"Frankenstein" i 5 najlepszych adaptacji. Dwie choćby mnie zaskoczyły

natemat.pl 2 godzin temu
"Frankenstein" w reżyserii Guillermo del Toro nie jest ani pierwszą, ani ostatnią adaptacją gotyckiej powieści Mary Shelley. Kino i telewizja uwielbiają wracać do antybohaterów pokroju Victora Frankensteina, dlatego z okazji premiery nowego hitu serwisu Netflix zebraliśmy najciekawsze reinterpretacje książki o zabawie w boga.


Guillermo del Toro marzył o tym, by nakręcić "Frankensteina" po swojemu. Filmem meksykańskiego reżysera warto się zachwycać, choć daleko mu do miana wiernej adaptacji. Większość ekranowych reinterpretacji prekursorskiej powieści pióra Mary Shelley ma ten sam problem. Ilu filmowców, tyle wizji.

"Frankenstein" Guillermo del Toro jest dobry, ale czy wierny?


Kino i telewizja rządzą się własnymi prawami, dlatego też zmiany w materiale źródłowym są nieuniknione. Twórcy częściej inspirują się twórczością Shelley, niż ją wiernie odwzorowują. "Frankenstein" to dla nich po prostu płótno, po którym mogą malować swoimi farbami.

Produkcja giganta streamingu, jakim jest Netflix, z pewnością wskoczyła na sam szczyt listy najlepszych adaptacji "Frankensteina", ale bardziej niż oryginał bierze sobie do serca ojcostwo Victora Frankensteina (w książce naukowiec jest młody, a u del Toro gra go 46-letni Oscar Isaac).

"Del Toro – w duchu oryginalnego pomysłu – ogranicza swoje pole widzenia do relacji ojca z synem. W filmie mamy zatem mniej scen poświęconych brutalnemu ostracyzmowi społecznemu, a więcej tych związanych z rodzicielstwem i jego wynaturzeniem" – czytamy w naszej recenzji nowego filmu.

5 najciekawszych adaptacji "Frankensteina" (LISTA)


Jak już zdążyłam zauważyć, trzykrotny laureat Oscara (za "Pinokia" i "Kształt wody") stworzył autorską wizję "Frankensteina" Shelley. Przed del Toro za Potwora odrzuconego przez własnego stwórcę w podobny sposób zabrali się inni reżyserzy. Oto lista 5 najciekawszych adaptacji "Frankensteina". Jedne są kultowe, a drugie... zaskakujące. Zaraz zobaczycie, jak różnią się ich wizje.

Narzeczona Frankensteina


"Narzeczona Frankensteina" jest jednocześnie i adaptacją, i sequelem "Frankensteina". James Whale ("Niewidzialny człowiek") nakręcił ten film w 1935 roku w celu zbadania relacji, jaka mogłaby łączyć Potwora ze stworzoną dla niego specjalnie partnerką. Oczywiście tytułowa bohaterka, która w arcydziele grozy pojawia się na sam koniec, odrzuca względy swego zalotnika, co współcześnie można uznać za bardzo feministyczny (jak na tamte lata) przekaz.

W obsadzie filmu Whale'a znaleźli się m.in. Boris Karloff ("Frankenstein"), Elsa Lanchester ("Świadek oskarżenia"), Colin Clive ("Szalona miłość") i Valerie Hobson ("Wilkołak z Londynu").

Gdzie obejrzeć? Niedostępny na VOD



Przekleństwo Frankensteina


"Przekleństwo Frankensteina" z 1957 roku można określić jako luźną adaptację oryginału, która znacząco odbiega od empatii, jaką reprezentowała na piśmie Mary Shelley. Terence'a Fishera ("Dracula") intryguje przede wszystkim motyw moralnego zepsucia, który uzewnętrznia Victor Frankenstein grany przez Petera Cushinga ("Gwiezdne Wojny: Nowa nadzieja") – arogancki i bezduszny naukowiec, który zabija, by dokonać niemożliwego.

Victor daje pozwolenie swemu "dziecku", by także zabijało. Potwór w wykonaniu Christophera Lee (trylogia "Władca Pierścieni") nie jest błędem naukowca, a spełnieniem jego najokrutniejszych marzeń.

Gdzie obejrzeć? Niedostępny na VOD



Edward Nożycoręki


"Edward Nożycoręki" opowiada historię "sztucznego" mężczyzny, który zamiast palców ma nożyczki. Jego twórca zmarł na zawał, pozostawiając swoje niedokończone dzieło w starym domu na wzgórzu, który w sąsiedztwie uchodzi za nawiedzony. Pewnego dnia Edward zostaje odkryty i przygarnięty przez optymistyczną domokrążną sprzedawczynię Peg Boogs.

Tim Burton ("Gnijąca panna młoda") jest znany ze swojego zamiłowania do gotyckiej literatury i romantyzmu. Mary Shelley ma dla niego takie samo znaczenie jak Edgar Allan Poe czy Bram Stoker.

Film z 1990 roku, w którym zagrały dwie muzy reżysera, czyli Johnny Depp ("Jeździec bez głowy") i Winona Ryder ("Stranger Things"), różni się znacząco od klasycznej wizji "Frankensteina". To współczesna baśń o odizolowanym od reszty świata Potworze, który lepiej rozumie człowieczeństwo od fałszywych mieszkańców kolorowego osiedla z dykty. To pierwsza adaptacja, która mnie zaskoczyła.

Gdzie obejrzeć? Disney+



Dom grozy


"Dom grozy", którego oryginalny tytuł – "Penny Dreadful" – odwołuje się do sprzedawanych dawniej za pensa opowiadań o obrazoburczej tematyce, to serial inspirowany horrorami i realiami życia w czasach wiktoriańskich. U boku Doriana Graya z powieści Oscara Wilde'a zobaczymy na małym ekranie m.in. młodego Victora Frankensteina i jego Stwora imieniem Kaliban (od bohatera "Burzy" Williama Szekspira).

Kaliban, którego ożywił niedoceniony Rory Kinnear ("Czarne lustro"), ma wiele wspólnego z Potworem Jacoba Elordiego. Chodząca tragedia, ale w najlepszym tego słowa ujęciu. Harry Treadaway ("Miasto cienia") wciela się zaś w naukowca, którego miłośnicy Shelley przez cały czas uważają za najwierniejszą – pod względem charakterologicznym – wersję książkowego Victora.

Gdzie obejrzeć? SkyShowtime



Lisa Frankenstein


Wyobraźcie sobie, iż ktoś zamienił "Frankensteina" w kampową, ejtisową czarną komedię dla nastolatek. Oto ona, "Lisa Frankenstein" w całej okazałości. Za jej kamerą stanęła Zelda Williams ("Dziewczyna w skrzyni"), a scenariusz do niej napisała przezabawna Diablo Cody, dzięki której poznaliśmy "Juno" i "Zabójcze ciało". Duet chciał, by ta adaptacja była celebracją dziwaczności.

Lisa Swallows mierzy się ze stratą mamy. Po nieprzyjemnej sytuacji na jednej z licealnych imprez dziewczyna udaje się na cmentarz, gdzie kładzie się przy grobie pewnego pianisty, z którym od zawsze rozmawia. Pewnej nocy w miejsce spoczynku młodzieńca uderza piorun, który go wskrzesza.

W rolach głównych wystąpili Kathryn Newton ("Piękna i rzeźnik") oraz Cole Sprouse ("Riverdale"). To druga adaptacja, która była dla mnie powiewem świeżego powietrza.

Gdzie obejrzeć? SkyShowtime i Prime Video


Idź do oryginalnego materiału