Będzie referendum, ale będzie też Eurowizja
Szwajcarskie media, które informowały o tym, iż najpewniej Unii Chrześcijańsko-Federalnej Demokracji (EDU) nie uda się zebrać podpisów pod projektem referendum przeciwko Eurowizji 2025 jednak się myliły. Politycy, którzy uważają, iż Eurowizja promuje treści szatańskie, okultystyczne i antysemickie zwycięża – zebrano znacznie więcej podpisów niż wymaga tego prawo, w związku z tym lokalne referendum o finansowaniu konkursu z budżetu Bazylei odbędzie się, najpewniej, 24 listopada. W sobotę złożono podpisy do Kancelarii Stanu. Referendum komplikuje sprawę, ale nie pozbawi Bazylei Eurowizji. Konkurs i tak się tam odbędzie, ale jeżeli mieszkańcy miasta zagłosują przeciwko finansowaniu go z budżetu miasta, anulowane będą wszystkie dodatkowe inicjatywy takie jak Eurovision Street czy wspólne oglądanie finału na terenie stadionu obok hali. Chociaż telewizji SRG nie jest to w smak, bierze pod uwagę przegraną Bazylei w referendum, co wiązać się będzie z mniejszą atrakcyjnością eventu dla mieszkańców i turystów. „Ewentualne referendum i głosowanie są częścią procesu demokratycznego w Szwajcarii” – skwitował przedstawiciel nadawcy. Daniel Frischknecht z partii EDU jest zawiedziony, iż praca przy zbieraniu podpisów pójdzie niejako „na marne” bo nie uda się zablokować organizacji samego konkursu. „To pokazuje brak zrozumienia demokracji przez SRG” – twierdzi.
Która opcja wygra 24 listopada?
Planowane referendum zawiesi niektóre działania związane z przygotowaniami do konkursu. Media donoszą, iż chodzi głównie o infrastrukturę wokół St. Jakobshalle, ochronę i bezpieczeństwo eventu oraz promocję miasta związaną z Eurowizją. Jak udało się ustalić portalowi Nau.ch, partia EDU zebrała ponad 4 tysiące podpisów, czyli dwa razy więcej niż wynosi wymagany limit. Czy to oznacza, iż wynik samego głosowania w referendum może być negatywny dla Eurowizji? Nie wiadomo, bo w samej Bazylei mieszka ponad 200 tysięcy osób, które prawdopodobnie mają prawo głosu w referendum. Wcześniej organizatorzy Eurowizji 2025 zapewniali, że są pewni, iż mieszkańcy plany konkursowe poprą bo w związku z ogłoszeniem, iż Bazylea będzie organizatorem, w mieście panowała euforia. Z pewnością osoby odpowiedzialne za przygotowania do konkursu będą teraz intensywnie informować o swoich planach tak, by jak najwięcej obywateli widziało w tym plusy. Z drugiej strony przedstawiciele partii EDU i przeciwnicy Eurowizji będą przez cały czas straszyć konkursem i jego negatywnym wpływem na społeczeństwo. Symbolem „złej Eurowizji” stało się Nemo występujące w koronie cierniowej, co zostało uznane przez tych polityków za bluźnierstwo.
Rekordowy dywan, ławeczka z napisem
A jakie są plany organizatorów? Przede wszystkim rekordowej długości turkusowy dywan, ale też dbanie o atmosferę równości i przyjaźni, mnóstwo dekoracji, oflagowanie ważnych obiektów i ulic, wielki napis „Basel” do robienia sobie z nim zdjęć, który ma też pełnić funkcję ławki. Konstrukcje pozostaną w mieście aż do 4 miesięcy po Eurowizji i będą też wykorzystane przy innych wydarzeniach. Miasto przygotowuje też wytyczne i sugestie dla restauracji, zwłaszcza tych, które posiadają ogródki ze stolikami. Każdy lokal mógłby być odpowiednio udekorowany, zwłaszcza te miejsca, które znajdują się w centrum miasta. Tego typu inicjatywy pojawiały się już w Liverpoolu czy Malmo. Producenci Eurowizji 2025 – Moritz Stadler i Reto Peritz – mówią, iż konkurs to nie tylko hala i lotnisko, a całe miasto ma tym wydarzeniem żyć i z tego czerpać. Powinny powstać projekty w szkołach, domach spokojnej starości i placówkach dla osób z niepełnosprawnościami – podaje Nau.ch. „Zaplanowano także sceny dla muzyków, nad brzegiem Renu i na Barfüsserplatz” – dodaje portal BaZonline.ch. W trakcie eurowizyjnego tygodnia w Bazylei wystąpią nie tylko uczestnicy konkursu (którzy pojawią się na EuroVillage), ale też lokalni muzycy z Bazylei i regionu, w tym przygranicznych miast w Niemczech i Francji.
38 krajów, Czarnogóra otwiera sezon
Do finału Eurowizji pozostały 202 dni, do referendum cztery tygodnie. Spodziewać się należy, iż do Bazylei przylecą/przyjadą delegacje z 38 państw, a w konkursie uczestniczyć będą wszystkie telewizje z roku ubiegłego oraz powracający nadawca czarnogórski RTCG. To zresztą w Podgoricy zacznie się sezon preselekcyjny – finał narodowy w stolicy Czarnogóry zaplanowano na 27 listopada więc powracający kraj ma spore szanse, by być pierwszym, którego piosenkę na 2025 rok poznamy. Następnie w grudniu reprezentanta wyłoni Albania, w styczniu planowany jest finał w Luksemburgu, a w lutym to już prawdziwa gorączka selekcyjna! Odbędą się wtedy finały w Hiszpanii, Finlandii, na Malcie, we Włoszech, na Litwie, w Estonii i San Marino. W marcu w planach są finały w Serbii, Danii, Szwecji oraz Portugalii. Część nadawców nie przekazała jeszcze pełnego terminarza chociaż wiemy, iż w tych krajach selekcje się odbędą. Poza konkretnymi datami z Albanii i Portugalii czekamy też na Belgię, Chorwację, Grecję Islandię, Irlandię, Łotwę, Norwegię i Ukrainę, a także Mołdawię, chociaż TRM nie podało jeszcze żadnych informacji o udziale w Eurowizji 2025 jednak spodziewać się należy, iż kraj wystąpi i skorzysta ze sprawdzonego formatu. A co z Polską? Jeszcze nie wiemy, kiedy poznamy naszego reprezentanta i jaki będzie format wyboru. Aktualizowany kalendarz wydarzeń znajdziecie TUTAJ.
Źródło: Blick.ch, Watson.ch, Nau.ch, BaZonline.ch, fot.: M. Błażewicz 2023