Film Conclave bardzo mi się podobał. Wspaniała kinematografia, świetna gra aktorska, świetna muzyka, świetne kostiumy i scenografia. Wciągnął mnie niesamowicie, aż nadeszło zakończenie. Wierzę, iż zakończenie filmu jest najważniejszą jego częścią, ale w tym filmie jest to sztuczne i absurdalne. Zakończenie jest nierealistyczne i zrobione wyłącznie po to, aby zaszokować publiczność. To nie psuje filmu jako całości, ale niestety psuje znakomity film.
The Substance to niesamowite doświadczenie filmowe, nagradzone aktorstwo i dobra ścieżka dźwiękowa. Brawa dla Demi Moore za podjęcie się tak wrażliwej roli, poruszającej temat, o którym rzadko się mówi. Podoba mi się przesłanie filmu, które zostało przedstawione bardzo sarkastycznie. Ostatecznie musimy wybrać między własnym pięknem, a pięknem z wewnętrznym potworem. Lepsza wersja nas samych to my, nie trzeba być kimś innym, ani kimś młodszym czy ładniejszym. Starzenie się i niebycie już ładnym jest naturalne, stawanie się mniej sławnym i atrakcyjnym jest konsekwencją życia. Zabrzmię jak książka self-help, ale trzeba być wdzięcznym za to, co mamy, bo niezadowolenie z tego, co mamy, doprowadzi nas tylko do katastrofy.
Pierwsza część to prawie klasyk gatunku, druga to całkowita strata czasu.