Zakaz nagrywania w trakcie pierwszych prób
Polska delegacja z Justyną Steczkowską na czele ma już za sobą pierwszą próbę techniczną w St. Jakobshalle. Ekipa spędziła na scenie ok. 30 minut, co pozwoliło na wykonanie utworu „Gaja” trzykrotnie. W tym roku relacje z prób zmieniają swój format, co ma związek z nową polityką EBU skupiającą się przede wszystkim na komforcie wykonawców. Opisy występów publikowane są na oficjalnym kanale Reddit Eurovision, natomiast pojedyncze zdjęcia z prób pokazane będą dopiero jutro. Dziś wieczorem organizatorzy obiecują nagrania pokazujące, jak delegacje spędzają czas za kulisami konkursu. Więcej o próbach poszczególnych reprezentantów dowiemy się dopiero od 7 maja, gdy dozwolone będzie realizowanie materiałów dla publicznych nadawców z drugiej próby technicznej, a także każda telewizja uzyska dostęp do 30-sekundowego nagrania z próby, które będzie mogła opublikować w swoich social mediach. Aktualnie nagrywanie jest surowo zakazane, choćby dla członków delegacji, a w St. Jakobshalle bardzo rygorystycznie podchodzi się do pilnowania, by nikt niczego nie rejestrował.
Ograniczone relacje i spore opóźnienie w harmonogramie
Kto relacjonuje próby dla Reddit? Dzisiaj zajmuje się tym Heidi z Eurovision Digital Team. „Oglądamy wszystkie te występy po raz pierwszy i nie mamy pojęcia, czego się spodziewać. Dlatego oglądamy pierwszą próbę na arenie z zamkniętym laptopem, a następnie próbujemy opisać to, co zobaczyliśmy, słowami zrozumiałymi dla fanów z całego świata. To zajmuje czas, a gdy prezentacja jest złożona, może zająć go jeszcze więcej. Zawsze chcemy sprawiedliwie opisać każdy występ, więc prosimy o cierpliwość” – czytamy. Z Live Bloga wynika, że organizatorzy gwałtownie złapali dziś opóźnienie i próby nie realizowane są zgodnie z ustalonym wcześniej harmonogramem. To zrozumiałe przy pierwszym dniu prób. Justyna Steczkowska wyszła na scenę 15 minut później niż planowano, natomiast skomplikowany występ Polki doprowadził…do jeszcze większego opóźnienia, tym samym reprezentant Słowenii rozpocznie swoją próbę 40 minut po planowanym starcie.
Justyna sfrunie z nieba na scenę!
Jak opisano polski występ do „Gai”? „Co roku jest kilka piosenek z tak głębokimi basami, iż czuć je w klatce piersiowej. GAJA zdecydowanie do nich należy – pogłos dudni przez podłogę areny i przez co najmniej minutę zapomnieliśmy oddychać” – relacjonuje Heidi. Dalej pozostało lepiej. Reporterka mówi o Justynie sfruwającej na scenę przy pomocy dwóch lin – tak ma wyglądać nowy początek występu do utworu, co jest dobrym rozwiązaniem łączącym zarówno potrzeby i ambicje samej Justyny Steczkowskiej oraz względu bezpieczeństwa narzucone przez Szwajcarów. „Wizualizacje na ścianie LED zaczynają się od wirujących planet, wody, błyskawic i lawy, jakby to były narodziny wszechświata” – czytamy. O ile strój Justyny został opisany jako niemal taki sam jak ten, który widzieliśmy w preselekcjach (bez frędzli na ramionach), tak stroje tancerzy (Mileny, Piotra, Kuby i Krzysztofa) są już nieco inne, budzące skojarzenia z gladiatorami. Heidi zwraca też uwagę na niebotyczne szpilki. „Choreografia jest złożona, więc 10/10 za siłę mięśni” – dodaje. Pod koniec występu Justyna znów unosi się w powietrze – tym razem może być do tego wykorzystana wysuwana platforma. „Justyna jest unoszona z powrotem do niebios na tle ziejących ogniem smoków. To połączenie Gry o Tron z Eurowizją i absolutny spektakl od początku do końca” – podaje Eurovision digital team. Co więcej, pojawiają się efekty pirotechniczne. Na podłodze sceny widzimy dym, a w refrenach pojawiają się ognie, które obecne są też pod koniec utworu, w kulminacyjnym momencie.
Jest jeszcze czas na poprawki
Z opisu wynika, że występ został zmieniony w stosunku do tego, co widzieliśmy w preselekcjach, ale może być to dobre rozwiązanie w stosunku do innej sceny, innych możliwości i większych restrykcji. Justyna Steczkowska z pewnością samodzielnie dogląda każdego szczegółu w występie bo dobrze wie, jaki efekt chce osiągnąć. Ma też do pomocy sztab specjalistów, zarówno swoich bliskich współpracowników, którzy dobrze rozumieją jej wizję artystyczną, jak i przedstawicieli TVP, którzy będą czuwać nad tym, by występ był odpowiednio pokazany w obrazku i by spełniał oczekiwania samej reprezentantki. Po dzisiejszej próbie delegacja mogła w tzw. „Viewing Room” zobaczyć efekt ćwiczeń, zgłosić poprawki i ocenić, co należy poprawić przed drugą próbą. czasu w przygotowania i dyskusje w tym zakresie pozostało sporo. Ważne, by druga próba techniczna (7 maja) dała już dopracowany występ, bo to właśnie z tego dnia powstanie 30-sekundowy fragment, który pójdzie w świat. A po publikacji, istotnych zmian w występie nie da się już tak łatwo wprowadzić. Próby generalne, które odbędą się 12 i 13 maja służą już bardziej do przećwiczenia tempa całego półfinału, a nie poszczególnych występów.
Źródło: Reddit Eurovision, inf. własne, fot.: Justyna Kałuża i Mariusz Majewski