Eurowizja - gruzińska klapa Europy

poszwa.blogspot.com 1 godzina temu

Nie wiem, czy nie naruszam któregoś z przykazań pentagramu Tuska. Zaryzykuję. Arleta Bojke zna się na postsowieckim obszarze jak mało kto. Uważana jest za ślepą stronniczkę Ukrainy. Nie podzielam tej opinii. Jest po prostu mądra i potrafi pokazać wielostronną rzeczywistość. Nie zdarzyło się, iż oglądając jej kanał "Koniec Świata" stwierdziłem, iż zmarnowałem czas. Dlatego go polecam.

Na poniższym wideo prowadzi wywiad z osiadłą w Gruzji Polką i pokazuje sytuację poprzez pryzmat jej doświadczeń. Okazuje się, iż Gruzini bardzo interesują się Festiwalem Eurowizji. Ostatnia edycja tej imprezy doprowadziła do przegranej stronnictwa proeuropejskiego. Pierwsze miejsce w nim zajął podobno jakiś facet w spódnicy, a niektóre fragmenty gruzińska publiczność uznała za manifestację satanizmu. Gruzinom odechciało się wchodzić do Unii Europejskiej. Ten festiwal w znacznym stopniu zaważył na wynikach wyborów. W gruzińskich domach zaczęto zastanawiać się, czy Gruzinom po drodze z Europą, w której realizowane są tego rodzaju hece. To kłamstwo, iż Gruzini w swej masie kwestionują wynik wyborów. Materiał startuje z fragmentu o Festiwalu Eurowizji. Można też go obejrzeć w całości.

Idź do oryginalnego materiału