachwycił jurorów i otrzymali 25 punktów. To wywołało dyskusję w mediach społecznościowych. "Zaniżone oceny - a tango piękne", "Był ogień, noty do zmiany", "Czemu Maja ma tak niskie oceny?" - pisali internauci na instagramowym profilu produkcji. Komentarz zamieściła także Olga Frycz, czyli narzeczona Alberta Kosińskiego i bliska przyjaciółka Mai Bohosiewicz. "Totalnie za niskie noty" - napisała aktorka. Tango spodobało się także Soni Bohosiewicz. "Bardzo piękne tango" - dodała. Zdjęcia z nowego odcinka "Tańca z gwiazdami znajdziecie w naszej galerii.
Galeria Maja BohosiewiczOtwórz galerię


"Taniec z gwiazdami". Maja Bohosiewicz o udziale w programie. Nie ma lekko
23 września Maja Bohosiewicz wyjawiła na swoim instagramowym profilu, jak zmieniło się jej życie przez udział w programie "Taniec z gwiazdami". Celebrytka zaznaczyła, iż format pochłania jej cały wolny czas. "Najdziwniejsze jest dla mnie to, jak bardzo zmienia się moja rutyna dnia. (...) Teraz śpię po parę godzin, opaskę sportową już dawno ściągnęłam, bo statystyki by mnie przeraziły, nie robię nic w Le Collet, bo nie mam kiedy, porzuciłam całą budowę domu, a leżąc w łóżku o 23, czuję, iż to luksus" - pisała. Bohosiewicz nie spodziewała się tak wielu wyrzeczeń. "Chyba nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego, ile czasu i zaangażowania ten projekt pochłania, ale mam nadzieję, iż na koniec powiem sobie, iż było warto" - skwitowała w mediach społecznościowych.
Idź do oryginalnego materiału