Media: Działania Izraela wywołały potrzebę zmian w Eurowizji
Światowe media informują o planowanych zmianach w formacie głosowania w trakcie Eurowizji i zrobiły to, na co nie zdecydowało się EBU – postawiono w roli winowajcy Izrael, telewizję KAN oraz rząd kraju. „Konkurs Piosenki Eurowizji zmienia swój system głosowania w odpowiedzi na oskarżenia o „ingerencję” ze strony rządu Izraela w tym roku” – głosi Sky News, którego reporterzy poprosili o komentarz zarówno przedstawicieli rządu jak i telewizji, które deklarowały bojkot. Bez ogródek mówi też o tym brytyjska stacja BBC: „Konkurs Piosenki Eurowizji zmienia zasady głosowania i promocji w związku z kontrowersjami wokół wyników Izraela w tegorocznym konkursie” – czytamy. choćby portal „Times of Israel” nie ukrywa, że modyfikacje zasad wynikają ze skarg, jakie wpłynęły na Izrael po Eurowizji 2025, z kolei portal Jewish Chronicle uznaje, iż reforma Eurowizji to efekt sukcesu Izraela w televotingu.
„Rządy nie biorą udziału w Konkursie Piosenki Eurowizji, biorą w nim udział artyści. Artyści wspierani przez nadawców publicznych, którzy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje i działania swoich rządów. Artyści zawsze pokazywali tym, którzy próbują nas dzielić, iż inny świat jest możliwy. Konkurs Piosenki Eurowizji zawsze będzie dla nich platformą do tego” – mówi w swoim liście otwartym dyrektor Eurowizji, Martin Green. We wczorajszych dwóch publikacjach na Eurovision.tv nazwa Izraela nie pojawia się ani razu.
Nadawcy wstrzymują się do grudnia
Pojawiają się już pierwsze komentarze nadawców publicznych związane z ogłoszonym wczoraj pakietem zmian w głosowaniu na Eurowizji. „Mamy nadzieję, iż pakiet środków zapewni członków, iż podjęliśmy zdecydowane kroki w celu ochrony neutralności i bezstronności konkursu w przyszłości. Głosowanie w sprawie dopuszczenia do rywalizacji [Izraela] odbędzie się dopiero wtedy, gdy uznają, iż środki te są niewystarczające” – tłumaczy rzecznik EBU, Dave Goodman, w rozmowie ze szwedzkim portalem SVT. Telewizja szwedzka w swojej publikacji podkreśla, iż proponowane zmiany mają umożliwić nadawcy KAN start w konkursie.
Wspomniane Zgromadzenie Ogólne EBU w Genewie, które zaplanowane jest na 4-5 grudnia, będzie kluczowym momentem dla Eurowizji, a wielu nadawców zaangażowanych w możliwy bojkot chce dopiero wtedy przekazać oficjalną decyzję. W związku z tym aktualnie z jakimkolwiek komentarzem wstrzymują się telewizje z Belgii, Finlandii, Islandii, Irlandii i Holandii. Nadawca islandzki RUV podkreśla potrzebę konsultacji z nordyckimi partnerami, z kolei nadawcy belgijscy RTBF i VRT mają decyzję podjąć wspólnie. Ze zmian zadowolony jest nadawca norweski: „Wygląda na to, iż EBU wysłuchała NRK i kilku innych państw członkowskich i wprowadziła zmiany, które wskazują adekwatny kierunek” – twierdzi redaktor NRK, Charlo Halvorsen.
Reakcje w Hiszpanii i w Polsce
Jasnego komunikatu nie wydano w słoweńskim RTV SLO, ale na stronie internetowej stacji pojawił się obszerny artykuł na temat zmian z podkreśleniem, iż Słowenia to jeden z krajów, który deklaruje wycofanie się z konkursu, jeżeli weźmie w nim udział Izrael. „EBU chce uspokoić członków” – czytamy już w tytule publikacji. Na ten moment nie ma też komentarza telewizji hiszpańskiej RTVE, która (ze względu na status kraju Big5) jest motorem bojkotu. Portal stacji opublikował jedynie informacje o nowych zasadach. Wstrzemięźliwy w komentowaniu sprawy jest także dziennik „El Pais”. Aktywne w temacie Eurowizji media austriackie także ograniczają się tylko do publikacji spisu zmian, ale bez redakcyjnego komentarza.
W polskich portalach mówi się o zmianach „zaskakujących„, „wielkich„, „rewolucyjnych„, ale też, iż „ma być bardziej sprawiedliwe„. Są też takie media, które już zwiastują Polsce porażkę, bo do półfinałów wracają jurorzy. „Nie ma co się jednak negatywnie nastawiać. Zmiany obejmują przecież także składy komisji oceniających występy eurowizyjne, z naciskiem na odmłodzenie ich” – komentuje portal Eska.pl. „Ograniczenia głosowania esemesowego, powrót jury w półfinałach Eurowizji i koniec sponsorowanych kampanii mają zwiększyć przejrzystość i sprawiedliwość podczas konkursu, zwłaszcza w kwestii głosowania, które zawsze budzi największe emocje” – dodaje portal Party.pl, który o komentarz poprosił autora Dziennika Eurowizyjnego.
Polscy fani komentują zmiany i sensacyjne newsy 
Co na to fani w Polsce? Trzy najważniejsze zmiany zostały pozytywnie odebrane przez większość aktywnej społeczności fanowskiej, która głosowała w ankietach na Instagramie Dziennika Eurowizyjnego. Największym poparciem cieszy się rozbudowanie składu komisji z 5 do 7 osób oraz dodanie nowych profesji i wymogu posiadania w jury dwóch młodszych osób. Aż 94% ankietowanych uważa, iż to dobra zmiana, a jedynie 6% jest przeciwnych. Równie wysokie notowania ma zmniejszenie ilości głosów z jednego numeru telefonu (z 20 do 10). Chociaż taka modyfikacja nie jest idealna i najpewniej nie zablokuje masowego głosowania, aż 90% ocenia ją jako dobrą, a tylko 10% za złą. Spodziewanie najmniejszą popularnością cieszy się wprowadzenie jurorów do głosowania w półfinałach. Za dobrą zmianę uznaje to 74% głosujących – to mniej niż przy innych modyfikacjach, ale i tak to 3/4 głosujących. 26% negatywnie ocenia tę zmianę.
Uwagę polskich fanów przykuły nie tylko rewelacje i rewolucje w formacie głosowania, ale też plany TVP co do spektakularnych preselekcji w dużej hali koncertowej. Ruszyła lawina spekulacji i przewidywań. Według nieoficjalnych przecieków spore szanse na organizację selekcji ma mieć PreZero Gliwice Arena, obiekt, który gościł Eurowizję Junior 2019. Jak zauważa portal Eurowizja.org, Gliwice Arena jest zarezerwowana jedynie na weekendy (odbywają się tam targi narciarstwa), jednak możliwe logistycznie jest wtedy zorganizowanie finału preselekcji, zresztą ostatnio odbywały się one w piątek, a nie w weekend. Nie wiemy kiedy TVP potwierdzi doniesienia Wirtualnych Mediów, ale liczymy, iż zrobi to szybko. Tymczasem w poniedziałek zamknięty zostanie etap zgłoszeń do preselekcji, a od czwartku jurorzy mają rozpocząć indywidualny odsłuch i głosowanie w I etapie.
Kto chce reprezentować Łotwę? 
Część utworów z selekcji łotewskich „Supernova” znaleźć już można w sieci, chociaż oficjalnie LTV opublikowała na razie tylko skrót 20 kompozycji. O reprezentowanie Łotwy powalczą wykonawcy, którzy brali już wcześniej udział w selekcjach, m.in. Agnesse Stengrevica, Antra Stafecka, Edvards Strazdiņš, Emilija Bērziņa, Ivo Grīsniņš Grīslis, Miks Galvanovskis czy duet Papīra lidmašīnas. Wystartuje też były reprezentant kraju – Roberts Memmēns czyli Robert Ox, znany wcześniej z formacji Citi Zēni. Będzie też duet Elpo, w którym śpiewa przedstawicielka Łotwy na Eurowizji Junior 2011 – Amanda Bašmakova. Wokalistka zajęła w Erywaniu ostatnie miejsce, a jej występ nie należał do udanych, głównie z powodu infekcji gardła, ale złe doświadczenia z JESC przekuła w sukces, jakim cieszy się teraz jej kooperacja z Mārtiņš Makreckisem w ramach Elpo.
Telewizja łotewska wyprzedziła Czarnogórę, Albanię, Hiszpanię czy Luksemburg i jest pierwszym nadawcą, który publikuje preselekcyjne piosenki, chociaż w całości wszystkie dostępne będą dopiero 4 grudnia. Obszerny skrót pozwala jednak fanom głosować, a w aplikacji My Eurovision Scoreboard aktualną liderką jest Agnesse przed Atvarą i duetem Elpo. Robert OX zajmuje czwarte miejsce, a uznawana za możliwego zwycięzcę „Supernovej” Emilija, zajmuje dopiero 11. miejsce.
Zmiany w stawce FiK i przesunięta premiera utworów 
Utwór „Thirrem” autorstwa Armenda Rexhepagi i Aidy Baraku wykonywana przez Egzona Pireci nie weźmie udziału w 64. edycji Festivali i Kenges w Albanii. Taką informację przekazał wczoraj sam wokalista, a powodem takiej decyzji są względy osobiste. „Moja decyzja w żaden sposób nie dotyczy organizacji ani personelu festiwalu. Wręcz przeciwnie, dziękuję im za zrozumienie i wsparcie” – dodaje piosenkarz zapowiadając, iż utwór (wraz z teledyskiem) zostanie niedługo wydany. Na ten moment telewizja RTSH nie skomentowała sprawy i nie przekazała informacji o jakimkolwiek zastępstwie. Poinformowano jednak internautów, iż planowana na wczoraj premiera wszystkich piosenek festiwalu nie odbędzie się, a nową datę mamy poznać niebawem. W Tiranie realizowane są już próby do FiK64 z udziałem orkiestry, a obecni są na nich wszyscy artyści. „Pierwsze próby odbędą się w Sali Orkiestry Symfonicznej, natomiast cała orkiestracja przeniesie się następnie do Pałacu Kongresu, gdzie odbędą się próby końcowe” – informują organizatorzy.
Artykuł na podstawie: News.Sky.com, BBC, Deadline.com, Times of Israel, Eurovision.tv, Eurovoix, RTV SLO, RTVE, El Pais, Haaretz, NYTimes, Independent.co.uk, Krone.at, Kurier.at, oe24.at, RMF, Kultura WP, Wirtualne Media, Eska.pl, Party.pl, LTV, Zeri.info, RTSH, inf. własne, fot.: Arena Gliwice, M. Błażewicz 2019















