Eurowizja - gruzińska klapa Europy

poszwa.blogspot.com 3 tygodni temu

Arleta Bojke zna się na postsowieckim obszarze jak mało kto. Uważana jest za ślepą stronniczkę Ukrainy. Nie podzielam tej opinii. Jest po prostu mądra i potrafi pokazać wielostronną rzeczywistość. Nie zdarzyło się, iż oglądając jej kanał "Koniec Świata" stwierdziłem, iż zmarnowałem czas. Dlatego go polecam.

Na poniższym wideo prowadzi wywiad z osiadłą w Gruzji Polką i pokazuje sytuację poprzez pryzmat jej doświadczeń. Okazuje się, iż Gruzini bardzo interesują się Festiwalem Eurowizji. Ostatnia (2024) edycja tej imprezy doprowadziła do przegranej stronnictwa proeuropejskiego. Pierwsze miejsce w nim zajął podobno jakiś facet w spódnicy, a niektóre fragmenty gruzińska publiczność uznała za manifestację satanizmu. Gruzinom odechciało się wchodzić do Unii Europejskiej przy naruszeniu ich systemu wartości. Ten festiwal w znacznym stopniu zaważył na wynikach wyborów. W gruzińskich domach zaczęto zastanawiać się, czy Gruzinom po drodze z Europą, w której realizowane są tego rodzaju hece. Materiał startuje z fragmentu o Festiwalu Eurowizji. Można też go obejrzeć w całości.



Tak się skutecznie odciąga Gruzję od ambicji europejskich. Od wielu lat odczuwam do Festiwalu Eurowizji odrazę. Oglądać to, to czas stracony. Mi wystarczył jeden raz w zamierzchłej przeszłości.





Idź do oryginalnego materiału