Reżyserem "F1" jest Joseph Kosinski – twórca hitu "Top Gun: Maverick" – a za produkcję odpowiada Jerry Bruckheimer (który odpowiada m.in. "Piratów z Karaibów", "Helikopter w ogniu", "Armageddon") wspólnie z Lewisem Hamiltonem, brytyjskim kierowcą rajdowym.
Sportowy film opowiada o byłym kierowcy Formuły 1, Sonnym Hayesie (Brad Pitt), który po latach wraca na tor, by przygotować młodego, utalentowanego zawodnika (Damson Idris) do wielkiego wyścigu Grand Prix. W obsadzie znaleźli się również Kerry Condon ("Duchy z Inisherin"), Javier Bardem ("Skyfall") i Tobias Menzies ("The Crown).
Film, nad którym czuwała Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA, organizator F1) powstawał przez rok w autentycznym rytmie sezonu Formuły 1. Kosinski kręcił sceny na prawdziwych torach, podczas rzeczywistych weekendów wyścigowych, co ma dać widzom niespotykane dotąd poczucie realizmu.
– Mieliśmy 10–15 minut między sesjami treningowymi, by Brad i Damson wjechali na tor z rozgrzanymi oponami. Kamery były gotowe, a tłum na trybunach był prawdziwy. Nie sądzę, żeby ludzie wiedzieli, iż w tym samochodzie jechał Brad Pitt" – opowiadał Kosinski.
Pierwsze reakcje na "F1" z Bradem Pittem: Epickie, elektryzujące, must-watch
Po oficjalnej premierze krytycy nie szczędzą pochwał i ocenili film "F1" w Rotten Tomatoes aż na 88 procent. To jeden z tych filmów, które – jak podkreślają recenzenci –koniecznie trzeba zobaczyć na wielkim ekranie, najlepiej w IMAX.
"'F1'' to absolutnie epicki film i obowiązkowy blockbuster tego lata!", "To jeden z najfajniejszych i najbardziej rozrywkowych filmów, jakie prawdopodobnie zobaczycie", Boże, jakie to było dobre", "Obsesja" – brzmią fragmenty recenzji zebrane przez serwis Rotten Tomatoes.
Wiele osób zwraca uwagę, iż choć film osadzony jest w świecie Formuły 1, działa również jako uniwersalne, emocjonujące kino sportowe — choćby dla tych, którzy nie są fanami wyścigów:
"Ten film jest dla wszystkich. choćby jeżeli nie interesujesz się F1, i tak będziesz się świetnie bawić" – stwierdził krytyk Zak Ahmed. "Ma w sobie tyle adrenaliny, serca, tempa i historii, iż aż trudno w to uwierzyć. Może teraz naprawdę jestem fanką Formuły 1?" – wtórowała mu Maude Garre z "Variety".
Wysoko oceniane są także kreacje aktorskie. Brad Pitt, jak piszą recenzenci, jest w swojej roli charyzmatyczny i przekonujący, ale serca wielu zdobywa Damson Idris. "Brad Pitt i Damson Idris są elektryzujący", "Pitt i Idris świecą najjaśniej, gdy dzielą ekran", "Damson Idris to niesamowity nowy talent", "Kerry Condon kradnie show oszałamiającym występem. Javier Bardem również jest zachwycający" – oceniają krytycy.
Nie brakuje również porównań do poprzedniego hitu Kosinskiego. "To jak ‘Top Gun: Maverick’, tylko z bolidami. Kosinski znów przebił oczekiwania", "Kosinski i Bruckheimer potrafią robić naprawdę bezczelnie dobre kino" – cytuje Rotten Tomatoes.
Recenzenci zgodnie twierdzą, iż "F1" to zrealizowane z rozmachem kino sportowe, które jednocześnie nie zapomina o emocjach i bohaterach. Świetna praca kamery, wciągająca fabuła, doskonała muzyka Hansa Zimmera i spektakularne sceny na prawdziwych torach sprawiają, iż to jeden z najmocniejszych kandydatów do tytułu blockbustera lata, podkreślają.
Czy krytycy mają rację? Przekonamy się już niebawem. "F1" wejdzie do amerykańskich i polskich kin 27 czerwca.