Występ w "Midsommar. Biały dzień" przyniósł Florence Pugh uznanie widzów i krytyków, ale dla samej aktorki był bardzo obciążający. Opowiedziała o tym w podcaście Louisa Theroux.
Pugh w filmie wcieliła się w Dani, która po śmierci siostry wyrusza wraz z partnerem do Szwecji - tam odwiedza odizolowaną od świata wioskę, której mieszkańcy praktykują niepokojące tradycje. Aktorka wyznała, iż po zagraniu w horrorze Ariego Astera przez pół roku zmagała się z depresją. Pugh w podcaście opowiada, iż nigdy wcześniej nie widziała w scenariuszu takiego poziomu cierpienia i problemów psychicznych, a żeby kompletnie wejść w rolę Dani, musiała w pełni zrozumieć jej stan. Do tego poziomu, iż zaczęła sobie wyobrażać, iż umierają członkowie jej rodziny, a ona patrzy na ich trumny na pogrzebie. Wszystko po to, aby wpłynąć na własne emocje i w pełni oddać ogromny ból swojej bohaterki.
Nie mogę się już tak wykańczać, bo to ma swoje konsekwencje. Myślę, iż "Midsommar" sprawił, iż byłam smutna przez jakieś sześć miesięcy. Nie wiedziałam, dlaczego jestem przygnębiona. Na planie "Małych kobietek" odłożyłam te emocje na bok, a potem, gdy wróciłam do domu na święta, przygnębienie wróciło. Dotarło do mnie, iż to przez "Midsommar" – nie przepracowałam tego i prawdopodobnie nie powinnam już tak robić.
Pugh przyznaje, iż po nakręceniu "Midsommar" czuła się zrujnowana psychicznie. Aktorka przytoczyła moment, w którym rozpłakała się w samolocie, którym zmierzała na plan "Małych kobietek" - czuła się bowiem, jakby zostawiła Dani samą na planie filmu Ariego Astera.
Pugh o trudach związanych z "Midsommar"
Pugh w filmie wcieliła się w Dani, która po śmierci siostry wyrusza wraz z partnerem do Szwecji - tam odwiedza odizolowaną od świata wioskę, której mieszkańcy praktykują niepokojące tradycje. Aktorka wyznała, iż po zagraniu w horrorze Ariego Astera przez pół roku zmagała się z depresją. Pugh w podcaście opowiada, iż nigdy wcześniej nie widziała w scenariuszu takiego poziomu cierpienia i problemów psychicznych, a żeby kompletnie wejść w rolę Dani, musiała w pełni zrozumieć jej stan. Do tego poziomu, iż zaczęła sobie wyobrażać, iż umierają członkowie jej rodziny, a ona patrzy na ich trumny na pogrzebie. Wszystko po to, aby wpłynąć na własne emocje i w pełni oddać ogromny ból swojej bohaterki.
Nie mogę się już tak wykańczać, bo to ma swoje konsekwencje. Myślę, iż "Midsommar" sprawił, iż byłam smutna przez jakieś sześć miesięcy. Nie wiedziałam, dlaczego jestem przygnębiona. Na planie "Małych kobietek" odłożyłam te emocje na bok, a potem, gdy wróciłam do domu na święta, przygnębienie wróciło. Dotarło do mnie, iż to przez "Midsommar" – nie przepracowałam tego i prawdopodobnie nie powinnam już tak robić.
Pugh przyznaje, iż po nakręceniu "Midsommar" czuła się zrujnowana psychicznie. Aktorka przytoczyła moment, w którym rozpłakała się w samolocie, którym zmierzała na plan "Małych kobietek" - czuła się bowiem, jakby zostawiła Dani samą na planie filmu Ariego Astera.



![Uczniowie, samorządowcy, aktorzy wyśpiewali hity z musicalu Grease [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/11/Grease-LO-w-Strzegomiu-101.jpg)










