Eurowizja 2025: Czarnogóra powraca do stawki i organizuje Monstesong. Na czym polegać będą preselekcje? • Czego spodziewać się po produkcjach RTCG?

dziennik-eurowizyjny.pl 1 miesiąc temu

Telewizja czarnogórska powraca na Eurowizję?

Telewizja czarnogórska RTCG ma powrócić na Eurowizję w 2025 roku i chociaż nadawca tego na razie nie potwierdza, na jego stronie znaleźć już można regulamin wyboru reprezentanta i piosenki poprzez festiwal o nazwie „Montesong”. Dokument został przez zarząd stacji zatwierdzony z końcem lipca, a pięć dni temu informowała o nim gazeta „Pobjeda”. Dziś faktycznie trafił do sieci i wywołał spore poruszenie wśród fanów Eurowizji. Regulamin preselekcji dotyczy wyboru piosenki, a finał zorganizować ma telewizja RTCG. Z uwagi na planowaną nazwę „MonteSong 2024” należy się spodziewać, iż finał odbędzie się jeszcze w tym roku – podobnie jak w Albanii. Nadawca z Podgoricy może przygotować finał narodowy w formie festiwalu korzystając ze współpracy firmy zewnętrznej, jednak firma (czy organizacja) musi być zarejestrowana w Czarnogórze, a jej właściciel musi posiadać obywatelstwo tego kraju. Etap zgłoszeniowy do preselekcji potrwa od 30 do 60 dni (w regulaminie podany jest deadline 1.10.2024), a wśród wymagań dotyczących utworu m.in. co najmniej 51% tekstu w jednym z języków wykorzystywanych w Czarnogórze, premiera po 1 września 2024. Nie ma wymogu posiadania obywatelstwa czarnogórskiego dla autorów piosenek, ale wykonawcy muszą już ten wymóg spełniać. Jeden autor może wysłać maksymalnie dwie piosenki.

Mała koperta w dużej, białej kopercie

Specyficzny jest sposób zgłoszeń, który RTCG stosowała już wcześniej. Autorzy piosenek zgłaszają się anonimowo, a każda propozycja ma nadany pięciocyfrowy szyfr pod którym występuje w spisie zgłoszeń. Finalna wersja utworu (nagrana z końcowym wykonawcą) wysyłana jest w pięciu osobnych kopiach (USB lub CD) wraz z pięcioma egzemplarzami wydrukowanego tekstu. Całość ma być włożona do wielkiej, białej (tak!) koperty. Do tej koperty należy dodać też mniejszą, w której podane będą nazwiska autorów i wykonawcy wraz z biografiami jak i niezbędne zgody, w tym dotyczące praw autorskich. Mała koperta zostanie przez komisję otwarta dopiero w momencie, gdy dany utwór przejdzie do finałowej short-listy. Po tym, jak już wyłoniona będzie finałowa stawka RTCG może sugerować autorom wprowadzenie zmian w utworze lub np. wymianę wykonawcy. Pełne zgłoszenie wysyłane jest na adres siedziby RTCG w Podgoricy z dopiskiem „Na festiwal Montesong 2024”, a jak ktoś czegoś zapomni, to może dosłać w ciągu 8 dni od zamknięcia etapu zgłoszeniowego.

Jak głosować będzie komisja selekcyjna?

O tym, kto trafi do finału zdecydować ma komisja selekcyjna, która każdą propozycję oceni dając odpowiednie punkty. Za sam utwór można dostać maksymalnie 50 punktów, za tekst 30 punktów, a za potencjał produkcyjny 20 punktów. Minimalnie zgłoszenie musi uzyskać 75 punktów by w ogóle móc awansować do finału. jeżeli żadna ze zgłoszonych piosenek nie zostanie tak wysoko oceniona, Montesong 2024 będzie anulowany, a RTCG wybierze reprezentanta wewnętrznie. Organizatorzy są jednak dobrej myśli i liczą, iż w finale pojawi się aż 16 wykonawców i 16 oryginalnych utworów. Dopiero po wyborze szesnastki RTCG otwiera małe koperty z danymi autorów i wykonawcy, a same piosenki są premierowo publikowane właśnie przez RTCG. Komisja selekcyjna ma maksymalnie 30 dni na wyłonienie finalistów (utworzenie rankingu zgłoszeń), a wyniki trafiają do dyrektora RTCG, który ma 8 dni na ostateczną decyzję czy i kiedy organizować festiwal. Sam format finału Montesong oraz jego termin nie są jeszcze znane, ale planowane jest skorzystanie z głosowania 50/50 gdzie o zwycięzcy zdecydują jurorzy (inni niż w komisji selekcyjnej) oraz publiczność poprzez głosowanie sms-owe. W skład komisji selekcyjnej mają wejść eksperci muzyczni i muszą oceniać utwory kierując się jakością muzyczną, interpretacyjną i wokalną. Na samo głosowanie jurorzy będą mieć 15 dni, kolejne 15 dni z planowanych 30 to liczenie głosów.

Kwestie finansowe zawsze były problemem

W regulaminie telewizja czarnogórska zaznacza, iż ponosić będzie jedynie koszty wobec Europejskiej Unii Nadawców i w związku z uczestnictwem w Eurowizji 2025 (składka) co oznacza, iż pozostałe koszty (np. podróż do Szwajcarii czy nocleg) mogą być już obowiązkiem uczestnika i jego teamu. Udział Czarnogóry w ESC zawsze mocno związany był z finansami stacji. Kraj zadebiutował samodzielnie rok po ogłoszeniu niepodległości, ale po trzech latach eliminacji w półfinale postanowił się wycofać podając jako powód kwestie finansowe. Wrócił po dwóch latach pauzy i startował nieprzerwanie aż 8 lat uzyskując dwa awanse do finału i dwa najwyższe miejsca – 19. miejsce w 2014 i 15. miejsce w 2015. Po tym, jak w 2019 kraj zajął 19. pozycję w półfinale wycofał się z rywalizacji podając jako powód potrzeby wydania pieniędzy na sprzęt dla serwisów informacyjnych. Wrócił jednorazowo w 2022, głównie za sprawą funduszy samej reprezentantki, którą została Vladana. Wokalistka przepadła jednak w półfinale, a RTCG znów się wycofało. O możliwym powrocie mówiło się już od jakiegoś czasu, zwłaszcza, iż RTCG niedawno transmitował debiutujący festiwal piosenki „Biser Jadrana”. MonteSong ma być nowym festiwalem, który rozwinie lokalną scenę muzyczną.

Czy da się uzbierać szesnastu finalistów?

W festiwalu „Biser Jadrana” udział wzięło 25 wykonawców z regionu, z czego połowę stanowili Czarnogórcy. O Grand Prix walczyli m.in. Daniel Popović i Džuli (Julija) Popović (Daniel reprezentował Jugosławię w 1984), Bane Nedović (ESC 2005), Stevan Faddy (ESC 2007), Rizo Feratović (ESC 2019) czy Vanja Radovanović (ESC 2018). Wygrał ostatecznie serbski piosenkarz Princ, którego znamy z zajęcia 2. miejsca w preselekcjach PzE 2023. Festiwal miał pokazać, iż czarnogórscy wykonawcy mogą mierzyć się z innymi w regionie i chociaż żaden z nich nie zdobył pierwszej nagrody, wyróżniono ich w paru kategoriach. Doris Deković została najlepszą debiutantką, Filip Sjekloća został doceniony za najlepszy tekst, a piosenka Katariny Bogićević Kejt za najlepszą aranżację. Piosenka „Dobri ljudi” Stevana Faddy’ego otrzymała nagrodę za najlepszą kompozycję. W ogólnym głosowaniu jury w walce o Grand Prix żaden czarnogórski uczestnik nie znalazł się w top3. Czy RTCG zdoła „uzbierać” 16 jakościowych propozycji na Eurowizję? Wielu fanów w to wątpi, chociaż nadawca już próbował organizować wielkie festiwale. W 2005 roku odbyła się Montevizija z 24 utworami, a przed ESC 2006 festiwal zorganizowano dla 20 finalistów. Wybierano wtedy uczestników, którzy trafiali do serbsko-czarnogórskiego finału narodowego zwanego w Podgoricy „Europjesmą”.

Preselekcje nigdy nie były jakościowe

Po odłączeniu się od Serbii Czarnogóra wielokrotnie organizowała finały narodowe jednak cechowały się one słabą jakością zarówno jeżeli chodzi o część konkursową jak i samą produkcję show. W 2007 o finał walczyło 10 piosenek, a widzowie łącznie oddali nieco ponad 11 tysięcy głosów. Rok później w skromnym, sześcioosobowym finale publika przesłała łącznie 6255 głosów sms-owych. W roku 2009 oraz latach 2012-2017 reprezentant wybierany był przez preselekcje zamknięte lub nominację wewnętrzną. Do finału narodowego powrócono w 2018 roku, a chociaż startowało wtedy pięciu wykonawców, przygotowano też rundę superfinału. Konkurs odbył się w hotelu, bez udziału publiczności. Ostatnie preselekcje narodowe to te z 2019 roku. Zakwalifikowano pięć utworów, z czego dwa wchodził do superfinału. Zamiast piosenek fani oglądający konkurs zapamiętali głównie kiczowatą scenografię grupy Dmol, żenującego tancerza-diabła Andrei Demirović oraz spuszczaną na sznurku kopertę z wynikami. Jak będzie na MonteSong? Obserwując „Biser Jadrana” i inne produkcje muzyczne RTCG z ostatnich miesięcy można śmiało stwierdzić… iż nic się nie zmieniło.

Wzmocni się Serbia

Powracająca Czarnogóra będzie najdłużej czekającym na powrót do finału Eurowizji krajem stawki. Do teraz była to Dania, która ostatni raz w finale była w 2019 roku. Telewizja RTCG ostatni raz uczestniczyła w sobotniej części ESC w 2015 roku. Kolejne pięć startów nie dało finału. Nie ma co ukrywać, iż na powrocie Czarnogóry z pewnością zyska Serbia, która w trakcie dwóch ostatnich konkursów zdołała prześlizgnąć się do finału z dziesiątych miejsc. Punktowe wsparcie Podgoricy na pewno jej pomoże. Trzy ostatnie wspólne półfinałowe starty tych państw kończyły się tym, iż widzowie Czarnogóry dawali 12 punktów serbskim piosenkom. W finałach 2018, 2019 i 2022 Serbowie otrzymywali od Czarnogóry komplet 24 punktów (jury+widzowie). Telewizja czarnogórska w 2022 roku była zamieszana w skandal i ustawianie punktów półfinałowych wraz z telewizjami z Polski, Rumunii, Azerbejdżanu, Gruzji, San Marino i (prawdopodobnie) Grecji. W rezultacie głosy jurorskie Czarnogóry były anulowane, a RTCG razem z TVP domagały się od Europejskiej Unii Nadawców dokładnych wyjaśnień, nie przyznając się do winy. Po tym, jak EBU opublikowało zmanipulowane rankingi telewizje z Czarnogóry, Rumunii i San Marino uznały, iż nie widzą w tym nic złego. Jednocześnie RTCG i TVR podkreślały, iż inne telewizje startujące w Eurowizji też oszukują i nikt ich za to nie ukarał. Udowodnić starała się to też TVP analizując m.in. punktacje Belgii i Szwecji.

Źródło: RTCG, Podjeba, Biser Jadrana, inf. własne, fot.: M. Błażewicz 2019

Idź do oryginalnego materiału