
Hipoteza „martwego internetu” coraz częściej staje się rzeczywistością. Oto jedna z historii, która ją potwierdza…
Rzecz, o której wam opowiem (a którą przeczytałem w newsletterze od ekipy 404 Media) brzmi jak scenariusz odcinka „Black Mirror”, ale dzieje się naprawdę. Startup Doublespeed, wspierany przez prestiżowy fundusz Andreessen Horowitz (a16z), został przyłapany na prowadzeniu gigantycznej farmy telefonów. Cel? Masowe tworzenie AI-influencerów, którzy wciskają ludziom produkty na TikToku. Cały proceder wyszedł na jaw, bo… firma nie zabezpieczyła swoich serwerów.
O sprawie poinformował Emanuel Maiberg z serwisu 404 Media. Skontaktował się z nim haker, który odkrył lukę w zabezpieczeniach Doublespeed. Co ciekawe, haker zgłosił błąd firmie jeszcze w październiku, ale do dziś ma pełny dostęp do ich infrastruktury. A ta jest imponująca – i przerażająca zarazem.
1100 telefonów na regałach
Doublespeed nie bawi się w subtelności. Zamiast wyrafinowanych botów software’owych, firma postawiła na „brute force”. Haker uzyskał dostęp do podglądu ponad 1000 fizycznych telefonów ustawionych na regałach, które są zdalnie sterowane przez komputery. Po co fizyczne urządzenia? Aby oszukać algorytmy TikToka. Platformy społecznościowe łatwo wyłapują ruch generowany z serwerowni, ale setki prawdziwych telefonów z kartami SIM wyglądają dla systemu jak setki prawdziwych użytkowników.
Chloe i Patty nie istnieją, ale chcą twoich prawdziwych pieniędzy
Dzięki hakerowi wiemy, co dokładnie robią te telefony. Zarządzają setkami kont na TikToku, które udają prawdziwych ludzi. Treści są generowane przez AI – od zdjęć, przez wideo, aż po opisy. Poniżej dwa przykłady:
- „Chloe Davis”: profil prowadzony przez „kobietę w średnim wieku”, która narzeka na jakieś bóle fizyczne. Każdy z blisko 200 postów kończy się poleceniem masażera jednej z firm.
- „pattyluvslife”: AI-studentka z UCLA, która twierdzi, iż „Big Pharma” to oszustwo, jednocześnie promując suplementy konkretnej marki. Co zabawne (czy może raczej: dość smutne), na generowanych przez AI zdjęciach napisy na butelkach, rzekomo zawierających reklamowane przez „influencerkę” suplementy są bełkotliwym ciągiem znaków – typowy błąd generatorów obrazu, którego nikt w Doublespeed nie poprawił. Bo i po co, grunt żeby kasa się zgadzała.
Dodam jeszcze, iż zgodnie z informacjami przekazanymi przez Maiberga, większość z tych postów nie była oznaczona jako reklama, co jest naruszeniem prawa i regulaminów platform. Tyle, iż wiele tego typu podmiotów działających de facto w szarej strefie nie podlega jurysdykcji rynków, na których operują, bo… nie operują z tych rynków.
Milion dolarów na cyfrowy śmietnik
Najbardziej szokujący jest fakt, kto za tym stoi. Doublespeed otrzymał 1 milion dolarów finansowania od Andreessen Horowitz (a16z) w ramach programu akceleracyjnego „Speedrun”. Dlaczego to ma znaczenie? Nazwa a16z nieczęsto pojawia się w mainstreamowych mediach, ale fakty są takie, iż to jeden z najważniejszych funduszy VC (Venture Capital) na świecie. Ironii dodaje fakt, iż Marc Andreessen zasiada w zarządzie Mety (tak, tej od Facebooka). Tymczasem Doublespeed w swoich planach ma ekspansję na Instagrama, co stałoby w rażącej sprzeczności z polityką Mety dotyczącą autentyczności…
Co dalej?
Haker, który ujawnił sprawę, przyznał, iż mając taki dostęp, mógłby wykorzystać farmę telefonów do dowolnego celu – od kopania kryptowalut po zorganizowany spam. Doublespeed milczy, a TikTok – po interwencji dziennikarza – zaczął oznaczać wskazane konta etykietą „treści generowane przez AI”.
To kolejny dowód na to, iż w 2025 roku, scrollując media społecznościowe, coraz częściej oglądamy boty rozmawiające z botami, a za wszystkim stoją pieniądze największych graczy z Doliny Krzemowej. Nie łudzę się, iż opisana przez Maiberga sprawa, którą tu Wam zreferowałem w skrócie, to zaledwie wierzchołek góry lodowej…
Neptune.ai – sukces założycieli, porażka systemu
Jeśli artykuł Farma telefonów za milion dolarów. Haker obnażył startup a16z, który zalewa TikToka „sztucznymi ludźmi” nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.





