Czarnogórski skandal wybuchł przed północą
Pełen skandali powrót Czarnogóry na Eurowizję. Nadawa, który zorganizował pierwsze w tym sezonie preselekcje pozostał bez reprezentanta. Pierwszego grudnia przed północą ogłoszono, iż realizowane są prace nad ustaleniem autentyczności nagrania świadczącego o tym, iż grupa NeonoeN wykonała „Clickbait” rok temu podczas festiwalu kultury Zabjelo w Podgoricy. Według internautów, wydarzenie miało około 400 widzów i nie zostało oficjalnie zarejestrowane na nagraniu, jednak w sieci dostępny był skrót koncertu i parusekundowy występ zwycięzców Montesong. Organizatorzy konkursu poinformowali, iż decyzja zapadnie drugiego grudnia po konsultacji z EBU. Do sprawy gwałtownie odnieśli się członkowie zespołu potwierdzając, ze wzięli udział w festiwalu i faktycznie zaśpiewali tam „Clickbait”. Nie byli jednak świadomi, iż jest to niezgodne z zapisem regulaminowym o komercyjnym wydaniu piosenki po 1 września 2024. Nie sprawiali jednak kłopotu i poinformowali, iż zaakceptują jakąkolwiek decyzję w tej sprawie. Internauci, jak zwykle, dość gwałtownie się podzielili na tych, którzy wspierali zespół i tych, którzy woleli dyskwalifikację i wybór innej piosenki – głównie wskazywano na „Dobrodošli” Niny Žižić bo to ona zajęła w finale 2. miejsce. Nie brakowało też głosów, iż na Eurowizję powinna pojechać formacja Baryak, bo to ona wygrała televoting, chociaż w ogólnej klasyfikacji była trzecia. Część komentujących zwracała jednak uwagę, iż Montesong jest już tak bardzo skompromitowany, iż nie warto w ogóle zastanawiać się nad tym, co dalej, a po prostu zrezygnować z udziału w Eurowizji, która nie cieszy się w Czarnogórze dużą popularnością.
Rozgrzebany problem, decyzji brak
Sprawa gwałtownie trafiła do lokalnych mediów i stała się tematem dyskusji fanów Eurowizji. Zastanawiano się jaką decyzję podjąć i kto w ogóle powinien mieć tu ostatnie zdanie. Teoretycznie NeonoeN złamali zasady zarówno preselekcji Montesong jak i samej Eurowizji. To jednak telewizja RTCG powinna zdecydować o dyskwalifikacji, gdyż utwór, który został zaśpiewany przed 1 września mógł uzyskać w ten sposób przewagę co doprowadziło do niesprawiedliwych wyników. Zazwyczaj EBU nie ingeruje w sposób wyboru reprezentanta, a utwory na tym etapie weryfikowane są dopiero w marcu, gdy każdy nadawca oficjalnie zgłasza je do międzynarodowego konkursu. Z łatwością można też wymienić sytuacje, w których EBU przymykało oko na wcześniejsze publikacje, zwłaszcza, gdy nie miały one szerokiego zasięgu, a tak było w przypadku NeonoeN. Sami członkowie zespołu, douczeni przez fanów, przypomnieli „1944” Jamali, które zostało wykonane na koncercie przed datą graniczną i w ten sposób wokalistka złamała zasady preselekcji ukraińskich, a mimo to je wygrała i później wygrała całą Eurowizję. Nagranie świadczące o złamaniu regulaminu pojawiło się dopiero po finale Eurowizji – prawdopodobnie celem było zdyskredytowanie zwyciężczyni ESC 2016. Również w przypadku NeonoeN nagranie zostało zgłoszono dopiero po finale Montesong, mimo iż było sporo czasu, by zaalarmować wcześniej.
NeonoeN rezygnują
Czas mijał, a RTCG nie potrafiła podjąć decyzji – twierdzono, iż przez cały czas czeka się na konsultacje z Europejską Unią Nadawców. Nadawca czarnogórski z pewnością nie chciał doprowadzić do sytuacji, w której w marcu przy zgłoszeniu „Clickbait” otrzymałby informację, iż utwór nie może być wykonany na Eurowizji. Mogłoby być wtedy za późno na wprowadzenie zmian i kraj nie miałby piosenki do Bazylei. Niecałą dobę po opublikowaniu pierwszej informacji pojawił się kolejny komunikat, w którym RTCG potwierdziło autentyczność nagrania i poprosiło o cierpliwość. Spodziewano się, iż decyzja nie zapadnie aż tak szybko, jak pierwotnie zakładano. O ile wtorek minął spokojnie, tak dziś zespół NeonoeN, który w ostatnich dniach wydał kilka oświadczeń, zdecydował, iż samodzielnie zrezygnuje z udziału w Eurowizji 2025. Członkowie grupy nie chcieli dłużej pozostawać w nieświadomości, nie chcieli też, by oczekiwanie na dyskwalifikację przyćmiło ich muzykę. Stwierdzili, iż międzynarodowy konkurs nie jest dla nich aż tak istotny jak możliwość promowania swojej muzyki lokalnie i dla tego celu Montesong był dla nich świetnym krokiem. Cieszą się, iż zdobyli uznanie, nowych fanów i mnóstwo wsparcia. Zapewnili, iż będą pierwsi, którzy pogratulują nowemu reprezentantowi i będą trzymać za niego kciuki. Jeszcze raz wspomnieli, iż EBU wielokrotnie nie widziało problemu we wcześniejszej publikacji piosenek, a na swoich social mediach przypominał o tym też były reprezentant kraju – Slavko Kalezić.
W co gra RTCG?
Telewizja RTCG opublikowała całe oświadczenie i podziękowała członkom NeonoeN za współpracę i odpowiednią komunikację. Nadawca życzył im też sukcesów w dalszej karierze. Przekazał również, iż w ciągu kilku najbliższych dni podjęta zostanie decyzja kto zostanie nowym reprezentantem Czarnogóry. Dzisiejsza decyzja NeonoeN wygenerowała sporo teorii spiskowych, a ta najpopularniejsza głosi, iż RTCG niejako zmusiło lub w inny sposób zachęciło NeonoeN do samodzielnej rezygnacji. Pomogło to RTCG uniknąć odpowiedzialności za niepopularną decyzję. Zarówno dyskwalifikacja „Clickbait” jak i pozostawienie tego utworu wiązałoby się z niezadowoleniem części społeczeństwa. Nadawca znalazł się w impasie i samodzielna decyzja zespołu była dla niego wybawieniem. Cała sprawa, która trwała niecałe 4 dni odbiła się szerokim echem w mediach eurowizyjnych i regionalnych i negatywnie wpłynęła na reputację rodzącego się dopiero festiwalu Montesong. Telewizja RTCG po raz kolejny wykazała się nadmierną transparentnością, ogłaszając skandal bez podania gotowego rozwiązania, co podkręciło emocje w internecie i wygenerowało mnóstwo nagłówków prasowych przez co Montesong kojarzyć się będzie z niedecyzyjnym nadawcą, a nie możliwością promowania swojej muzyki. Dokładając do tego memy związane z fatalnym prowadzeniem wydarzenia przez Vladanę (ESC 2022), niską frekwencję w televotingu, kompromitujące artystów podawanie wyników televotingu, słabą produkcję show oraz kontrowersje przy nabijaniu oglądalności na YouTube rysuje nam się obraz chaosu, który nie pomoże stworzyć renomy Montesonga.
Kto pojedzie na Eurowizję?
Do sprawy po raz kolejny odniósł się Slavko Kalezić, który reprezentował Czarnogórę w 2017 roku i jawnie krytykował organizatorów Montesonga oraz wspierał NeonoeN. Przyznał, iż nie ma słów, które opisują jego szacunek wobec decyzji członków zespołu. Przyznał, iż w związku z sytuacją Czarnogóra w ogóle nie powinna mieć reprezentanta z uwagi na skandaliczne przeprowadzenie festiwalu Montesong, który już powinien odejść w niepamięć z powodu organizatorów, a nie uczestników. Portal CDM wymienia dwóch potencjalnych zastępców – laureatkę 2. miejsca czyli Ninę Žižić albo laureatów televotingu – Baryak. „Z całym szacunkiem dla pozostałych kandydatów, wybór kogokolwiek innego wywoła nową dyskusję i kolejne problemy ” – twierdzi redakcja portalu. Co mówią internauci? Mamy pełen wachlarz opinii i argumentów. Ci, którzy chcą Ninę twierdzą, iż powinna dostać drugą szansę, bo w 2013 roku niesłusznie odpadła w półfinale z duetem Who See. Inni twierdzą, iż ona już na Eurowizji była więc teraz trzeba dać możliwość komuś innemu. Zwolennicy Niny i Baryaka mają mnóstwo powodów, dla których to właśnie konkretny wykonawca powinien pojechać do Bazylei. Są też głosy, by nie jechał nikt, a RTCG nie powinna marnować pieniędzy na Eurowizję. Złośliwi sądzą, iż cały skandal wywołany jest po to, by Vladana mogła na ESC wysłać swoją „koleżankę” Ninę, albo…sama na Eurowizję wrócić. Wokalistka i dyrektorka artystyczna Montesong stała się główną twarzą kontrowersji i to w jej stronę skierowana jest krytyka za chaos, jakim zakończyła się pierwsza edycja festiwalu. Wczoraj wieczorem ogłosiła, iż dzień po finale preselekcji złożyła w RTCG wypowiedzenie.
Źródło: RTCG, Vijesti, CDM, fot.: @neonoen_official