Film określany jest mianem „romantycznego fantasy z ambicjami”, ale pierwsze oceny pokazują, iż nie każdemu uda się go pokochać. „Wielka, odważna, piękna podróż” wchodzi do kin w cieniu wysokiego budżetu i wielkich oczekiwań, a jednocześnie z notą 41 punktów w serwisie Metacritic i nieco lepszą, ale wciąż przeciętną oceną 52% na Rotten Tomatoes. Co poszło nie tak?
„Wielka, odważna, piękna podróż” - reżyser, który lubi balansować między art-house’em a mainstreamem
Za film odpowiada Kogonada – koreański reżyser znany z poetyckiego „Columbusa” i refleksyjnego „Yang”. Publiczność mogła też oglądać jego pracę w cenionym serialu Apple TV+ „Pachinko” czy w dwóch odcinkach „Gwiezdnych wojen: Akolity”. To twórca, który lubi twórczość osadzoną pomiędzy kinem niszowym a produkcjami bardziej nośnymi. „Wielka, odważna, piękna podróż” miała być jego wejściem do szerokiego mainstreamu – film romantyczny z elementami fantasy, obsadzony hollywoodzkimi gwiazdami. Fabuła opowiada o Davidzie i Sarah, którzy przypadkiem poznają się na weselu. Niespodziewanie trafiają w wir podróży przez czas, gdzie mogą cofnąć się do przeszłości i zmienić własną przyszłość. W rolach głównych Margot Robbie i Colin Farrell. Brzmi jak materiał na film marzeń – ambitny, nieszablonowy i pełen metafor o miłości. Tyle że, zdaniem wielu krytyków, efekt końcowy okazał się zbyt przerysowany.
„Wielka, odważna, piękna podróż” - opinie krytyków: od „ożywionej sztuki” po „przesłodzone klisze”
Pierwsze recenzje pokazują, iż „Wielka, odważna, piękna podróż” wzbudza skrajne reakcje. Samuel Leggett z JVS Media chwali film jako „ożywioną sztukę broadwayowską” i podkreśla niezwykłą chemię Robbie i Farrella. Inni krytycy piszą jednak o „ckliwym tonie” i „rozmowie o miłości na poziomie akademickiego wykładu”. Allyson Johnson z ButWhyTho stwierdziła wprost, iż produkcji „brakuje rozmachu, który pozwoliłby widzom się w niej zakochać”. W recenzjach przewijają się takie określenia jak „przesłodzony”, „płaski”, „zbyt sentymentalny”. Dla niektórych to kino pełne ciepła i afirmacji życia, dla innych – wydmuszka bez emocjonalnej głębi.
„Wielka, odważna, piękna podróż” - finanse mówią jedno: ryzyko dla Sony
Niezależnie od artystycznych dyskusji, w Hollywood zawsze liczy się kasa. A tutaj prognozy są niepokojące. Portal World of Reel przewidywał, iż film w weekend otwarcia zarobi jedynie 7–8 mln dolarów. To dramatycznie mało w porównaniu do tego, ile kosztował projekt. Sony zapłaciło 50 mln dolarów za prawa do filmu i dorzuciło kolejne 60 mln na budżet – razem aż 110 mln dolarów. To oznacza, iż „Wielka, odważna, piękna podróż” już teraz jest stawiana w jednym rzędzie z największymi finansowymi wpadkami ostatnich lat. To sygnał, iż w świecie blockbusterów samo nazwisko aktora nie jest gwarancją sukcesu.
„Wielka, odważna, piękna podróż” - obsada marzeń, która nie wystarczyła?
Warto jednak podkreślić, iż obsada „Wielkiej, odważnej, pięknej podróży” to prawdziwe hollywoodzkie crème de la crème. Oprócz Margot Robbie i Colina Farrella na ekranie zobaczyć można Kevina Kline’a, Phoebe Waller-Bridge, Jodie Turner-Smith, Lily Rabe, Billy’ego Magnussena, Brandona Pereę, Chloe East i Hamisha Linklatera. To nazwiska, które zwykle przyciągają uwagę i podbijają prestiż projektu. Mimo to, jak pokazują pierwsze reakcje, choćby gwiazdorska obsada nie wystarczy, jeżeli historia nie rezonuje z widzami. Film Kogonady pozostaje próbą opowiedzenia czegoś świeżego w gatunku fantasy-romance, jednak efekt końcowy pozostawił publiczność podzieloną. „Wielka, odważna, piękna podróż” dostępna jest już w kinach. Zamierzacie zrobić sobie seans pomimo negatywnych opinii? Najlepiej wyrobić jest sobie swoją własną.
View oEmbed on the source website











