Eva Pietruk, 46-letnia uczestniczka 14. edycji “Top Model”, dotarła do wielkiego finału, ale zamiast świętować sukces, musiała stawić czoła ostrej krytyce w sieci. W szczerej rozmowie z Plejadą modelka opowiada o wyzwaniach, emocjach i marzeniach, nie szczędząc słów na temat polskiej rzeczywistości w branży modelingowej. Jej historia pokazuje, jak wiek wciąż budzi kontrowersje w świecie mody.
Dotarcie do finału mimo przeszkód
Eva Pietruk szturmem podbiła program, pokonując młodszych rywali i zdobywając uznanie jurorów. Jako 46-latka przełamywała stereotypy, pokazując, iż modeling nie jest zarezerwowany tylko dla nastolatek. Jednak jej awans do finału wywołał burzę w internecie, widzowie zarzucali produkcji ustawki i faworyzowanie. Mimo to Eva nie żałuje udziału w show.
Czułam się niespokojna przed finałem i nie chodziło tylko o same wyniki. Wiele osób powtarzało mi, iż już sam udział w finale jest moją wygraną, bo zaszłam tak daleko. A jednocześnie czułam, iż sporo osób próbowało mi podciąć skrzydła. Krytyka, która się wtedy pojawiała, niestety działała na mnie osłabiająco
Przed finałem modelka wydała oświadczenie, w którym odniosła się do wulgarnych wiadomości, jakie otrzymywała. Produkcja doradziła jej, by zgłaszała hejt, co zrobiła, walcząc o sprawiedliwość.
Hejt i polska mentalność
W wywiadzie dla Plejady Eva Pietruk nie ukrywa rozczarowania postawami rodaków. Krytykuje zacofane poglądy na wiek w modelingu, porównując Polskę do bardziej otwartych rynków, jak Wielka Brytania, gdzie wcześniej odniosła sukces.
Chciałam być inspiracją dla innych kobiet, udowodnić, iż można zacząć coś nowego w każdym wieku. Moim celem nie było tylko zostać modelką, ale pokazanie, iż dojrzałe kobiety mogą spełniać swoje marzenia, niezależnie od tego, czy mają 40, 50, czy 60 lat . Zobaczyłam, iż na Zachodzie zaczyna się zmieniać podejście do wieku w modzie. Niestety, w Polsce mentalność wciąż jest trochę z tyłu. Wciąż walczymy z zakorzenionymi stereotypami
Takimi słowami podsumowuje swoje doświadczenia. Modelka podkreśla, iż hejt wynika z braku akceptacji dla dojrzałych kobiet w branży, co kontrastuje z jej osiągnięciami za granicą, wygrała tamtejszą edycję “Top Model” i prowadzi własną szkołę dla modelek.
Często zdarza się, iż osoby, które początkowo mnie krytykowały, później przepraszają i zmieniają swoje podejście. To pokazuje, jak kilka potrzeba, by zmienić nastawienie ludzi. Chciałabym być ambasadorką marek dla dojrzałych kobiet, pokazywać, iż mamy głos, iż jesteśmy piękne i wartościowe, niezależnie od wieku. Chciałabym zachęcić wszystkich, którzy mają marzenia, by nie bali się ich spełniać. Ja zrobiłam pierwszy krok, zobaczcie, gdzie jestem dziś. Każdy z nas może spełnić swoje marzenia, jeżeli tylko odważy się na ten pierwszy, zawsze najtrudniejszy krok.
Trudne chwile w programie
Podczas show Eva często była zagrożona eliminacją, ale jej determinacja i doświadczenie pozwoliły dotrzeć do finału. Ostatecznie odpadła jako pierwsza w decydującym odcinku, gdzie rywalizowała z Emilią Weltrowską, Mateuszem Królem i Michałem Kotem. Mimo to finałowa metamorfoza i występy zapadły w pamięć widzom.
Plany na przyszłość i lekcja z programu
Eva nie zamierza rezygnować z marzeń. Prywatnie związana z neurochirurgiem, planuje rozwijać karierę, inspirując inne kobiety. Udział w “Top Model” wzmocnił jej pewność siebie i pokazał, iż wiek to nie bariera. Modelka zachęca do walki z stereotypami, podkreślając, iż ciężka praca przynosi efekty niezależnie od metryki.
Jej historia to przestroga przed hejtem, ale też motywacja dla tych, którzy boją się spełniać pasje w dojrzałym wieku. Eva Pietruk udowadnia, iż w modelingu liczy się charyzma i determinacja, a nie tylko młodość.
Źródło: Plejada / Akpa /












