Eurowizja 2025 po nowemu. Europejska Unia Nadawców wprowadza nowe stanowisko. Martin Osterdahl zdegradowany? • Na co zwrócił uwagę audyt zewnętrzny i co się kryje pod konkretnymi obszarami?

dziennik-eurowizyjny.pl 2 dni temu

Wspólne oglądanie Eurovision Internet Song Contest 2024 Q2 w poniedziałek od 20:00 TUTAJ

EBU zakończyła audyt Eurowizji 2024

Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami mediów szwajcarskich Europejska Unia Nadawców przedstawiła dalszy plan „naprawy” Konkursu Piosenki Eurowizji bazując na wykrytych przez audyt obszarach do poprawy. Zdając sobie sprawę, iż organizacja tak wielkiego i złożonego konkursu to wielkie wyzwanie EBU zarządziło audyt zewnętrzny i niezależny – tak przeczytać można w treści oficjalnego oświadczenia opublikowanego na Media Center Eurovision.tv. W istocie wiemy jednak doskonale, że audyt podyktowany jest presją niezadowolonych nadawców publicznych, w tym tych, którzy wysłali do EBU oficjalne prośby o wyjaśnienie spraw, które działy się za kulisami. Jak podaje oświadczenie, audyt przeprowadziła niezależna firma, która zebrała obszerny pakiet opinii z różnych źródeł, m.in. od szefów poszczególnych delegacji (nie wiemy, czy kontaktowano się też z Martą Piekarską z Telewizji Polskiej), członków Grupy Referencyjnej, zarządu konkursu czy zespołu organizatorów zarówno z EBU jak i SVT. W wyniku audytu EBU może już teraz określić trzy główne obszary, nad którymi należy się w szczególności pochylić. Firma audytująca przedstawiła też zalecenia w tym zakresie. Obszary to zarządzanie konkursem i uczestnictwo w nim, zarządzanie bezpieczeństwem i ryzykiem oraz zaangażowanie odbiorców, fanów i mediów.

Martin Osterdahl zdegradowany? Nowa rola w EBU

Aby nie stracić dynamiki, powołano grupę zadaniową składającą się z wyższych rangą kierowników z całej EBU i jej członków, której zadaniem jest nadzorowanie procesu decyzyjnego i wdrażania zmian w powyższych obszarach w nadchodzących miesiącach” – podaje EBU. Istotną informacją jest stworzenie nowego stanowiska – ESC Director (Dyrektor Konkursu Piosenki Eurowizji), który będzie raportować bezpośrednio do zastępcy dyrektora generalnego EBU i dyrektora ds. mediów, którym aktualnie jest Jean Philip De Tender. Nowe stanowisko (nie wiemy jeszcze, kto je obsadzi) ma usprawnić działania Supervisora EBU ds. ESC, którym aktualnie jest Martin Osterdahl. Dyrektor ESC ma się skupić na budowaniu relacji z uczestnikami Konkursu Piosenki Eurowizji (chodzi o nadawców, a nie o wykonawców scenicznych), wprowadzaniu zmian w formacie czy nad produkcją całego wydarzenia. Dyrektor ESC będzie więc niejako „przełożonym” supervisora ESC, a dodatkowo będzie mieć pod sobą jeszcze jedną jednostkę – osobę, która zajmie nowe stanowisko Head of ESC Brand and Commercial (Szef marki i ds. handlowych Konkursu Piosenki Eurowizji). „Zaledwie sześć tygodni od Konkursu Piosenki Eurowizji w 2024 r. cieszymy się, iż gwałtownie podjęliśmy te decyzje, aby wzmocnić i ustabilizować wydarzenie na przyszłość” – czytamy w treści oświadczenia. Co to oznacza? Martin Osterdahl prawdopodobnie zachowa swoją pozycję supervisora, jednak jego rola w wydarzeniu, a przede wszystkim decyzyjność, zostanie znacznie zmniejszona poprzez pojawienie się zarówno dyrektora ESC oraz szefa marki i handlu. Martin Osterdahl stał się twarzą tegorocznego skandalu, został wielokrotnie wybuczany przez publiczność. Po zmianach odpowiedzialność za działania EBU wobec Konkursu Piosenki Eurowizji podzieli się na co najmniej kilka osób.

Kto dopuścił Izrael do udziału?

To aktualnie jedyna decyzja i zmiana, jaką komunikuje Europejska Unia Nadawców po audycie. W kwestii obszarów zalecenia nie zostały przedstawione. Temat zarządzania ESC i uczestnictwem w nim polegać ma przede wszystkim na wyjaśnieniu kto i dlaczego zaakceptował taką a nie inną listę państw startujących w konkursie co może dotyczyć kontrowersyjnej decyzji przyjęcia do grona startujących telewizji KAN z Izraela co doprowadziło do licznych prowokacji, protestów i napiętej atmosfery zarówno za kulisami, jak i w arenie czy na ulicach Malmo. Audyt ma też uporządkować zakres kompetencji poszczególnych pracowników Europejskiej Unii Nadawców wobec Konkursu Piosenki Eurowizji, ale też skupić się na sporządzeniu listy praw i obowiązków teamów produkcyjnych, szefów delegacji czy choćby samych artystów-reprezentantów. Do czego to doprowadzi? Niektórzy obawiają się, iż pojawi się cenzura i lista działań „zakazanych” co ograniczy wolność słowa i wypowiedzi reprezentantom krajów. W tym roku mogliśmy już obserwować tego typu zachowania osób odpowiedzialnych za organizację i transmisję show – m.in. chodzi o chustę Erica Saade, paznokcie Iolandy, tatuaże Bambie. jeżeli pojawi się taka lista, prawdopodobnie wzmożona będzie też kontrola zachowań i przygotowany będzie spis kar, jakie grożą artyście czy nadawcy za złamanie zasad.

Apolityczność jest polityczna

Zarządzanie bezpieczeństwem i ryzykiem to obszar, który ma pomóc zrozumieć wszystkim zainteresowanych jakie są zasady Konkursu Piosenki Eurowizji. Nie jest to podane wprost, ale z pewnością chodzić może o słynną zasadę apolityczności, na którą EBU zawsze się powołuje, a która sprawiła, iż w tym roku konkurs był polityczny jak nigdy wcześniej. Audyt ma pomóc także we wzmocnieniu istniejących już protokołów zarządzania kryzysowego na Eurowizji i w poprawie dostępności do osób decyzyjnych tak, by nie dochodziło do sytuacji jak w maju 2024 gdy część wykonawców nie mogła zaśpiewać na próbie generalnej, bo trwały dyskusje i spotkania kryzysowe za kulisami, a Martin Osterdahl przez niemal całą sobotę nie był dostępny. Pod nazwą tego obszaru kryje się też dalsza walka z cyberzagrożeniami oraz poprawa bezpieczeństwa w świetle zagrożeń terrorystycznych i nie tylko.

Współpraca z fanami? To dobry czy zły krok?

Ostatni obszar ma dotyczyć m.in. zwiększonej współpracy z grupami fanów, influencerami i mediami w celu „budowania szerszego zaangażowania w oparciu o wartości ESC” – co to znaczy? Nie wiadomo dokładnie, ale raczej nic dobrego. Opierając się na wartościach takich jak prawo do prywatności uczestników czy ochrona reprezentantów przez hejtem można jeszcze bardziej ograniczyć dostęp mediów do uczestników poprzez kolejne zamykanie prób. Skupiając się natomiast na apolityczności konkursu istnieje obawa, iż dziennikarze, którzy w środowisku Eurowizji zajmują się tematami politycznymi (co jest rzeczą oczywistą, gdyż w konkursie rywalizują kraje pod logami nadawców) będą od Centrum Prasowego odsuwani. Dodatkowo kooperacja z wymienionymi wyżej grupami ma doprowadzić do tego, by Eurowizja była programem dla wszystkich widza i „atrakcyjnym dla szerokiego grona odbiorców w każdym wieku w godzinach największej oglądalności” – czytamy. Co to znaczy i dlaczego zostało to podkreślone? Czy chodzi o kontrowersyjne treści i występy takie jak np. Irlandii czy Finlandii? Co w związku z tym będzie zrobione by zapewnić powszechną dostępność konkursu, a jednocześnie nie zabronić wykonawcom prezentować się na scenie tak jak chcą?

Eurowizja jak Igrzyska Olimpijskie

Na tym oświadczenie EBU się kończy. Nie wiemy czy poznamy dalsze zalecenia audytu oraz kiedy działania zostaną wdrożone i jak to wpłynie na format, zasady czy też akredytacje i pracę dziennikarzy w Centrum Prasowym. Zapytany o komentarz Jean Philip De Tender, który będzie zwierzchnikiem dyrektora ESC powiedział, iż celem zmian jest lepsze przygotowanie artystów do udziału w Eurowizji. „Jeśli jesteś Taylor Swift, nie spieszysz się, aby stać się tak dużym jak Taylor Swift” – dodał podkreślając, że najczęściej wykonawcy wybierani na ESC nie są znani globalnie, a presja, jaką niesie za sobą udział w konkursie może ich przytłoczyć. „Ponieważ Eurowizja stała się tak duża, widać, iż napięcia geopolityczne mogą mieć wpływ na wydarzenie, iż to z kolei może wpływać na artystów. Witamy wolność słowa. Byliśmy świadkami demonstracji w Malmö. Dla mediów publicznych bardzo ważne jest, aby ludzie mogli wyrażać opinie i poglądy. Ale Konkurs Piosenki Eurowizji jest apolityczny i musi pozostać apolityczny” – podkreślił. Działania EBU porównał z zachowaniem federacji sportowych. „Mamy Igrzyska Olimpijskie, które rozpoczną się za kilka tygodni, podczas których przestrzegano dokładnie tych samych zasad, jakie stosowała EBU w przypadku Konkursu Piosenki Eurowizji” – wspomniał.

Belg przejmie stery i uporządkuje konkurs?

Jean Philip De Tender dołączył do Europejskiej Unii Nadawców w 2015 roku, a od 2024 pełni funkcję zastępcy dyrektora generalnego oraz dyrektora ds. mediów. Wcześniej był dyrektorem telewizji nadawcy belgijskiego VRT i menadżerem generalnym kanału Een. „Zainteresowania zawodowe De Tender obejmują techniki zarządzania i przywództwa, reformy organizacyjne, rozwój strategiczny, efektywne myślenie i budowanie zespołów odpowiednich do celu, od coachingu po wzmacnianie pozycji” – czytamy na stronie Radio Days Europe. Belg mówi płynnie po holendersku, angielsku i francusku, aktualnie żyje i pracuje w Genewie, gdzie znajduje się siedziba Europejskiej Unii Nadawców. Od teraz to on będzie sprawował pieczę nad wszystkim, co związane z Konkursem Piosenki Eurowizji i to jemu podlegać będą dyrektor ESC, szef ds. marki i handlu czy wreszcie supervisor EBU.

Źródło: eurovision.tv, Variety, ESCbubble, Radio Days Europe, komentarz odautorski, fot.: K. Śniadkowski

Idź do oryginalnego materiału