Eurowizja 2025: Kolejne kraje potwierdzają udział! Kto jedzie do Szwajcarii?

eurowizja.org 5 miesięcy temu

Mimo iż Eurowizja 2025 odbędzie się dopiero za kilka miesięcy, już pojawiają się pierwsze informacje dotyczące przyszłorocznej imprezy. Jednym z najbardziej elektryzujących wątków pozostaje liczba uczestników konkursu. Kto potwierdził udział w Eurowizji w przyszłym roku? Kogo nie zobaczymy na scenie w Szwajcarii? Czy TVP zdecyduje się na udział?

Do tej pory uczestnictwo w przyszłorocznej edycji konkursu potwierdzili nadawcy z szesnastu krajów. W Szwajcarii oprócz gospodarzy zobaczymy wykonawców z Albanii, Austrii, Belgii, Chorwacji, Danii, Finlandii, Hiszpanii, Izraela, Litwy, Luksemburga, Niemiec, Portugalii, Serbii i Szwecji. Pomimo wcześniejszych spekulacji o możliwej rezygnacji wszystko wskazuje na to, iż do Szwajcarii pojedzie także reprezentant Malty. Jak wygląda sytuacja w przypadku pozostałych nadawców?

Sąsiedzi Polski poza konkursem?

Zaledwie kilka godzin po zakończeniu drugiego półfinału Eurowizji 2024 pojawiły się plotki o rezygnacji nadawcy czeskiego. Wszystko za sprawą braku awansu do finału, co miało być warunkiem dalszego finansowania udziału Czech w konkursie. Kilka dni później jeden z członków delegacji ujawnił, iż decyzja dotycząca uczestnictwa Czech została podjęta 10 maja, jej ratyfikacja oraz ogłoszenie nastąpią pod koniec wakacji. Kolejny południowy sąsiad Polski, który nie pojawi się na Eurowizji w Szwajcarii, to Słowacja. Informacja o kolejnej absencji Słowaków pojawiła się jeszcze przed Eurowizją w Malmö. Ponadto ostatnie zmiany w słowackich mediach publicznych nie napawają optymizmem w kontekście szybkiego powrotu tego kraju do konkursu.

Eurowizja 2024: Aiko (Czechy) na pierwszej próbie. / fot. Corinne Cumming, EBU

Eurowizja 2025 nie dla mikropaństw?

Obok Czech kolejnym krajem, który najprawdopodobniej wycofa się z konkursu jest San Marino. Sanmaryński sekretarz stanu ds. turystyki, Federico Pedini Amati, zasugerował, iż start w Eurowizji jest trudny dla małych państw. Wskazał, iż już trzeci raz z rzędu San Marino nie awansowało do finału widowiska. Jednakże w konkursie w Szwajcarii mogą pojawić się choćby dwa inne mikropaństwa. Mowa o Monako, których nowopowstałe media publiczne zyskały członkostwo w EBU w kwietniu tego roku. Monako ostatni raz wystąpiło w konkursie w 2006 roku, a jego największym sukcesem jest zwycięstwo w 1971 roku. Drugim państwem jest Liechtenstein, który zdecydował się wznowić starania o członkostwo w Europejskiej Unii Nadawców.

Eurowizja 2024: Megara (San Marino) na pierwszej próbie. / fot. Sarah Louise Bennett, EBU

Kontrowersje i widmo kolejnych rezygnacji

Eurowizja 2024 przebiegła pod znakiem dużej niepewności, głównie ze sprawą wojny w Strefie Gazy, która zdominowała debatę publiczną w ostatnim czasie. Dlatego też udział Izraela w konkursie w Malmö wiązał się z licznymi protestami zarówno ze strony organizacji społecznych, jak i samych reprezentantów. Oliwy do ognia dodała dyskwalifikacja reprezentanta Holandii, Joosta Kleina, który rzekomo miał agresywnie zachowywać się w stosunku do fotografki EBU. Niemniej sytuacja przez cały czas pozostaje niejasna, a sama dyskwalifikacja była wydarzeniem bez precedensu. Kontrowersje wywołały niepewność w kontekście udziału nadawcy z Holandii w imprezie w przyszłym roku. W oficjalnych komunikatach telewizja AVROTROS przekazała, iż kara dla Kleina była nieproporcjonalna. Ponadto zaznaczono, iż udział Holandii w Eurowizji 2025 będzie zależny od zmian strukturalnych wewnątrz EBU.

Eurowizja 2024: Joost Klein (Holandia) na pierwszej próbie. / fot. Sarah Louise Bennett, EBU

Co interesujące zainteresowanie udziałem w przyszłorocznej edycji konkursu wyraził sam Joost Klein. Artysta otwarcie powiedział o tym podczas Pinkpop, jednego z największych festiwali muzycznych w Holandii. Ponadto artysta umieścił hasło Eurovision 2025 w swoim opisie na Instagramie. Tak samo nazwał swój kanał nadawczy, który wcześniej nosił nazwę Eurovision 2024. W odpowiedzi na medialny szum wywołany deklaracją Kleina, głos zabrał holenderski nadawca, który w kolejnym komunikacie podkreślił, iż nie jest pewne, czy weźmie udział w konkursie w Szwajcarii.

Bio oficjalnego profilu Joosta Kleina na portalu Instagram.com

Pod znakiem zapytania stoi także obecność Norwegii. Nadawca co prawda potwierdził, iż zamierza wystąpić w konkursie w przyszłym roku, jednak z zastrzeżeniem, iż ostateczna decyzja będzie zależeć od działań Europejskiej Unii Nadawców w kontekście zapewnienia bezpieczeństwa oraz uniknięcia upolitycznienia i polaryzacji, jaka miała miejsce podczas minionego konkursu. Komunikat jest prawdopodobnie nawiązaniem do kontrowersji wokół udziału Izraela oraz dyskwalifikacji Holendra.

Wielki powrót Bałkanów?

Pogarszająca się sytuacja gospodarcza w Europie odbija się szerokim echem szczególnie na Półwyspie Bałkańskim. Nadawcy z państw tego regionu od kilku lat borykają się z problemami finansowymi, co uniemożliwia bądź utrudnia uczestnictwo w konkursie. Jedyne państwa z regionu, które regularnie biorą udział w Eurowizji, to Grecja, Albania, Serbia, Chorwacja oraz Słowenia. Co ciekawe, nadawca z Bośni i Hercegowiny zaczął poważnie rozważać powrót do konkursu w 2025 roku, co zostało ujawnione w planie telewizji na kolejny rok. Podobne zamiary można wywnioskować po działaniach telewizji z Czarnogóry. RTCG w specjalnym raporcie ogłosiła, iż planuje organizację festiwalu mającego na celu promocję czarnogórskich artystów oraz artystek. W raporcie zaznaczono, iż potencjalny format mógłby także posłużyć jako sposób wyboru reprezentanta na Eurowizję 2025, jeżeli budżet telewizji umożliwiałby uczestnictwo.

O debiut w konkursie od kilku lat zabiega Kosowo, które choćby stworzyło własny format mający służyć jako preselekcje tego kraju. Jednak problemem pozostaje status międzynarodowy tego państwa. Kosowo nie jest uznawane przez część państw Europy, co uniemożliwia zdobycie członkostwa w EBU.

Jednakże, pomimo chęci nadawców, powrót do konkursu może okazać się szczególnie trudny. Przede wszystkim z uwagi na kryzys gospodarczy oraz fakt, iż organizatorem jest Szwajcaria, gdzie koszty organizacji są dużo wyższe niż w pozostałych krajach Europy. Sytuację komplikują również kontrowersje wokół konkursu i w efekcie – duża krytyka ze strony mediów oraz polityków. Było to szczególnie widoczne m.in. na Łotwie, gdzie udział w konkursie został poddany pod głosowanie w parlamencie.

Eurowizja 2025 – co wiemy? Czy Polska weźmie udział?

69. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się w Szwajcarii po zwycięstwie Nemo z utworem The Code. Kraj zwyciężył po raz trzeci, po wygranych Lys Assii (1956) i Celine Dion (1988). Miasto-gospodarza Eurowizji 2025 poznamy najpóźniej we wrześniu. Wśród kandydatur wymienia się Bazyleę, Berno, Genewę, Sankt Gallen i Zurych. Slogan będzie brzmiał United By Music – hasło Eurowizji 2023 pozostało z nami na stałe. Uczestnictwo w konkursie potwierdziło do tej pory szesnaście państw. Na liście uczestników jak na razie nie ma nadawcy z Polski. TVP nie wydało oficjalnego komunikatu w sprawie udziału w Eurowizji 2025.

Eurowizja 2024: Nemo ze Szwajcarii po zwycięstwie w Wielkim Finale. / fot. Corinne Cumming – EBU

Źródła: Dziennik-Eurowizyjny.pl; Eurovoix.com; Wiwibloggs.com; Eurovisionfun.com; RTL.nl; Avrotros.nl

Idź do oryginalnego materiału