Zachwycające wyniki JESC – według EBU
Europejska Unia Nadawców po raz kolejny stara się zakłamywać rzeczywistość prezentując „oficjalne” i wielce nieprawdopodobne wyniki oglądalności i popularności Eurowizji Junior. Mimo, iż według danych zebranych od czołowych nadawców średnia oglądalność nie przekroczyła 10 milionów widzów, EBU mówi o 23 milionach do których transmisja dotarła w 15 krajach. Najprawdopodobniej chodzi o dane, które zliczają każdego widza chociaż przez minutę śledzącego kanał podczas transmisji. Takie dane nie są jednak miarodajne, a wręcz można stwierdzić, iż skoro 23 miliony widzów chociaż na chwilę włączyło konkurs, to jednak do śledzenia całości zachęconych zostało niecałe 10 milionów. Podobne dane z zeszłego roku zniknęły ze strony EBU.ch, ale przez cały czas można porównać statystyki prezentowane przez Unię dwa lata temu – wtedy konkurs (wg oficjalnego oświadczenia) śledziły aż 33 miliony widzów, co oznacza, że w ciągu dwóch lat ta „chwilowa” widownia i tak spadła o 10 milionów. W nowym materiale EBU podkreśla udział w rynku na poziomie 15,7%, ale jeżeli chodzi o wiek widza z przedziału 4-14 lat. Wśród starszej młodzieży i dorosłych (15-24) rating jest o połowę niższy. Mowa jest też o rekordowej oglądalności w Hiszpanii, Francji, Portugalii i Polsce, co jednak tylko w przypadku Portugalii jakkolwiek łączy się z prawdą. Transmisja Juniora z Madrytu miała też pozytywnie wpłynąć na wzrost zasięgów w social mediach – na Instagramie zanotowano zwiększone zainteresowanie aż o 33%, a na TikToku aż o 64%. Ciekawie prezentują się dane dla YouTube – 43% internautów śledzących konkurs na tej platformie miało mniej niż 24 lata, a najwięcej widzów śledziło show online w Hiszpanii, Polsce, Armenii, Holandii, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Grecji. Większość tych państw startowała w konkursie, ale mimo wszystko widz wolał wybrać transmisję online bez komentarza niż relację u swojego nadawcy publicznego.
Gruzja czy Portugalia? Organizator JESC po nowym roku
EBU podaje, iż w Gruzji show obejrzało dziesiątki tysięcy widzów co doprowadziło do podwojenia udziału kanału, który transmitował konkurs. Szkopuł w tym, iż Gruzini JESC pokazywali na kanale sportowym przemianowanym z kanału edukacyjnego używanego w trakcie covidu. Oglądalność tego kanału zwyczajowo jest bardzo niska, więc jej podwojenie nie było żadnym wyczynem. Sytuacja polityczna w Gruzji już podczas Eurowizji Junior była bardzo trudna, jednak teraz zdaje się, iż nikt nie myśli tam o organizacji przyszłorocznego konkursu, pomimo wcześniejszych deklaracji dyrektora GPB i informacji kompozytora „To my mum”. EBU przekazuje, iż więcej informacji o tym, gdzie odbędzie się konkurs przekazanych będzie po nowym roku. jeżeli faktycznie wskazana będzie Gruzja, co jest bardzo ryzykowne z uwagi na niestabilną sytuację polityczną, show trafić może do Tbilisi (wyremontowany i rozbudowany Pałac Olimpijski, albo położony bardziej centralnie Pałac Sportu) lub Batumi (Black Sea Arena oddalona od miasta o 45 kilometrów). Możliwe, iż zamiast do Gruzji show trafi jednak do Portugalii, a nadawcą-organizatorem zostanie RTP. Portugalia zajęła w tym roku drugie miejsce, czyli odniosła swój największy sukces, a przekazanie praw gospodarza do doświadczonego nadawcy z pewnością będzie na rękę EBU. Tbilisi się jednak nie poddaje i pomimo niepokojących przekazów, jakie docierają do nas ze stolicy Gruzji, miasto szykuje się na święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Burmistrz miasta przekazał, iż sloganem promującym stolicę w 2025 będzie „Tbilisi miastem zwycięstw”. W internetowym oświadczeniu Kakha Kaladze przypomniał sportowe osiągnięcia Gruzinów i huczne powitania sportowców w stolicy, ale wspomniał też o triumfie Andrii podczas JESC co sprawiło, iż Gruzja znów jest liderem tego międzynarodowego konkursu. Kaladze to polityk partii Gruzińskie Marzenie, przeciwko której na ulicach Tbilisi protestują tysiące Gruzinów. Zanim stał się politykiem, był uznanym piłkarzem.
Gruzja poza Eurowizją 2025?
Partia Gruzińskie Marzenie swoimi działaniami doprowadziła do buntu mieszkańców kraju, co najbardziej oddziałuje na Tbilisi, gdzie codziennie z policją ścierają się tłumy protestujących. Niepewna sytuacja sprawia, iż telewizja gruzińska znalazła się w potrzasku, ale mimo to pracownicy starają się normalnie pracować i zachowywać neutralność polityczną. Dopiero parę dni temu zatwierdzono tam budżet na przyszły rok i udało się wywalczyć podwyżki dla części personelu. Telewizja nie przekazała jednak informacji o tym na jakie inicjatywy przeznaczy budżet i czy znalazła się tam organizacja Eurowizji Junior 2025 oraz udział w Eurowizji 2025. Według różnych źródeł start Gruzji w konkursie w Bazylei stoi pod wielkim znakiem zapytania. Telewizja GPB do tej pory jedynie potwierdziła chęć udziału, jednak nie przedstawiła żadnych szczegółów związanych z wyborem reprezentanta. W Internecie gwałtownie pojawiła się lista byłych reprezentantów Gruzji, którzy wspierają reżim partii Gruzińskie Marzenie. Po stronie nielegalnie rządzących Gruzją znajdują się m.in. pierwsza przedstawicielka kraju na ESC – Sopho Khalvashi (2007), Diana Gurtskaya (2008), Anri Jokhadze (2012), Tamara Gachechiladze (2019) czy tegoroczna uczestniczka Nutsa Buzaladze, która na co dzień i tak mieszka w Stanach Zjednoczonych. Z kolei Iru (2023), Nina Sublatti (2015), Sofia Nizharadze (2010), duet Nodiko i Sophie (2013) czy Nika Kocharov (2016) stoją po stronie protestującej opozycji, wspierają strajkujących, sami biorą czynny udział w protestach i relacjonują na swoich social mediach to, co dzieje się w Gruzji opanowanej przez prorosyjskie władze. Portal informacyjny Ambebi.ge informuje, iż powstał manifest potępiający użycie nieproporcjonalnej i nadmiernej siły wobec protestujących, grabieże, nielegalne aresztowania, zastraszanie i wiele innych przestępczych metod stosowanych przez partię rządzącą w celu utrzymania władzy. Manifest poparło swoim podpisem ponad 90 przedstawicieli środowiska muzycznego w Gruzji. Na opublikowanej liście znaleźli się m.in. Circus Mircus (2022).
Słowak w barwach Czech?
Już w środę telewizja czeska ujawni nazwisko nowego reprezentanta kraju. Jak co roku nadawca czeski serwuje fanom w social media szereg podpowiedzi. Z wypowiedzi szefa delegacji wynika, iż Czesi celują w miejsce w czołowej piątce finału, a jako jedną z podpowiedzi wykorzystali…wynik Spotify Wrapped wybranego wykonawcy. Każdy dzień przynosi nową wskazówkę, ale i mąci w głowach lokalnych fanów. Pierwotnie spekulowano, iż do Bazylei pojedzie ktoś, kto zajął czołowe miejsca w tegorocznych preselekcjach i głównie mówiło się o Elly, Lenny lub zespole Mydy. Następnie plotki przesunęły się w stronę słowackiej wokalistki Adeli, a jej eurowizyjną piosenką miałoby być „Superscar”, które zostało pozytywnie odebrane przez fanów. Opublikowane dziś Spotify Wrapped raczej usunęło ją z grona podejrzanych, a nowym kandydatem jest teraz Adam Pavlovčin czyli 29-letni Adonxs, także urodzony na Słowacji zwycięzca programu „SuperStar”, który był wspólnym projektem czesko-słowackim. Piosenkarz jest bardzo popularny w obu krajach, a także odpowiednio doceniany zarówno w branży muzycznej, jak i aktywistycznej – został za to nagrodzony w środowisku LGBT+ otrzymując statuetkę Cena Inakosti Award. W Eurovision Internet Song Contest 2022 Dziennika Eurowizyjnego jego hit „Moving On” zajął wysokie, 3. miejsce w finale. Czy jego pozycja w roli „prawdopodobnego” reprezentanta Czech utrzyma się do wtorku, gdy Czesi pokażą kolejną wskazówkę? Czas pokaże.
Piosenka czarnogórska ma błąd w tytule
Telewizja serbska już w tym tygodniu podać ma skład preselekcji PzE25 – poinformowała Olivera Kovacevic na Instagramie w odpowiedzi na komentarze fanów. Dodała, iż prowadzących poznamy na początku nowego roku. Media lokalne skupiły się ostatnio na skandalach w Czarnogórze, stąd żadnych nowych spekulacji dotyczących kandydatów do serbskich selekcji nie ma. A w Czarnogórze już spokojniej, chociaż pojawił się pewien szkopuł. Jeden z fanów Eurowizji w Serbii zwrócił uwagę, że tytuł utworu „Dobrodošli” jest gramatycznie niepoprawnie zapisany. O co chodzi? Słowo „dobrodošli” w zależności od kontekstu może być rozumiane np. jako „mile widziany„, czy „oczekiwany„. Jest to przymiotnik. Z treści tekstu piosenki wynika, iż tytuł powinien być zapisany jako „Dobro došli” czyli „witaj” lub „witajcie” gdyż w takim kontekście słowo to jest wyśpiewane przez Ninę. Różnica w znaczeniu spora, a błąd jest bardzo często powtarzany, zwłaszcza wśród serbskiej, bośniackiej czy czarnogórskiej młodzieży. Autorka tekstu, Violeta Mihajlovska Milić tłumaczy, iż tytuł jest wyciągnięty z kontekstu, a cały utwór jest pełen metafor. „To wolność artystyczna” – dodaje twierdząc, iż wie czym się różni przymiotnik od pozdrowienia. Uważa też, iż skoro ona napisała ten utwór, ma prawo nazwać go tak jak chce, choćby jeżeli (zdaniem fana, który zwrócił jej na to uwagę) promuje w ten sposób błędny sposób zapisu tego słowa. W Serbii zwraca się dużą uwagę na coraz bardziej postępujący wtórny analfabetyzm wynikający z korzystania komunikatorów i social mediów, nadmiernej ilości skrótów i anglicyzmów. Błędy gramatyczne i ortograficzne są tam na porządku dziennym. Co ciekawe, telewizja czarnogórska sama nie jest pewna jak zapisać tytuł piosenki. Nagranie studyjne opatrzone jest tytułem „Dobrodošli„, a nagranie na żywo „Dobro došli„. Czyżby autorka tekstu nie wytłumaczyła nadawcy swojej „metafory”?
Źródło: EBU.ch, Eurovoix, 1TV.ge, ambebi.ge, Ceska Televize, Instagram, A. Ristić, inf. własne, fot.: Tbilisi, M. Błażewicz 2017