Od ostatniego zwycięstwa Francji w Konkursie Piosenki Eurowizji minęło aż 47 lat. Zniecierpliwiony nadawca publiczny pewnie musiał mocno wziąć sobie do serca kilka lat temu pierwszy wers Marsylianki, wzywając francuskie dzieci (Allons enfants de la patrie) do zapewnienia rodakom upragnionego dnia chwały (Le jour de gloire est arrivé).
#CoSięMówi To cykl felietonów, w którym koncentrujemy się na postrzeganiu Eurowizji w poszczególnych krajach Europy. Nie brakuje również tematów o charakterze społecznym, na które Konkurs wywarł znaczący wpływ i doprowadził do szerszej debaty na forum publicznym. Artykuły powstają przy współpracy z członkami OGAE różnych krajów, a także miłośnikami Eurowizji, którzy na co dzień mieszkają w omawianych państwach, bądź są z nimi silnie związani.
Eurowizja liderem oglądalności
Ostatnie trzy zwycięstwa France Télévisions w Eurowizji Junior nie mają jednak takiego oddziaływania na lokalny rynek jak sukcesy dorosłych artystów. Slimane zajął w tegorocznej Eurowizji tylko czwarte miejsce, ale to jego popularność i rozpoznawalność zapewniła temu widowisku – w końcu – zwycięstwo w rankingu oglądalności w Heksagonie, jak nazywają czasem swój kraj Francuzi. Wykonanie samego Mon amour śledziło tam na żywo ponad 7 milionów 600 tysięcy widzów.
Charyzmę i przeszywający wokal Slimane’a odczułem już w 2018 roku w telewizyjnym studiu w paryskiej dzielnicy Saint-Denis. Wtedy to artysta wystąpił gościnnie w francuskich preselekcjach Destination Eurovision. Jego kariera od tego czasu rozwinęła się fantastycznie. Bez wątpienia należy dziś do grona najpopularniejszych piosenkarzy w swoim kraju z diamentową płytą i wyprzedaną trasą koncertową.
Artysta do Saint-Denis wrócił latem tego roku, aby zaśpiewać na swoim otwartym koncercie sprzed Bazyliki poprzedzając ceremonię otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Imprezę, w której gościny udział brały również inne gwiazdy, transmitowała stacja France 2.
Kryzysowa sytuacja
Pod koniec października fani Eurowizji we Francji spodziewali się bardziej ogłoszenia następcy lub następczyni Slimane’a niż wieści o aferze z jego udziałem. Le Parisien opisał w szczegółach sytuację z grudnia 2023 r., będącą podstawą do złożenia skargi do prokuratury o molestowanie seksualne, którego miał dopuścić się artysta. Spekuluje się, iż powodem utrzymywania w tajemnicy przez kilka miesięcy feralnego zdarzenia był zbliżający się występ w Eurowizji.
Prawniczka rzekomej ofiary, byłego technika trasy koncertowej artysty, nie przedstawiła jednak jeszcze dowodów, co zrodziło szereg wątpliwości. Bez względu na dalsze losy postępowania, w tym utrzymanie w toku postępowania zarzutu, kariera i wizerunek wykonawcy zostały poważnie nadszarpnięte. Szczególnie było to widoczne podczas gali NRJ Music Awards. Emocje, wystąpienie i łzy Slimane’a przy okazji wręczenia mu nagrody frankofońskiego artysty roku równie mocno zaktywizowały w media społecznościowe. Z jednej strony jego zwolenników, podkreślających zasadę domniemania niewinności, a z drugiej hejterów nawołujących do ukarania drapieżcy seksualnego.
Jak to wszystko wpłynie na wizerunek Eurowizji i dalsze losy Francji w konkursie?
Dawniej zacząłbym od banału, iż Eurowizja nie jest głównym zmartwieniem nad Sekwaną! Teraz śmiem twierdzić, iż po różnych doświadczeniach na przestrzeni ostatnich lat wybór dokonany przez nadawcę musi dostarczyć jak najmniej powodów do stworzenia kolejnych problemów wizerunkowych.
Inne kontrowersje i dawne sentymenty
Długo przed aferą Slimane’a francuscy fani byli świadomi, iż Eurowizja wywołuje sporo kontrowersji. Wielu moich rozmówców wskazało szereg opinii z tym związanych. Dla części opinii publicznej konkurs kojarzony jest w dalszym ciągu ze starszą widownią, którą reprezentuje tradycyjna publika France TV oraz z upamiętnianiem dawnych sukcesów w ESC. Ich symbolem jest, odkurzana postać ostatniej zwyciężczyni w barwach Francji z 1977 roku – Marie Myriam. Dla innych Eurowizja to z kolei zbyt komercyjne widowisko, które promuje dziś głównie środowisko LGBTQ+ i udziwnione występy.
Fala hejtu w mediach społecznościowych, jaka powstała przy okazji udziału Bilala Hassaniego w 2019 miała do tego równocześnie wydźwięk homofobiczny i rasistowski. Bilal otrzymał wtedy silne wsparcie społeczności i sojuszników otwartych na różnorodność. Był to również krok naprzód w prezentacji tematyki LGBTQ+ w mediach głównego nurtu. Zaangażowanie publicznej telewizji w program Drag Race potwierdził później, iż znaleziono niszę, której wypełnienie odświeżyło nieco wizerunek nadawcy, zapewniając ofertę dla młodszego audytorium.
Nie jest tajemnicą, iż kluczową postacią przygody Francuzów w Eurowizji jest w tej chwili Alexandra Redde-Amiel. Szefowej rozrywki i eurowizyjnej delegacji France 2 nie może przestać zachwalać Christer Björkman. Szwed nigdy nie ukrywał swojego frankofilstwa. W wywiadzie dla 20minutes.fr podkreślał w maju, iż lubi piosenki przedstawiane w konkursie przez Francję i byłoby wspaniale, gdyby ta w końcu wygrała. Jego zdaniem Alexandra wykonuje zaś niesamowitą pracę i jest bardzo proaktywna. Dostrzegł, iż wraz z jej pojawieniem się w postawie nadawcy zmieniło się wszystko.
Eurowizja 2025: Kto z Francji?
W ubiegłym sezonie Francja zakomunikowała swój eurowizyjny wybór i opublikowała utwór już 8 listopada. Przed wybuchem afery Slimane’a nie było wykluczone, iż zapowiedź mogła nastąpić równie wcześnie w tym roku. Spekulacji jest oczywiście cała masa.
Alexandra decyzję pewnie już podjęła. Czas pokaże, w jakim stopniu uwzględniła ona fakt, iż konkurs odbędzie się w frankofońskiej Szwajcarii. Czy wzięła również pod uwagę ewentualne pojawienie się w Bazylei Céline Dion, co zdecydowanie podniosłoby zainteresowanie widzów nad Sekwaną? W takich okolicznościach należałoby pewnie przygotować występ wysokiej jakości i popularnej postaci. Wśród tych suflowanych przez media eurowizyjne i francuskich fanów w ostatnich tygodniach najczęściej pojawiały się głównie dwie wokalistki: Louane i Santa.
Louane czy Santa?
Pierwsza 25 października wydała swój piąty album studyjny zatytułowany – uwaga – Solo . Mówiono, iż jedna z nowych piosenek mogłaby być eurowizyjną propozycją. Smaczku dodawał fakt, iż część terminów z jej trasy koncertowej w 2025 roku zostało przełożonych lub odwołanych w taki sposób, iż mogło to wiązać się z udziałem 27-letniej artystki w konkursie. Okazało się, iż wszystko wynikało z błyskawicznej wyprzedaży biletów i potrzeby szukania nowych, większych miejsc koncertowych. Wokalistka na łamach Le Parisien jednoznacznie odcięła się od plotek. Pochlebia mi, iż ludzie o mnie myślą, zwłaszcza, iż zawsze oglądałam Eurowizję z mamą – wyznała.
Z kolei Santę światowa widownia mogła już poznać podczas ceremonii zamknięcia Letnich Igrzysk Paralimpijskich 2024 w Paryżu. Jej ostatni hit, Recommence-moi, stał się właśnie hymnem najnowszego sezonu popularnego show Star Academy. Santa ma na swoim koncie m.in. tytuł frankofońskiej wokalistki roku NRJ Music Awards 2023 i piosenkę roku – Popcorn salé. 33-latka wymieniana była jako potencjalna eurowizyjna reprezentantka, odkąd w mediach społecznościowych zaczęła ją śledzić… Alexandra Redde-Amiel!
Podobnie było przecież w przypadku La Zarry, która swoją eurowizyjną przygodę uznała akurat za doznanie traumatyczne. Ta wokalistka miała być naciskana przez szefową delegacji, aby przefarbować włosy na blond. Usłyszała, iż w swoim naturalnym kolorze wyglądała zbyt arabsko, a – według Redde-Amiel – Francuzi nie lubią Arabów. Ostatecznie największym problemem reprezentantki Heksagonu z 2023 roku były konsekwencje jej gestu środkowym palcem podczas transmisji z Liverpoolu. Miał on podkreślić rozczarowanie wynikiem, a przyniósł radiowy bojkot piosenki i odwołane koncerty.
Eurowizja w cieniu wojny
Francuski nadawca, świadomy konfliktu izraelsko-palestyńskiego, dokonując eurowizyjnego wyboru, powinien tym razem mieć na uwadze także etniczną mozaikę w swoim kraju. Majowe wydarzenia w Malmö wpłynęły choćby na przebieg debaty publicznej nad Sekwaną.
Mathilde Panot, eurodeputowana lewicowej formacji La France Insoumise, wezwała wtedy do wykluczenia Izraela z Eurowizji. Samo społeczeństwo francuskie było oczywiście w tym temacie podzielone. Część popierała protesty i wzywała do bojkotu, postrzegając udział Izraela jako problematyczny ze względu na krwawy konflikt. Inni twierdzili, iż konkurs powinien być apolityczny i skupić się na muzyce. Rząd francuski zajął stanowcze stanowisko przeciwko upolitycznianiu wydarzenia. Jean-Noël Barrot, ówczesny minister ds. Europy, stwierdził w rozmowie z dziennikiem Libération, iż naciski polityczne na artystów są niedopuszczalne, a Eurowizja powinna pozostać platformą ekspresji artystycznej i jedności. W ostatnich latach Francuzi pochodzenia zarówno żydowskiego, jak i arabskiego bronili już kolorów trójkolorowych w Eurowizji. Byli to m.in. Amir i Barbara Pravi z jednej strony oraz Bilal, Slimane i La Zarra z drugiej. Dlatego wybór Santy znacznie osłabiłby ewentualne kontrowersje na tym tle.
Bezpiecznym wyborem mógłby być również 22-letni Pierre Garnier, który 1 listopada został ogłoszony frankofońskim odkryciem roku podczas NRJ Music Awards, a jego piosenkę Ceux qu’on était wybrano przebojem roku. A może w Bazylei pojawi się 30-letnia Yseult? Artystka z kameruńskimi korzeniami na swoim koncie ma także występ podczas ceremonii zamknięcia ostatnich Igrzysk Olimpijskich oraz wydany już we wrześniu swój ostatni album. Jej nazwisko także pojawiało się na liście potencjalnych uczestników. To przecież najczęściej słuchana francuska wokalistka na Spotify. Ponadto, tak jak jak wielu wcześniejszych francuskich eurowizyjnych wykonawców, ma także ścisłe związki ze światem mody. Termin odkrycia francuskiej karty pozostaje nieznany.
O autorze:
Zauroczył się językiem francuskim w liceum trafiając na fantastyczną nauczycielkę. Czas studiów, stypendium i staży zawodowych w Brukseli pozwoliły mu na rozwijanie pasji do kultury frankofońskiej.
Na początku była jednak fascynacja audycją Pod dachami Paryża, która przybliżała słuchaczom radiowej Trójki piosenki francuskie. Kilkakrotnie sam tłumaczył na ten język polskie piosenki z Eurowizji w związku z obowiązkową translacją wynikającą z przepisów EBU. Było też tłumaczenie wybranych francuskich propozycji na język polski, np. S’il fallait le faire P. Kaas, które znalazło się w zbiorze tłumaczeń przygotowanym przez francuską delegację w 2009 roku.
Szymon należy do OGAE Polska od 2004 roku. Systematycznie komentuje eurowizyjną rzeczywistość na swoim facebookowym profilu Let’s talk about ESC.
Autor: Szymon Stellmaszyk
Źródła: 20minutes.fr; Libération, Le Parisien