San Marino gospodarzem Eurowizji Junior? 
Telewizja San Marino (SMRTV) oficjalnie przystępuje do walki o organizację Eurowizji Junior 2026 po tym, jak z tytułu gospodarza zrezygnowała Francja. Nadawca z tego maleńkiego kraju już przed JESC zapowiadał, iż chętnie przygotuje kolejny konkurs i chociaż Martina Crv nie wygrała w Tbilisi, jej rezultat został okrzyknięty wielkim sukcesem. Po raz pierwszy w historii eurowizyjnych wydarzeń San Marino znalazło się po lewej stronie tabeli wyników i zajęło miejsce w top10, a dodatkowo wywalczyło wysokie, trzecie miejsce, w głosowaniu internautów. Jak mówią włodarze stacji, rezultat był ekscytujący, a 9. miejsce prestiżowe i jest to powód, by nadawca starał się o organizację konkursu. Szef delegacji SMRTV, Denny Montesi, mówi: „Chcemy przekształcić te ambicje w rzeczywistość poprzez wytyczenie ścieżki, która rozwinie się w nadchodzących latach, prowadząc nas do szczytu międzynarodowego konkursu muzycznego„. Celem jest wygrana w Eurowizji Junior, ale San Marino nie chce tak długo czekać i jest gotowe, by już w przyszłym roku powitać Europę na swoim terytorium.
Czy to w ogóle możliwe?
Jak zrobić Eurowizję Junior w tak małym kraju, który nie ma odpowiedniego obiektu? Zarząd SMRTV nie wyjaśnił, ale ponoć istnieją pomysły logistyczne, które ten plan urzeczywistnią. W kraju istnieje wielofunkcyjna hala sportowo-konferencyjna Sport Domus. Główna hala posiada trybuny, które mogą pomieścić 1,5 tysiąca osób. To może być za mało na Eurowizję Junior, ale z drugiej strony, jeżeli publika na żywo ma być tak niemrawa jak ostatnio w Tbilisi, to może lepiej postawić nie na ilość, a jakość widowni, tak by wszystko jak najlepiej wyglądało w telewizyjnym obrazku, bo w końcu o to chodzi EBU.
Europejska Unia Nadawców z pewnością będzie musiała pomóc SMRTV w przygotowaniach, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by taką współpracę zbudować, zresztą w Gruzji przy JESC pomagało wielu innych partnerów EBU, m.in. z Polski, Turcji czy Niemiec. Organizacja Eurowizji Junior przez SMRTV przy współpracy z innymi nadawcami czy specjalistami zatrudnionymi przez EBU będzie idealną okazją by pokazać hasło „United by Music” w praktyce, a telewizji SMRTV pomóc się rozwinąć tak, by mogła później samodzielnie produkować programy na europejskim poziomie. Wyrównanie szans nadawców w Europie powinno być zresztą celem EBU samym w sobie i mowa tu nie tylko o San Marino, ale też o RTSH z Albanii czy MRT z Macedonii. Ten ostatni nadawca myśli o tym, by zostać organizatorem Eurowizji Junior w 2027 roku.
Eurowizja Junior przerzucana z rąk do rąk. Kiedyś nadawcy się o nią bili
Wycofanie się Francji z przejęcia Eurowizji Junior 2026 powoduje, iż EBU rozpoczyna negocjacje z każdym nadawcą, który będzie chętny podjąć się roli gospodarza. Tego typu praktyka miała zastosowanie przy pierwszych konkursach JESC, a dokładniej w związku z problemami, jakie napotkano przy szukaniu lokalizacji do drugiej edycji w 2004 roku. Pierwotnie show miało się odbyć w Anglii, później przeniesiono je do Chorwacji, by ostatecznie wylądowało w Norwegii. By uniknąć działania pod presją czasu, EBU rozpisywało otwarte konkursy dla nadawców. W 2005 roku Belgia pokonała Chorwację i Holandię, a rok później ci sami nadawcy zostali pokonani przez Rumunię. Holandia ostatecznie wygrała przetarg w 2007, rywalizując wtedy z Chorwacją i Cyprem. Po trzech przegranych Chorwacja zrezygnowała, ale pojawili się nowi gracze – Portugalia, Ukraina i Szwecja. Oferty tych nadawców przegrały jednak z propozycją Cypru. W 2009 roku Szwecja znów była chętna, jednak gwałtownie się wycofała, a przetarg okazał się zwycięski dla Ukrainy, która wypadła lepiej niż Serbia i Białoruś. W 2010 triumfowała Białoruś, a EBU odrzuciło wtedy oferty Rosji oraz Malty. Po wygranej Armenii zadecydowano, iż konkurs trafi na Kaukaz. Była to wyjątkowa sytuacja, bo w 2011 znów organizowano przetarg, który wygrała Holandia – nie wiemy jednak kto był konkurentem.
Nie każdy kto wygra, chce organizować Juniora
W 2012 wygrała Ukraina, więc konkurs trafił do Kijowa, skąd przejęła go zwycięska Malta. Na Malcie triumfowały Włochy, które odrzuciły prawo organizacji show. Do przetargu stanęły Bułgaria oraz Malta, która chciała być pierwszym krajem organizującym JESC dwa razy pod rząd. EBU wskazało jednak Sofię. Następnie znów widowisko trafiało do nadawcy, który wygrał – najpierw na Maltę, później do Gruzji. Problemy organizacyjne w Tbilisi skłoniły EBU do szybszego podjęcia decyzji o tym, gdzie JESC trafi – nie czekano już na wyniki finału i od razu ogłoszono, iż gospodarzem w 2018 będzie Białoruś. Tam wygraliśmy my i TVP zorganizowała konkurs w Gliwicach, by…znów wygrać. Pomimo pandemii polski nadawca zorganizował Eurowizję Junior, więc to Polska jest pierwszym krajem, który przygotował JESC dwa razy z rzędu. W „zdalnej” Warszawie wygrała Francja, a konkurs trafił do Paryża, by stamtąd przenieść się do zwycięskiej Armenii i następnie…znów wrócić do Francji. Schody zaczęły się, gdy w Nicei wygrała reprezentantka France Television, a nadawca odmówił organizacji. Po wielu tygodniach oczekiwania dowiedzieliśmy się, iż widowisko przejęła Hiszpania. Tam triumfowała Gruzja, więc konkurs wrócił na Kaukaz, gdzie…znów wygrała Francja, która ponownie zrezygnowała z organizacji.
Mołdawia szykuje się do wielkiego finału 
A co nowego w świecie dorosłej Eurowizji? Telewizja mołdawska szykuje się do finału narodowego, który odbędzie się 17 stycznia w Chisinau Arena z widownią na 3 tysiące osób. Producenci show spotkali się wczoraj z artystami, a każdy wykonawca ma ambitny plan na preselekcje. Satoshi chce przygotować wzorcowy występ na poziomie europejskim by zachęcić innych do udziału w preselekcjach. Adelisha planuje ekscytujące show, Katy Rain wystąpi z tancerzami, Curly szykuje coś skomplikowanego sceniczne, a Ion Staver z zespołu Emforia liczy na to, iż uda się grupie wygrać finał narodowy. Mniej wygórowane oczekiwania ma Artiom Topal, który po prostu chce się dobrze bawić. W aplikacji MyEurovisionScoreboard faworytką fanów jest na razie Catalina Solomac. „Koncepcja, nad którą pracujemy, to moja od dawna pielęgnowana wizja. Zatrudniłam do tego celu cały zespół i mam nadzieję, iż efekt końcowy będzie piękny” – mówi wokalistka.
Marvin Dietmann w ważnej roli 
Telewizja austriacka ORF przekazała, iż nowym Head of Show Eurowizji będzie Marvin Dietmann, który w tej roli zastąpi Szweda Christera Bjorkmana. Dietmann jest doskonale znany w świecie Eurowizji, a przy konkursie pracuje od 2011 roku. W ostatnich latach zatrudnia do tego też swoją partnerkę, Marie-Sophie Kreissl znaną jako Kaleen, którą w 2024 udało mu się choćby wepchnąć na scenę eurowizyjną w roli reprezentantki Austrii. Chociaż Kaleen znana jest głównie ze statystowania i udawania innych artystów podczas prób technicznych, sam Dietmann te występy tworzy. Na koncie ma ich aż 30 i to dla 14 krajów. Najwięcej oczywiście dla Austrii. Na swojej stronie internetowej wspomina o ponad 300 zakończonych projektach przy których pracował, z czego 184 to widowiska telewizyjne. Doświadczenie ma ogromne i tego nie można mu ujmować, jednak z drugiej strony trochę szkoda, iż przy Eurowizji pracują cały czas te same osoby.
Artykuł na podstawie SMRTV, Wikipedii, TRM, Eurovoix, inf. własnych, fot.: San Marino, M. Błażewicz 2020
