Ewa Wachowicz to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej telewizji i kuchni. Poza prowadzeniem własnego programu kulinarnego "Ewa gotuje", była Miss Polonia dała się poznać telewidzom jako jurorka programu "Top Chef" w Polsacie. Od 2017 roku jest właścicielką restauracji Zalipianki w Krakowie. Okazuje się jednak, iż znana restauratorka ma także inną pasję. Jakiś czas temu wyjawiła, iż aby dopiąć na ostatni guzik przygotowania do wyprawy górskiej, zdecydowała się spisać testament.
REKLAMA
Zobacz wideo Ewa Wachowicz o cenie pączków u Gessler. 22 zł to dużo, czy mało?
Ewa Wachowicz spisała testament. Powodem była wyprawa w góry
Dla fanów Ewy Wachowicz nie jest żadną tajemnicą, iż restauratorka poza gotowaniem ma inną życiową pasję. 14 stycznia 2025 roku 54-latka razem z Klaudią Cierniak-Kożuch zapisały się w historii polskiego alpinizmu, zdobywając jako pierwsze Polki wszystkie wierzchołki Wulkanicznej Korony Ziemi. Ostatni szczyt zdobyły na Antarktydzie, gdzie warunki są tak ekstremalne, iż woda dosłownie zamarza w powietrzu. Zanim jednak do tego doszło, Wachowicz w rozmowie z Pomponikiem wyjawiła, iż przed każdą ryzykowną wyprawą spisuje testament. To dla niej rutynowy krok, który wynika z jej odpowiedzialnego podejścia do życia oraz zasad, którymi kierowała się już od dzieciństwa. Choć bezpieczeństwo zawsze jest dla niej najważniejsze, doskonale zdaje sobie sprawę z ryzyka, jakie wiąże się z ekstremalnymi wyprawami. - Staram się w górach myśleć przede wszystkim o bezpieczeństwie i chodzę z zawodowymi przewodnikami, którzy też pilnują tego bezpieczeństwa w górach. Nie jestem zawodowym alpinistą i nie zdobywam gór za wszelką cenę (...) Zawsze spisuję przed każdym wyjazdem ostatnią wolę. Dlatego, iż tak mnie rodzice wychowali, żeby wszystkie sprawy zawsze były uregulowane - wyznała Wachowicz tuż przed wyprawą.
Ewa Wachowicz ma nietypową pasję. Wiąże się z niemałymi wydatkami
W tej samej rozmowie Ewa Wachowicz przyznała, iż wędrówki po górach pochłaniają mnóstwo pieniędzy. Choć nie podała przybliżonej kwoty, którą musiała wydać na swoją podróż na Antarktydę, porównała ją do kosztów wyprawy na Mount Everest. Po chwili dodała jednak, iż dla niej spełnianie marzeń jest bezcenne, dlatego nie żałuje poniesionych wydatków.