To jedna z najbardziej wyczekiwanych premier tego roku. Mowa oczywiście o filmie "Avatar: Ogień i popiół". 19 grudnia produkcja ma trafić na wielki ekran. Fabuła tego nowego dzieła Jamesa Camerona będzie kontynuacją wydarzeń z drugiej części serii. W tej odsłonie filmu zobaczymy dalsze losy Jake’a Sully’ego (Sam Worthington) i Neytiri (Zoe Saldaña), którzy stają w obliczu nowych wyzwań.
Realizatorzy już wcześniej wspominali, iż tym razem nie będzie tylko chodziło o walki i efektowne sceny akcji, ale także o rozwój postaci – ich głębokie relacje i emocje. Cameron w jednym z najnowszych wywiadów powiedział, iż osoby, które widziały film, są zdania, iż poruszy on serca publiczności.
Żona Camerona popłakała się po obejrzeniu "Avatara 3"
– Pokazałem już "Avatara 3" kilku wybranym osobom i opinie były takie, iż to zdecydowanie najbardziej emocjonalny i być może najlepszy film z wszystkich trzech. Wszystko się okaże, ale czuję się tutaj pewnie. Praca aktorów jest wyjątkowa. To wszystko rozdziera serce – w dobrym tych słów znaczeniu – powiedział reżyser podczas wywiadu z Empire.
Wśród widzów "Avatara" znalazła się także jego żona Suzy Amis Cameron. Kobieta nie mogła przestać płakać po tym, co zobaczyła. – Moja żona obejrzała całość od początku do końca. Wcześniej się powstrzymywała, a ja jej nie pokazywałem skrawków i fragmentów, które miałem. Obejrzała film 22 grudnia 2024 roku. Płakała przez cztery godziny. Próbowała się uspokoić, żeby mi powiedzieć o konkretnych reakcjach w trakcie seansu, ale wtedy oczy jej znowu zachodziły łzami i wracała do płaczu. W końcu powiedziałem: "Kochanie, muszę iść do łóżka. Przepraszam, porozmawiamy o tym innym razem" – opisywał Cameron.
Dodajmy, iż na trzeciej części "Avatara" ma się nie skończyć. Reżyser razem ze swoim zespołem już planuje produkcje – "Avatar 4" oraz "Avatar 5", które mają się pojawić w kolejnych latach.