Australia była gościem poprzedniego jubileuszu
Czy kolejna jubileuszowa Eurowizja w Wiedniu zawierać będzie pierwiastek nie-europejski w postaci zaproszonego kraju, który na pewno w Europie nie leży? Dziesięć lat temu EBU i ORF zaprosiły do gościnnego występu telewizję SBS z Australii tłumacząc to wieloletnim zaangażowaniem w transmisję konkursu przez tego nadawcę. W efekcie w stolicy Austrii, i to od razu w finale, wystąpił Guy Sebastian w barwach Australii. Dzięki dodaniu tego kraju finał Eurowizji miał rekordową frekwencję, bo aż 27 krajów, z czego aż siedem nie musiało przechodzić przez półfinały. Chociaż planowano, iż SBS wystartuje tylko raz, sukces, jaki odniósł utwór „Tonight Again” sprawił, iż zmieniono pierwotne zamierzenie i telewizji SBS zaproponowano kolejne starty, co skończyło się wieloletnim kontraktem. Australia straciła jednak benefit w postaci automatycznej kwalifikacji do finału i zaczęła być traktowana jak każdy inny kraj. Zdarzyło się jej już choćby trzykrotnie odpaść w półfinale. W przypadku wygranej tego kraju pewne jest, iż SBS nie zorganizuje Eurowizji u siebie, ale skorzysta ze współpracy z wybranym lub wskazanym nadawcą europejskim.
Kto zaprosił Kanadę na Eurowizję?
Czy tak samo będzie teraz z Kanadą? Prawdopodobnie nie, aczkolwiek pojawiły się doniesienia pozwalające wierzyć, iż ktoś ma taki pomysł. W opublikowanym planie budżetowym Kanady pojawiła się wzmianka o Eurowizji, jednak nie było jasne, czy chodzi o sieć telekomunikacyjną EBU czy konkurs piosenki, chociaż media gwałtownie uznały to za pewnik, że Kanada szykuje się do muzycznego debiutu w Europie, o czym zresztą Dziennik Eurowizyjny pisał już w maju. Temat Kanady na Eurowizji gwałtownie przeniknął do europejskich mediów, a minister finansów tego kraju dodał oliwy do ognia twierdząc, iż faktycznie CBC (telewizja kanadyjska) zostało zachęcone do przemyślenia kwestii debiutu. François-Philippe Champagne mówił, iż zaproszenie miało przyjść z Europy, jednak nie sprecyzował czy nadawcą było EBU, telewizja ORF, inni nadawcy czy może po prostu fani konkursu. Jest jednak pewien, iż Eurowizja byłaby miejscem, gdzie Kanada może błyszczeć.
Na jakich zasadach Kanada może dołączyć do Eurowizji?
Podobnie jak australijskie SBS, kanadyjskie CDC jest członkiem stowarzyszonym Europejskiej Unii Nadawców. Taki status może otrzymać każda instytucja która świadczy usługi radiowe lub telewizyjne poza Europejskim Obszarem Nadawczym, a jej kraj należy do Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego. Aktualnie w ITU mamy aż 194 kraje, a jako ostatnie do tego grona dołączyło w zeszłym roku Palau. Polska dołączyła już w 1921 roku, a krajem europejskim, który zrobił to najpóźniej była Czarnogóra (od 2006 roku). Kanadyjskie CDC złożyło więc wniosek o status stowarzyszonego członka EBU i jest nim od 1950 roku (co ciekawe, prawie 30 lat dłużej niż SBS z Australii).
EBU podkreśla, iż członkowie stowarzyszeni nie mają dostępu do wielu benefitów wynikających z członkostwa aktywnego w EBU, w tym do udziału w wydarzeniach Eurowizji. Są jednak wyjątki, zależne od dość indywidualnej sytuacji. Australia od 2015 roku regularnie startuje w Konkursie Piosenki Eurowizji, a w latach 2015-2019 uczestniczyła też w Eurowizji Junior, z której sama później zrezygnowała. Kazachstan i telewizja Khabar (członek stowarzyszony od 2016 roku) pojawiła się na Eurowizji Junior w latach 2018-2022 i też później sam zrezygnował. Kanada również była beneficjentem wyjątku, jednak na mniejszą skalę. W latach 1987-1989 miała prawo uczestnictwa w Eurowizji dla Młodych Tancerzy. Czy teraz otrzyma zaproszenie na 70. konkurs piosenki? Czas pokaże.
Kanada lekiem na lukę spowodowaną bojkotem?
Złośliwi twierdzą, iż doproszenie Kanady byłoby dla EBU idealnym krokiem w celu zatuszowania spodziewanych rezygnacji wynikających z bojkotu Eurowizji po tym, jak w grudniu do startu dopuszczona będzie telewizja izraelska KAN. EBU udało się już przekonać do powrotu Rumunię, Bułgarię oraz Mołdawię, a w kolejce może być też Macedonia, której zarząd stacji pierwotnie odmawiał startu twierdząc, iż musi mieć więcej czasu w przygotowanie odpowiedniej strategii, ale ostatnio znów zaczął przebąkiwać, że decyzja co do 2026 nie pozostało odmowna. Co się dzieje za kulisami i czy wpływ na decyzje tych nadawców mają finanse? Możemy jedynie spekulować. jeżeli w grudniu telewizja izraelska otrzyma prawo do udziału w Eurowizji, zgodnie z deklaracjami wycofać powinny się co najmniej trzy kraje – Słowenia, Holandia oraz Hiszpania. Czy zadziała tu efekt kuli śnieżnej i nadawcy pociągną za sobą kolejnym? Jaki wpływ na to będą mieć (ewentualne) proponowane zmiany w systemie głosowania? Tego nie wiemy, ale na problemy televotingu wskazuje wielu nadawców, w tym telewizje z państw skandynawskich.
Decyzja o Izraelu już za miesiąc
Niepewność co do przyszłości powoduje, iż na ten moment Wikipedia wyliczyła tylko 30 nadawców, którzy potwierdzili udział w konkursie. Wśród nich jest Telewizja Polska, która zbiera zgłoszenia do preselekcji jeszcze przez niecałe trzy tygodnie. Poza Hiszpanią, Słowenią i Holandią brakuje też deklaracji z Finlandii, Belgii, Islandii i Irlandii. Niektóre z tych państw będą mieć preselekcje narodowe, jednak nie znaczy to, iż zwycięzca trafi na Eurowizję. Za miesiąc wszystko powinno być już jasne, bo otwarta dyskusja członków EBU na temat udziału w Izraela w Konkursie Piosenki Eurowizji ma być zorganizowana jako część agendy pierwszego dnia Zgromadzenia Ogólnego 4 grudnia w Genewie. Nie będzie jednak głosowania członków. Takowe anulowano po tym, jak doprowadzono do zawieszenia broni w Strefie Gazy.
Problemem nie jest jednak tylko to, w jaki sposób rząd Izraela traktuje Palestyńczyków, ale też jak negatywny wpływ ma na wyniki televotingu poprzez opłacaną promocję swojego reprezentanta. Doprowadziło to do wypaczenia rezultatów w dwóch ostatnich finałach konkursu. Aby temu zapobiec Europejska Unia Nadawców mogłaby zredukować liczbę możliwych do oddania głosów (do jednego z jednego numeru telefonu), skrócić czas na głosowanie (po wszystkich piosenkach, a nie od startu pierwszej z nich) i zrezygnować z głosowania „Rest of the World”, które powoduje, iż głosowanie online (kartami płatniczymi) jest otwarte już niemal na dobę przed finałem. Im mniej czasu w masowe głosowanie tym lepiej. Pytanie jednak, czy takie ograniczenia nie wpłyną na poziom zaangażowania widzów i … przychód konkursu?
Artykuł na podstawie: Wikipedia, CBC News, ESCxtra, iPolitics.ca, Eurovision Fun, inf. własne, fot.: Vancouver 2022, M. Błażewicz



![Simply Red na 40-lecie wystąpili w Krakowie [fotorelacja]](https://kulturalnemedia.pl/wp-content/uploads/2025/11/Simply-Red-59.jpg)

![Światło i MRock zawitał w Poznaniu [fotorelacja]](https://kulturalnemedia.pl/wp-content/uploads/2025/11/DSC0197.jpg)



![KSSPR kontynuuje fenomenalną passę! Lider jest niepokonany! [wideo, zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/11/KSSPR-Konskie-MTS-Lider-Radom-7.jpg)





