Eurowizja Junior: Lista krajów, projekt sceny, oprawa graficzna • Głosowanie za wykluczeniem Izraela – co nowego wiemy, czego się domyślamy? • Prezes telewizji Słowenii o dalszym bojkocie Eurowizji

dziennik-eurowizyjny.pl 2 godzin temu

Zanim przeczytasz artykuł – czy oddałaś/oddałeś już swój głos w rundzie eliminacyjnej plebiscytu „Wymarzony Reprezentant 2026”? jeżeli nie, koniecznie wejdź TUTAJ! Głosowanie trwa do dziś do 20:00

Eurowizja Junior bez rekordu frekwencji

Po wielu miesiącach oczekiwania w końcu otrzymaliśmy konkretne informacje dotyczące organizacji Eurowizji Junior 2025 w Tbilisi. Show obejrzymy już 13 grudnia o 17:00 czasu polskiego, a organizatorzy – nadawca gruziński GPB i EBU – ujawnili wczoraj listę startujących krajów, oprawę graficzną oraz projekt sceny. Ostatecznie 18 państw wystartuje w grudniu w walce o Grand Prix – Gruzini sugerowali, iż JESC 2025 będzie rekordowe pod względem frekwencji, jednak tak się nie stało. Do wyrównania rekordu z Mińska (2018) zabrakło dwóch chętnych nadawców, a tegoroczny konkurs jest największy od 2021 roku. Na pocieszenie można dodać, iż jest to trzeci najlepszy wynik bo do tej pory 18 państw rywalizowało ze sobą tylko w 2004 roku. O jeden więcej było w Gliwicach i w Paryżu.

Mamy w tym roku trzy powroty – Chorwacja, Czarnogóra i Azerbejdżan, ale dwa kraje zrezygnowały z udziału (Estonia i Niemcy). Na dany moment znamy 13 reprezentantów, a jako ostatnie do stawki swojego uczestnika dołożyły Włochy. Kraj reprezentować będzie „objawienie” ostatniej edycji „The Voice Kids” czyli Leonardo Giovannangeli z utworem „Rockstar”, który nie miał jeszcze swojej premiery. Poza Leonardem w grze mamy jeszcze dwóch solistów (Chorwacja i Hiszpania), dziewięć solistek (w tym Mariannę z Polski) oraz jeden duet mieszany z Cypru.

Scena i oprawa graficzna konkursu w Tbilisi

Organizatorzy przygotowali prostą oprawę graficzną, którą jednak odpowiednio ubrali w opis. „United by Music staje się stałym hasłem Konkursu i pojawia się w logotypie, który ucieleśnia rytm, wolność i młodzieńczą energię. Jego litery wyrywają się, przyjmując spontaniczne, odręczne kształty, które odzwierciedlają wesołą kreatywność młodych artystów reprezentujących swoje kraje. Żadne dwie wersje nie są identyczne: kształty te zmieniają się, zapętlają i tańczą wraz z naturalną energią muzyki” – tłumaczy strona JuniorEurovision.tv. Kolorowe „esy-floresy” nie współgrają jednak z projektem sceny, która ma charakteryzować Gruzję. „Scena czerpie z bogatego dziedzictwa Gruzji, jednocześnie celebrując dynamizm młodych wykonawców, którzy będą na niej śpiewać. W jej sercu stoi wyrazista wizja Doli – tradycyjnego ludowego bębna, który od pokoleń nadaje rytm gruzińskim uroczystościom. Wokół niej wznoszą się rzeźbiarskie formy inspirowane górskimi krajobrazami kraju, a także zamkami, ufortyfikowanymi wioskami i wieżami, które rozsiane są na terenie Gruzji” – czytamy. Na opublikowanych projektach widać, iż cała scena zbudowana będzie wzdłuż szerszej ściany Pałacu Olimpijskiego, z główną, okrągłą częścią na środku. W projekcie nie określono gdzie dokładnie znajdzie się Green Room, ale możliwe, iż uczestnicy zajmą miejsca po bokach sceny, podobnie jak to miało miejsce w Paryżu.

GPB/EBU

Kto zamiast Osterdahla? EBU rezygnuje z funkcji supervisora?

Gert Kark, postać dobrze znana przede wszystkim z Eurowizji Junior (gdzie często siedział obok Martina Osterdahla lub w ogóle go zastępował), został członkiem Grupy Referencyjnej EBU ds. Eurowizji co oznacza, iż w tej roli zastąpi niepopularnego supervisora Eurowizji, który w tym roku zrezygnował z funkcji w atmosferze skandalu. Gert związany jest z EBU od 2017 roku, a aktualnie pełni rolę Eurovision TV Project Managera. Potwierdzają się w ten sposób spekulacje, iż Europejska Unia Nadawców zmieniła strukturę dowodzenia konkursem stawiając na dyrektora, którym jest Martin Green, a rolę supervisora (którą pełnił Osterdahl) rozbiła na kilka mniejszych funkcji (jedną z nich przejął Gert). W ten sposób można śmiało stwierdzić, iż głównym dowodzącym Eurowizją od dzisiaj jest Brytyjczyk Martin Green.

Czy to on będzie potwierdzał na wizji zgodność wyników półfinałów i finału Eurowizji? Czas pokaże. Green pokazał się w Bazylei jako osoba dbająca o kontakt z prasą – organizował i uczestniczył w codziennym briefingach w Centrum Prasowym. Jego odpowiedzi na pytania były jednak dość ostre i stanowcze, przy czym bardzo rzadko dawał możliwość odniesienia się do nich i nie wchodził w dyskusję nawet, jeżeli dziennikarze jawnie nie zgadzali się z jego tłumaczeniem jakiegoś tematu. Dyrektor Eurowizji nie ma być jednak osobą miłą dla prasy, a jego głównym zadaniem jest dbanie o nadawców publicznych i delegacje – to z nimi ma budować odpowiednie relacje i przekazywać im wszystkie informacje, jakich potrzebują oraz łagodzić konflikty i sytuacje sporne za kulisami.

Kto będzie mógł głosować za lub przeciw telewizji KAN?

Wciąż nie jest jasne jak ma przebiegać listopadowe głosowanie dotyczące wykluczenia Izraela i telewizji KAN z udziału w Konkursie Piosenki Eurowizji. Z morza spekulacji wyłaniają się te najpopularniejsze tezy – telewizja KAN nie będzie mogła głosować w swojej sprawie, a prawo do głosu będą mieć tylko nadawcy uprawnieni do udziału w Konkursie Piosenki Eurowizji czyli innymi słowy – telewizje, a nie stacje radiowe. Przypomnieć należy, iż uprawnionym do udziału w ESC państw jest więcej niż faktycznie ich mamy, bo są w tym gronie też państwa takie jak Tunezja, Liban czy Egipt. jeżeli informacje te się potwierdzą, może oznaczać, iż każdy kraj będzie mieć jeden głos, bo tylko jeden nadawca z każdego państwa może startować w Eurowizji. W niektórych przypadkach nadawców z danego kraju jest więcej, ale prawdopodobnie będą mogli oddawać głosy dopiero, gdy główna telewizja odda im to prawo.

Nie jest pewne w jaki sposób rozwiązana będzie kwestia Belgii, gdzie mamy dwóch równorzędnych nadawców telewizyjnych (VRT i RTBF). Zgodnie z zasadą rotacyjności, teraz w Eurowizji 2026 wystartuje RTBF. W przypadku Irlandii prawo głosu powinno mieć RTE, a nie irlandzkojęzyczna stacja T4G, która uczestniczy w JESC. W Niemczech powinna głosować grupa ARD, z kolei w Holandii grupa NPO – w skład grup wchodzą telewizje zajmujące się w kraju Eurowizją. W Norwegii głosuje NRK, a nie TV2, z kolei w Wielkiej Brytanii prawo głosu powinno mieć BBC, a nie UKIB w skład którego wchodzi nadawca ITV (uczestniczył w Eurowizji Junior 2003-2005). Jak to faktycznie będzie wyglądać i czy te tezy się potwierdzą? Nie wiemy nawet, czy Europejska Unia Nadawców planuje w jasny sposób wytłumaczyć to opinii publicznej.

Europa jest więźniem niemieckiego poczucia winy – ostre słowa prezes RTV SLO

Pewne jest, że telewizja duńska DR planuje głosować za pozostawieniem telewizji KAN w stawce. „DR popiera Konkurs Piosenki Eurowizji jako europejskie wydarzenie kulturalne, które od 1956 roku łączy narody poprzez muzykę. Z tego względu nie będziemy głosować za wykluczeniem żadnego członka EBU z konkursu, pod warunkiem, iż przestrzega on regulaminu i zasad. Udział DR w ESC pozostaje uzależniony od istnienia silnej społeczności międzynarodowej, kontroli nad bezpieczeństwem oraz apolitycznych ram wokół konkursu” – głosi oświadczenie nadawcy. Za pozostawieniem KAN w grze zagłosują też prawdopodobnie telewizje z Niemiec i Austrii, z kolei stacje z Hiszpanii, Słowenii, Irlandii czy Holandii oddadzą głos przeciwny.

Niezależnie od wyniku głosowania w przyszłym miesiącu, Irlandia, Islandia i Słowenia potwierdziły w rozmowie ze Sky News, iż ich plany bojkotu będą obowiązywać tak długo, jak długo Izrael będzie w stanie wojny. „Możemy okłamywać samych siebie i mówić ‚nie, to nie jest kwestia polityczna’, ale, wiecie, polityki nie da się uniknąć” – mówi prezes RTV Slovenia, Natalija Gorscak. Skrytykowała też większych nadawców twierdząc, iż ich brak jasnego stanowiska źle wpływa na przebieg sprawy. „Wszyscy jesteśmy w jakiś sposób więźniami niemieckiego poczucia winy wobec Izraela” – dodała. Gorscak zdaje sobie sprawę, że rezygnacja małej Słowenii nie wywoła lawiny innych rezygnacji, bo RTV SLO kilka płaci za udział w Eurowizji, jednak taka sama decyzja w wykonaniu Hiszpanii może już poważnie wstrząsnąć budżetem.

Izrael organizuje preselekcje. Czy faktycznie się odbędą?

Strona izraelska grozi, iż „potencjalna dyskwalifikacja może mieć daleko idące konsekwencje dla konkursu i wartości, które reprezentuje EBU„. Telewizja KAN czeka na werdykt, ale nie zatrzymuje się i już ogłosiła, iż program talent-show ponownie wyłoni reprezentanta kraju na Eurowizję. W ostatnich tygodniach media lokalne zastanawiały się, czy nadawca zdecyduje się na organizację kolejnej edycji programu, który stał się flagowym hitem stacji i niezwykle dochodową oraz popularną inwestycją. Na ten moment padła jedynie deklaracja, nie wiemy jeszcze czy i kiedy kandydaci będą mogli zgłaszać się do udziału oraz kto zasiądzie w jury i czy listopadowa decyzja wpłynie na plany realizacji show.

Dwie ostatnie reprezentantki Izraela zostały wyłonione poprzez program dla młodych talentów, natomiast w 2023 kraj reprezentowała gwiazda rynku muzycznego – Noa Kirel. „Nie chodzi o politykę, nigdy tak nie było i powinniśmy to tak zostawić, skupiając się na muzyce” – mówi teraz w rozmowie ze Sky News twierdząc, iż udział w Eurowizji był dla niej jednym z najważniejszych wydarzeń życia. Wokalistka twierdzi, iż karanie narodu izraelskiego za działania rządu tj. wykluczanie Izraela z Eurowizji z powodu tego, w jaki sposób władze kraju prowadzą wojnę, jest niesprawiedliwe. „Mam nadzieję, iż ludzie to zrozumieją i uszanują, dostrzegą dobrą stronę… a nie złą” – dodała.

Artykuł na podstawie JuniorEurovision.tv, GPB, Wikipedii, EBU, EurovisionFun, SkyNews i informacji własnych, fot.: GPB/EBU

Idź do oryginalnego materiału