Ewa Krawczyk ujawnia smutną prawdę o Wielkanocy. "To są najgorsze święta"

gazeta.pl 4 godzin temu
Ewa Krawczyk nie ukrywa, iż co roku Wielkanoc to dla niej trudne przeżycie. W najnowszej rozmowie wyjawiła, co na to wpływa. Ujawniła również, gdzie w tym roku spędzi święta.
Ewa i Krzysztof Krawczykowie spędzili razem niemal cztery dekady. Para aż do śmierci wokalisty w 2021 roku była niemal nierozłączna. W najnowszym wywiadzie wdowa po cenionym artyście opowiedziała o tym, jak spędzi Wielkanoc. Nie ukrywała, iż co roku jest to dla niej trudny moment. Wszystko przez to, iż piosenkarz odszedł w drugi dzień świąt. Jak przyznała - to będzie dla niej smutny czas.


REKLAMA


Zobacz wideo Urbańska takiej Wielkanocy jeszcze nie miała. "Dwa lata się zbieraliśmy"


Ewa Krawczyk o smutnej Wielkanocy. Wyjawiła, jak spędzi tegoroczne święta
Minęły już ponad cztery lata od śmierci Krzysztofa Krawczyka. Wokalista zmarł 5 kwietnia 2021 roku - wówczas był to drugi dzień świąt wielkanocnych. W rozmowie z "Faktem" Ewa Krawczyk wyjawiła, iż co roku okres Wielkanocy jest dla niej trudny. "Przyznam, iż choć pięknie się robi dookoła, to dla mnie smutne święta. Krzysiu bardzo kochał Wielkanoc, to były dla niego najważniejsze święta i choć kochał też Boże Narodzenie, Wielkanoc traktował bardzo osobiście. (...) On bardzo przeżywał ten czas i to zostało we mnie" - przyznała ze smutkiem wdowa po piosenkarzu. W tym roku Ewa Krawczyk spędzi Wielkanoc w domu z przyjaciółkami. W drugi dzień świąt odbędzie się msza święta za jej męża, a następnie spotka się z rodziną. Na samo jednak wspomnienie świąt, Ewa Krawczyk czuje poruszenie. "To będą smutne dla mnie święta i podejrzewam, iż płaczliwe, bo ja jestem wrażliwiec i jak mi się przypomni, jak było, to od razu łzy płyną. (...) To są najgorsze dla mnie święta" - opowiadała w rozmowie z "Faktem".


Ewa Krawczyk wspomnieniami wraca do świąt za życia męża
We wspomnianym wywiadzie, wdowa po artyście opowiedziała, jak wyglądały święta, gdy żył jeszcze jej ukochany. "Gwar w domu. Jak on żył, żyli teściowie, moja mama, wszyscy zjeżdżali do nas. Ja cały tydzień przed Wielkanocą stałam przy garach. Oj się działo, bo Krzyś musiał mieć wszystkie potrawy świata. (...) To było urocze szaleństwo, gwar i śmiech. Czyli klasyczne rodzinne święta przy suto zastawionym stole, a mąż był dumny, bo lubił, jak gotowałam" - przyznała. Wspomniała o ulubionych daniach wokalisty. "Wszystko lubił, no ale przede wszystkim ta kiełbaska zasmażona z cebulą i żurek. Co do jajek to sama jestem pod wrażeniem, ile ja zawsze tego wymyślałam" - wyjawiła. Ewa Krawczyk stwierdziła, iż teraz nie ma już ochoty organizować świąt. "Nie mam już serca do świąt, nie chce mi się robić i nie mam chęci. Robię, bo czuję, iż muszę, ale jest tylko to potrzebne minimum. Najchętniej uciekłabym z domu, ale nie mogę, bo tu jest Krzysztof i to z nim muszę spędzić święta" - oceniła.
Idź do oryginalnego materiału