Fani Eurowizji: Kochają muzykę, zabawę i integrację! • Czy pasja do konkursu może wpłynąć na karierę zawodową? • Dlaczego fani Eurowizji chcą się wspólnie bawić?

dziennik-eurowizyjny.pl 1 miesiąc temu

Fani i Fani Eurowizji

W pierwszych dniach sierpnia z uwagi na koncerty amerykańskiej super-gwiazdy Taylor Swift mieszkańcy Warszawy mają okazję spotykać na ulicach fanów wokalistki, tzw. Swifties, o których media tworzą osobne artykuły, a telewizje reportaże. Swifties, m.in. swoimi strojami wyróżniają się wśród innych przechodniów, ale w wielu rozmowach podkreślają, iż chodzi im o budowanie społeczności. Podobnie jest w przypadku fanów Eurowizji, bo chociaż nie są oni tak bardzo widoczni na ulicach, ich pasja miała ogromne przełożenie na powstanie wielu wspólnych inicjatyw i nie tylko. Polacy siłę fanów Eurowizji zobaczą dopiero wtedy, gdy konkurs w końcu trafi nad Wisłę i każdy będzie mógł spotkać się z kolorowym tłumem pełnym flag, strojów, euforii i przede wszystkim muzyki. Doświadczyć można tego w każdym mieście, gdzie ostatnio była Eurowizja, m.in. w Malmo, Liverpoolu, Turynie czy Tel-Awiwie. Fani konkursu to liczna grupa chociaż warto zauważyć, iż nie wszyscy mają ten sam poziom zaawansowania. Za fanów Eurowizji uważają się sami reprezentanci i z pewnością wielu naszych znajomych też tak o sobie powie, ale chodzi im głównie o to, iż oglądają wydarzenie w maju. Oczywiście mają prawo tak się nazywać, ale na potrzeby artykułu, za fanów Eurowizji uznajemy tych, którzy konkurs śledzą przez cały rok, czyli oglądają też preselekcje, są na bieżąco ze wszystkimi informacjami, ich playlisty są zapełnione piosenkami ze wszystkich finałów, półfinałów czy ćwierćfinałów narodowych. To właśnie dla takich osób powstał Dziennik Eurowizyjny i tematem takich fanów chcemy się dziś zająć.

Zrzeszenia, stowarzyszenia, grupki

Fani Eurowizji lubią się zrzeszać. Najważniejszą instytucją budującą społeczność jest oczywiście sieć OGAE, a polski oddział świętuje w tym roku 20-lecie (sprawdź jak się zapisać – TUTAJ). Aktualnie istnieją 44 kluby, w tym w krajach, gdzie Eurowizja już nie jest obecna w przestrzeni publicznej, jak np. w Turcji, na Węgrzech czy w Macedonii. Oczywiście nie jest tak, iż wszystkich da się trzymać w ryzach i w historii tworzenia społeczności fanów powstawało wiele rozłamów, zresztą owocem jednego z takich „rozwodów” jest sieć INFE. Fani mogą społeczność tworzyć w wielu różnych przestrzeniach, na przykład wokół jakiegoś forum, social mediów czy stron internetowych, a choćby kanałów YouTube czy influencerów na TikToku. Jednym z przykładów jest oczywiście grupa fanów i czytelników Dziennika Eurowizyjnego (każdy może do niej dołączyć poprzez Facebooka – instrukcja TUTAJ), a za granicą możemy wymienić m.in. aktywne formum Evropesma w Serbii czy grupę fanów rumuńskich – Eurovision Romania na Facebooku. Łączy ich pasja, miłość do muzyki, odkrywania tego co nieoczywiste, ale też chęć śledzenia newsów, skandali i wydarzeń okolicznych, a także komentowania ich, wyrażania swojego zdania czy wchodzenia w dyskusję z tymi, którzy to zdanie mają inne.

Wspólny pobyt w Centrum Prasowym

Istotną społecznością jest też grupa fanów Eurowizji regularnie jeżdżących na Eurowizję. Co prawda konkurs można śledzić na terenie miasta w wielu lokalizacjach – np. na Arenie czy w Eurovision Village czy Euroclubie, ale silna grupa zaangażowanych miłośników ESC gromadzi się w Centrum Prasowym. Mają akredytacje głównie z powodu swojego zaangażowania – to oni tworzą treści w sieci, głównie tekstowe czyli wszelkiego rodzaju publikacje na stronach internetowych, ale coraz częściej też materiały audiowizualne, relacje itp. Ciężko pracują, zwykle za „własne pieniądze” (nocleg, wyżywienie, podróż) bo treści stworzonych na Eurowizji nie można już monetyzować, ale świetnie się przy tym bawią mając kontakt z wykonawcami, delegacjami, organizatorami czy innymi mediami, z którymi można wymieniać poglądy. Oczywiście przed istotnymi zmianami było w Centrum Prasowym znacznie lepiej – można było tam być dłużej (2 tygodnie), oglądać wszystkie próby, uczestniczyć w indywidualnych konferencjach prasowych, zbierać gadżety, brać udział w wielu imprezach organizowanych przez delegacje. Teraz tego nie ma, ale fani na tyle kochają Eurowizję i atmosferę Centrum Prasowego, iż postanowili się do nowego przyzwyczaić.

Zbliżenie do organizatorów i delegacji

Pobyt w Centrum Prasowym (ale nie tylko!) wielu osobom pozwolił na rozwinięcie swojej prywatnej ścieżki zawodowej czy w ogóle skierowania jej na nowe tory. Wielu fanów wybrało drogę kariery związaną w pewien sposób z konkursem. Czym się zajmują? Najciekawszym przypadkiem jest Sietse Bakker, holenderski fan konkursu, który na początku lat ’00 znany był jako redaktor portalu ESCtoday.com. Później zaczął angażować się w tworzenie muzyki i tekstów, a piosenka, którą współtworzył znalazła się choćby w finale polskich preselekcji 2006 (chodzi o „Love is what we all need” wokalistki Leonie Kuizengi). Po latach rozwinął się na tyle, iż stał się ważnym ogniwem wśród organizatorów Eurowizji, a jego firma była odpowiedzialna za portal Eurovision.tv, social media i nie tylko. Jego działania i koneksje przyniosły mu sporo zysku, ale też sporo strat gdy odkrywano kontrowersyjne decyzje czy przetargi zwłaszcza w środowisku Eurowizji Junior. Fani Eurowizji lubią wnikać w towarzystwo związane z delegacjami, a część telewizji chętnie korzysta z ich doświadczenia, pomocy i doradzania, w zamian za akredytowanie. Miłośników ESC można było na przestrzeni lat wypatrzeć w składzie delegacji takich państw jak Chorwacja, Serbia, Polska, Macedonia, Włochy, Albania, Czechy, Łotwa, Gruzja, Czarnogóra, Słowenia, Mołdawia, San Marino, Hiszpania czy Portugalia.

Produkcja, menadżerowie, organizatorzy eventów, muzycy

Są przypadki, w których fani Eurowizji poszli w stronę profesjonalnej pracy w telewizji (np. Mateusz Szymkowiak), przy produkcjach. Są tacy, którym udało się choćby zatrudnić w Europejskiej Unii Nadawców czy u sponsora – izraelskiej firmy kosmetycznej. Mamy na pewno kilka przypadków menadżerów muzycznych wywodzących się ze środowiska zaawansowanych fanów konkursu, a z ich pomocy korzystają wielkie gwiazdy takie jak m.in. Al Bano czy Senidah. Znamy też osoby, które dzięki pasji eurowizyjnej rozwinęły swoją karierę w tworzeniu eventów, zresztą Polish Eurovision Party organizowała właśnie taka osoba, a zbliżające się Eurovision on Tour również tworzone jest przez fanów, którzy postanowili wspólnie założyć firmę. Ze świata Eurowizji wywodzi się też wielu profesjonalnych dziennikarzy, chociaż pisać na stronach internetowych może każdy i tutaj nie potrzebne jest konkretne wykształcenie. jeżeli ktoś działa w „eurowizyjnym dziennikarstwie” konsekwentnie, z pewnością wyrobi sobie niezłe pióro i stworzy własną sieć źródeł i kontaktów, które pozwolą mu dotrzeć do prawdziwych informacji w zalewie fejków. Nie można zapominać też o silnej grupie fanów, która zdecydowała się związać z muzyką i tworzeniem czy śpiewaniem. Chociażby w polskich preselekcjach mieliśmy kilka przykładów fanów Eurowizji, którzy wysyłali swoje autorskie piosenki do preselekcji. Wielu jest też takich, którzy komponują, piszą teksty i produkują utwory – ciekawe, czy myślenie o ESC im w tym pomaga czy raczej przeszkadza? Fakt istnienia mitycznego pojęcia „piosenki eurowizyjnej” często może sprowadzić takich twórców na manowce.

Imprezowy sierpień w Polsce

Pomysłów na to jak połączyć silną pasję do Eurowizji z karierą zawodową jest sporo, wymaga to jednak dobrej koncepcji, sporo cierpliwości, ciągłego zbierania kontaktów i determinacji w dążeniu do celu. Zaawansowanym fanom tego jednak nie brakuje, zwłaszcza Polakom, którzy wobec działań TVP co rok wykazują się anielską cierpliwością wciąż wierząc, iż cokolwiek tam się zmieni i kiedyś w końcu doczekamy się zwycięstwa naszego kraju. Zanim do tego dojdzie, nie tracimy wiary i bawimy się dalej korzystając z możliwości integracyjnych, a sierpień będzie dla wielu miłośników ESC w Polsce dość intensywny. Już w przyszłą sobotę, 10 sierpnia w Poznaniu odbędzie się trzecia edycja eurowizyjnej imprezy pod nazwą JEP tworzonej wspólnie przez Dziennik Eurowizyjny, Misja Eurowizja i Projekt Wyspa. Bilety wyprzedały się bardzo szybko, a przygotowania trwają, bo w trakcie imprezy nie tylko trzech DJ-ów i mnóstwo eurowizyjnej muzyki, ale też karaoke czy wyniki konkursu Eurovision Internet Song Contest 2024 – to kolejna inicjatywa dla fanów. Głosować może każdy – czas do dzisiaj (3.08.) do 20:00! Szczegóły TUTAJ. Niecały tydzień po imprezie w Poznaniu rusza konwent OGAE Polska, również z wysoką frekwencją i mnóstwem atrakcji i okazją do świętowania bo stowarzyszenie kończy w tym roku 20 lat. Większych czy mniejszych prywatnych inicjatyw jest sporo – ludzie lubią się integrować!

Integracja, wspólna zabawa, przyjaźń

Dlaczego fani chcą uczestniczyć w tego typu wydarzeniach? Zapytaliśmy o to niektórych uczestników poznańskiej imprezy. „To wspaniała impreza na której mogę spotkać moich przyjaciół i znajomych by bawić się do dobrej muzy do której nie mogę bawić się na co dzień” – mówi Mateusz. Kacper dodaje, iż dorosłe życie nie pozwala na często podróże, a znajomi fani Eurowizji rozsiani są po całej Polsce. „To będzie totalna jazda bez trzymanki, mnóstwo kiczu, miłości i glitteru!” – nie może się doczekać Aleks. „Uwielbiam Eurowizję, jej różnorodność, kolorystykę i niesamowite występy, a teraz mam okazję doświadczyć tego wszystkiego na żywo, otoczona ludźmi, którzy podzielają moją pasję” – wspomina Monika dodając, iż największą wartością takich imprez jest możliwość spotkania przyjaciół. „Wspólne śpiewanie, tańczenie i przeżywanie emocji podczas występów to coś, co zbliży nas jeszcze bardziej i sprawi, iż ten czas stanie się niezapomniany” – dodaje. „To jedyna taka impreza dla eurowizyjnych fanów, gdzie choćby tak nieimprezowe przypadki jak ja czują się swobodnie na parkiecie i dobrze bawią się do najlepszej eurowizyjnej muzyki” – twierdzi Łukasz. Jak widać, Eurowizja zbliża i może dać nie tylko sporo euforii i emocji w maju, ale też pozwala zbudować społeczność która chce się ze sobą bawić, jest zdolna do zorganizowana czegoś wspólnie i celebruje to, co w Eurowizji powinno być najważniejsze – „United by Music”!

Fot.: M. Błażewicz 2024

Idź do oryginalnego materiału