Finał "Nikt tego nie chce" miał być inny – ale Netflix zaprotestował. Twórczyni zdradza pierwotny plan

serialowa.pl 2 godzin temu

„Nikt tego nie chce” to wrześniowy hit Netfliksa, który niedługo po premierze dostał zamówienie na 2. sezon. Finał pierwszej serii był słodko-gorzki – ale mogło być inaczej. Twórczyni podzieliła się pierwotnym planem. Spoilery.

Serial „Nikt tego nie chce” to 10-odcinkowa historia romansu pomiędzy wygadaną agnostyczką i podcasterką Joanne (Kristen Bell) i niekonwencjonalnym rabinem Noahem (Adam Brody). W finale Noah podjął istotną decyzję i postanowił związać się z kobietą – tym samym praktycznie rezygnując z marzeń o posadzie wielkiego rabina. A jak miało to wyglądać pierwotnie?

Nikt tego nie chce – finał miał wyglądać inaczej

Twórczyni serialu, Erin Foster, zdradziła, iż początkowo serial miał skończyć się inaczej – filmowczyni chciała, by finałowy odcinek zakończył się zaręczynami bądź ślubem nietypowej pary. W tym momencie interweniował Netflix, który uważał, iż sprawy pomiędzy zakochanymi powinny toczyć się wolniejszym tempem:

— Coś, co ostatecznie okazało się wyjątkowe w tym serialu, za co naprawdę muszę podziękować Netfliksowi, to fakt, iż naciskano na nas, by historia rozwijała się naprawdę powoli w 1. sezonie. Początkowo, kiedy opracowałam ten pomysł, widziałam [Noah i Joanne] zaręczonych lub pobierających się w finale 1. sezonu, a kiedy weszliśmy w proces pisania, Netflix powtarzał: „zwolnij, zwolnij. Nie chcemy dojść do tego zbyt szybko”.

Ostatecznie okazało się, iż to naprawdę świetny sposób na opowiedzenie tej historii, ponieważ sprawiło to, iż czujemy się, jakbyśmy doświadczali [ich] relacji w czasie rzeczywistym. Oglądając serial, można mieć te wytworzone przeskoki czasowe, w których tak naprawdę nie doświadczamy najdrobniejszych szczegółów tego, jak rozwija się związek, a [dzięki zwolnieniu] naprawdę byliśmy w stanie to zrobić — powiedziała w rozmowie z The Hollywood Reporter.

„Nikt tego nie chce” (Fot. Netflix)

W zeszłym tygodniu Foster wyznała, iż istniały trzy różne zakończenia „Nikt tego nie chce”, a następnie zostało wybrane to, które według niej i aktorów było najodpowiedniejsze i najlepsze pod kontynuację:

— W jednym ona wysiada z autobusu, a on po prostu tam stoi. W innym on mówi: „tylko ty i ja”, a w kolejnym pyta: „no to jak to będzie działać?”. Po prostu bawiliśmy się różnymi poziomami i wszyscy w pewnym sensie zagłosowaliśmy i skończyliśmy tam, gdzie jesteśmy. (…) Chcę po prostu kontynuować tam, gdzie skończyliśmy. W 1. sezonie podeszliśmy do ich związku w dość powolny sposób. Nie poruszaliśmy się za gwałtownie i myślę, iż wyszło naprawdę dobrze, więc chcę móc to kontynuować w potencjalnym 2. sezonie i [dalej] nie poruszać się zbyt szybko.

Wiemy już, iż powstanie 2. sezon „Nikt tego nie chce”. Tymczasem za kulisami doszło do znaczącej zmiany – od 2. sezonu obowiązki showrunnerskie przejmą Jenni Konner i Bruce Eric Kaplan, którzy wcześniej pracowali nad hitowymi „Dziewczynami” od HBO. Wcześniej stanowisko to zajmowali Craig DiGregorio i twórczyni serialu, Erin Foster. A co my sądzimy o serialu? Zajrzycie tutaj: Nikt tego nie chce – recenzja serialu Netfliksa.

Serial Nikt tego nie chce jest dostępny na Netfliksie

Idź do oryginalnego materiału