Eurowizyjna Parada Równości w Warszawie! OGAE Polska i Eurowizja.org zaprasza na wyjątkowe wydarzenie w sobotę! Bądź razem z nami 🏳️‍🌈

dziennik-eurowizyjny.pl 1 rok temu

Już 17 czerwca podczas Parady Równości po raz pierwszy ulicami Warszawy przejedzie platforma eurowizyjna, pod szyldem Stowarzyszenia OGAE Polska i portalu Eurowizja.org. Eurowizyjna platforma ruszy jako czwarta w kolejności. Jej start przewidujemy od ulicy Świętokrzyskiej (odcinek między ulicami Marszałkowską a Emili Plater). Zachęcamy do gromadzenia się wokół pojazdu już od godziny 13:30. Oficjalny start Parady Równości organizatorzy przewidują na godzinę 14:00. Podczas całej trasy marszu OGAE Polska zaserwuje Wam największe hity Eurowizji i preselekcji. Będą piosenki z tego roku, przeboje z poprzednich lat, ale także mniej znane utwory, choć równie taneczne i chwytliwe. Nie zabraknie wspólnego śpiewania i dodatkowych atrakcji. Po zakończeniu Parady Równości zostajemy na ulicy Świętokrzyskiej. Wraz z kilkoma innymi platformami weźmiemy udział w after party, grając przez kolejne 2 godziny eurowizyjne przeboje. Więcej informacji znajdziecie na stronie Eurowizja.org. OGAE Polska zaprasza także czytelników Dziennika Eurowizyjnego do wspólnego celebrowania i zabawy! Autor Dziennika Eurowizyjnego i członek OGAE Polska od 2005 roku pomaga przy organizacji tego wydarzenia.

LGBT kocha Eurowizję z wzajemnością

Społeczność LGBTQ+ zawsze była blisko Eurowizji, a sam konkurs zaczął to bardzo gwałtownie dostrzegać. W specjalnym wydaniu liverpoolskiego dziennika „Echo”, który kupić można było przed Eurowizją, Paul McAuley stara się zrozumieć fenomen i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Konkurs Piosenki Eurowizji jest tak kochany przez to środowisko. Mówi się o cenionej estetyce kampu i różnorodności, jaką cechuje się stawka, nie tylko z uwagi na muzykę, ale też wykonawców. „Świetnie jest być zauważonym, zwłaszcza, jeżeli pochodzi się z otoczenia, które nie akceptuje osób LGBTQ+” – mówi były student Uniwersytetu w Liverpoolu, Simon, dodając, iż występy osób ze środowiska pomagają budować fanbase wśród społeczności LGBTQ+ ale też zdobywać uznanie. Zagorzali fani Eurowizji kochają radość, jaką daje konkurs, możliwość oglądania show wspólnie, gdzie każdy ma innych faworytów, ale emocje wszyscy mają takie same. Eurowizja pozwala też poznać nowe osoby. Simon wymienia występy takie jak Verki Serduchki, Buranowskich Babuszek czy Donatana i Cleo jako ikoniczne momenty konkursu pomagające nawiązać konwersację z kimś, kogo się jeszcze nie zna. Do „pakietu” tematów rozpoczynających owocne debaty i konwersacje dodaje też momenty, które tylko fani zauważą – uderzenie smyczkiem w twarz Jade Ewen z Wielkiej Brytanii czy zatrudnienie Dity von Teese do występu niemieckiego w 2009. „Eurowizja jest dla mnie jak sport. To rywalizacja, ale pełna radości, kolorów i jednocząca wszystkich ponad podziałami. Czerpie wszystko co najlepsze ze sportu i sprawia, iż rywalizacja staje się zabawą” – przyznaje.

Wsparcie i szacunek dla reprezentantów

Lista osób związanych ze społecznością LGBTQ+, które wystąpiły już na Eurowizji wydłuża się z roku na rok. W tegorocznym konkursie mieliśmy pierwszego wyoutowanego reprezentanta Serbii – mieszkającego w Londynie Lukę Black’a, biseksualną Alessandrę z Norwegii, zamężnego Gustapha z Belgii, który świetnie przeniósł kulturę queer na swój występ. Fani obserwowali też istny bromance pomiędzy reprezentantem Finlandii Kaariją a liderem słoweńskiej formacji Joker Out – Bojanem. Marco Mengoni z Włoch zaskoczył wszystkich pojawiając się na Paradzie Flag z flagą LGBTQ+. „Jego gest wywołał gromkie brawa wśród publiczności i był szczególnie doceniony w mediach społecznościowych” – podaje Lanazione.it. Pojawienie się z flagą nie miało oznaczać coming out’u wokalisty, ale pokazać, iż w jego świecie nie ma miejsca na homofobię i on sam chce, by jego kraj (mocno skręcający w prawą stronę sceny politycznej) był przyjazny dla takich osób i tolerancyjny wobec mniejszości, co w społeczeństwie włoskim niestety przez cały czas nie jest normą. Uczestnicy Eurowizji często chcą podkreślić swoją tolerancję i to, że jako reprezentanci swoich państw szanują mniejszości i są im wdzięczni za wsparcie. Ważnym głosem był w tym roku performance chorwackiej formacji Let3, która w każdym wywiadzie podkreślała potrzebę walki o równe prawa i szacunku do drugiego człowieka, bez względu na różnice. Dobrze jest, gdy reprezentanci nie boją się mówić o swoich przekonaniach głośno, budując w ten sposób pozytywny wizerunek swojego kraju. Przyda się to z pewnością w takich krajach jak Azerbejdżan, Armenia, Polska, Rumunia, Łotwa czy Ukraina, które w specjalnych rankingach podsumowujących zastosowane prawa związane z mniejszościami od wypadają najgorzej w Europie.

Imri Ziv opowiada swoją historię

Niedawno coming out’u dokonał reprezentant Izraela – Imri Ziv, który reprezentował swój kraj w 2017 roku. Zdawałoby się, iż przystojny wokalista mieszkający w Tel-Awiwie nie miałby problemów z przyznaniem się do swojej orientacji, zwłaszcza, iż w jego państwie mniejszości są szanowane, a o nim samym plotkowano już od dawna. W udzielonym dla portalu Israel Hayom wywiadzie Imri wyjawił, iż coming out wcale nie był taki prosty. Kłamał, gdy ktoś pytał go wprost „czy jest gejem„. Nie umiał się do tego przyznać sam przed sobą, a co dopiero przed innymi. Dodatkowo, tak bezpośrednie pytania i jego własna reakcja na nie sprawiała, iż tracił pewność siebie, a moment „wyjścia z szafy” odkładał na później. „Nie łudzę się, iż nie było żadnych podejrzeć ani plotek. Nie sądzę, by kogokolwiek ta wiadomość zwaliła z nóg. Nie jestem tutaj, aby zaskakiwać świat, ale po prostu podzielić się tym. Już nic nie ukrywam” – powiedział. Zdradził też, iż środowisko w którym przebywał zaczęło zauważać jego orientację seksualną szybciej, niż on sam. Starał się z tym walczyć, wchodził w związku z dziewczynami, jednak czuł, iż to nie jest to. Potrzebował pomocy psychologa, ale choćby jemu nie przyznał się, iż czuje pociąg do mężczyzn. „Przyszedł taki moment, iż nie mogłem już tego znieść i poczułem, iż ta tajemnica zaczyna wpływać na mój stan psychiczny. Cały czas miałem depresję, a moi rodzice zauważyli, iż dzieje się ze mną coś niedobrego” – wspomina. Co istotne, pomimo życia w liberalnym społeczeństwie Izraela wciąż czuł, iż bycie gejem jest złe, a dodatkowo po wygranych preselekcjach i udziale w Eurowizji przed coming out’em blokowała go sława, którą zdobył. Plotki, które do niego docierały powodowały, iż zamykał się jeszcze bardziej.

Pierwszą osobą, której powiedział prawdę była starsza siostra, która spytała go, dlaczego myślał, iż rodzina go nie zaakceptuje. „Powiedziałem jej, iż jestem w związku z mężczyzną, a ona była bardziej zaskoczona tym, iż nic nie wiedziała i nie była tego częścią” – mówi, przyznając, iż pomimo pozytywnej reakcji siostry przez cały czas potrzebował więcej czasu by powiedzieć o tym reszcie osób. Dopiero pół roku później porozmawiał z rodzicami – ich reakcja była zaskakująca. „Powiedzieli, iż wiedzą i nie byli zdziwieni. Dodali, iż mnie kochają” – wspomina. Aktualnie Imri jest w pięcioletnim związku, a wraz ze swoim chłopakiem ma psa Rio, który jest jak ich dziecko. Para poznała się na Instagramie. Teraz po raz pierwszy wspólnie wzięła udział w niedawnym Pride w Tel-Awiwie. Publiczny coming out Imri’ego spotkał się z niezwykle ciepłymi komentarzami w izraelskim internecie, a także wśród fanów Eurowizji. Wokalista, chociaż nie osiągnął sukcesu w konkursie, stał się jego częścią poprzez częste występy na eurowizyjnych imprezach (był m.in. gościem Polish Eurovision Party) czy coverowania piosenek konkursowych. Ziv nie ukrywa, iż wynik osiągnięty w Kijowie go załamał, a cała praca nad „Alive” miała pójść na marne, jednak pozwoliła go ukształtować.

Polska pełna tęczy

Takimi historiami warto się dzielić i odważnie mówić o tym, kogo chce się kochać, a także pomagać tym, którzy wciąż jeszcze żyją pełni obaw przed wyjawieniem prawdy o sobie. Wszystkich, którzy chcą celebrować różnorodność, tolerancję i miłość bez granic zapraszamy do dołączenia do Parady Równości w Warszawie – w tym roku pierwszy raz w rytmach eurowizyjnych! W maju parady odbyły się już w Gryfinie, Łodzi, Krakowie, Koszalinie, Miliczu, Olsztynie, Gdańsku, a w czerwcu także w Słupsku, Wrocławiu, Piasecznie i Zielonej Górze. Po Warszawie tęcza pojawi się też w Jeleniej Górze, Poznaniu, Bielsko-Białej, Opolu, Rzeszowie, Szczecinie, Sztumie, Wodzisławiu i Katowicach. Więcej informacji na stronie Miłość nie wyklucza.

źródło: Eurowizja.org, OGAE Polska, Israel Hayom, inf. własne, fot. M. Błażewicz 2022

Idź do oryginalnego materiału