Meghan Markle z nadzieją patrzyła na premierę swojego programu lifestyle’owego „With Love, Meghan”. Jednak mimo ogromnych ambicji i zapowiedzi kolejnych sezonów, rzeczywistość zweryfikowała plany księżnej. Wyniki oglądalności Netflixa pokazują jedno: Meghan nie udało się odbić od dna, a reakcja opinii publicznej nie pozostawia złudzeń. A to dopiero początek złych wieści...
"With Love, Meghan" - wielkie oczekiwania spotykają surową rzeczywistość
Po serii niezbyt udanych projektów Netflixa sygnowanych nazwiskiem Sussexów, „With Love, Meghan” miał być nowym, spektakularnym początkiem i w dodatku autorskim powrotem księżnej na ekran. Program, który zadebiutował 4 marca bieżącego roku, miał być pełen osobistych porad, kulinariów i lifestyle’owych wskazówek, nie tylko autorstwa Meghan Markle, ale także jej licznych gości. Mimo dużych obietnic oraz bezbłędnej kampanii marketingowej, rzeczywistość okazała się dużo bardziej brutalna niż się spodziewano.
Czytaj także: Gorzko zakpili z Harry'ego i Meghan na wizji. Aż trudno uwierzyć. To nagranie mówi wszystko

Oglądalność Netflixa nie kłamie - program Meghan Markle to klapa
Statystyki Netfliksa mówią same za siebie. „With Love, Meghan” osiągnął jedynie 5,3 miliona wyświetleń, co przekłada się na 383. miejsce w półrocznym rankingu Netflixa obejmującym wszystkie seriale, filmy i programy od 1 stycznia do 30 czerwca. Dla porównania, brytyjski hit „Dojrzewanie” zgromadził ponad 145 milionów wyświetleń, plasując się na pierwszym miejscu. W kontekście tych danych, porażka Meghan Markle staje się aż nadto wyraźna. Jak zauważa amerykański magazyn branżowy „Deadline”, tak niski wynik jest wręcz „bezprecedensowy” dla oryginalnej produkcji Netflixa – szczególnie takiej, której kontynuacja została z góry zapowiedziana. Mimo słabych statystyk, drugi sezon programu już został nakręcony, choć jego premiera wciąż pozostaje nieznana, choć mówi się o jesieni.

Wizerunek Meghan Markle od dawna dzieli opinię publiczną. Część mediów traktuje ją jako ofiarę królewskiego systemu, inni natomiast jako osobę desperacko zabiegającą o uwagę i blask fleszy. Niski wynik oglądalności może sugerować, iż publika nie kupuje tej narracji. Projekt, który miał być nowym rozdaniem, stał się kolejnym potwierdzeniem spadku popularności księżnej. Brak zainteresowania programem „With Love, Meghan” jest tym bardziej bolesny, iż produkcja została stworzona jako bezpośredni kanał kontaktu z widzami.
Na jego łamach księżna zaprosiła kamery do prywatnej przestrzeni jednego ze swoich domów, w którym ukazywała swoje codzienne życie - spokojne i wypełnione chwilami z najbliższymi. A jednak, mimo tak osobistej formuły, nie udało się zbudować zaufania ani lojalnej widowni.
Czytaj także: Książę William gotów na ostateczny krok, wściekł się na Harry'ego i Meghan. Chce pozbawić ich tytułów królewskich
Co dalej z Meghan i Harrym i Netflixem? Wszystko już jasne
Drugi sezon „With Love, Meghan” jest już nakręcony, ale data premiery wciąż nie została ogłoszona, co może świadczyć o wahaniach w sprawie kontynuacji samego Netflixa. Czy platforma zdecyduje się na utrzymanie współpracy, mimo iż odbiór pierwszego sezonu był daleki od oczekiwań? A może był to ostatni akt medialnej obecności Meghan na tej platformie? Teraz wszystko stało się jasne.
Kontrakt na bajońską sumę 100 milionów dolarów, który w 2020 roku z gigantem streamingowym podpisali Harry i Meghan, nie zostanie przedłużony. Informację tę podał w środę 23 lipca „The Sun”. Za decyzją stać mają zatrważająco niskie wyniki oglądalności oraz zmiana strategii marki.
Przypomnijmy, iż dotychczas książę Harry i Meghan Markle mieli okazję wykazać się w takich formatach, jak „Harry i Meghan” (przybliżającym losy ich związku), „Polo” (dotyczącym ulubionego sportu księcia Harry'ego, zaledwie 3436 miejsce w zestawieniu półrocznym) czy wreszcie wspomniane wcześniej „Z miłością, Meghan” (tematyka kuliparno-lifestyle'owa).
Niska oglądalność, chłodna reakcja i wyraźny brak zainteresowania ze strony widzów jasno pokazują, iż powrót księżnej na ekran nie udał się, szczególnie w takim formacie. Program, który miał być triumfem, stał się kolejnym bolesnym rozczarowaniem, weryfikującym stanowisko opinii publicznej wobec Markle...