Telewizja szwajcarska rozpoczyna poszukiwania miasta-gospodarza
Nadawca szwajcarski SRG SSR rozesłał już wszystkie potrzebne informacje do miast, które chcą kandydować do tytułu gospodarza Eurowizji 2025. Specjalna grupa zadaniowa stworzona w telewizji rozpoczęła prace już 3 tygodnie temu i teraz czeka na tzw. bid-booki, czyli kompleksowe oferty od miast. W skład komisji wchodzi 12 osób. Nadawca nie będzie publikował dokładnych wymagań, nie planuje również informować na bieżąco o tym, które miasta się zgłosiły, natomiast włodarze czy organizacje zajmujące się bid-bookiem mogą samodzielnie informować opinię publiczną o swoim zgłoszeniu. Kandydaci mają miesiąc na przygotowanie oferty i finalne zgłoszenie musi być wysłane do SRG SSR do końca czerwca. Decyzja o tym, gdzie trafi Eurowizja 2025 podjęta będzie przez komisję SRG SSR do końca sierpnia. Europejska Unia Nadawców również będzie mogła wypowiedzieć się w sprawie bid-booków i zarekomendować konkretne rozwiązania czy zwrócić uwagę na ewentualne braki w ofertach. Poza wyborem miasta komisja SRG SSR zajmować się będzie też pozostałymi przygotowaniami do Eurowizji 2025 i czerpać będzie zarówno z doświadczeń EBU jak i poprzednich organizatorów, w tym Szwedów, Holendrów czy Brytyjczyków. Tempo prac ma być duże, ale Szwajcarzy nie chcą narzucać sobie zbyt dużej presji by nie popełnić żadnych błędów.
Po co te miasta się biją?
Bitwa miast organizowana jest teraz niemal co roku, co pokazuje ogromne zainteresowanie chęcią przejęcia Eurowizji chociaż zawsze wiąże się to ze sporymi kosztami dla miasta. W tym roku Malmo pokonało Sztokholm, Goteborg i Örnsköldsvik, z kolei w 2023 Liverpool w ścisłym finale pokonał Glasgow. W 2022 Turyn okazał się najlepszy spośród licznych zgłoszeń, z którym do ostatniej rundy przeszły też propozycje Mediolanu, Bolonii, Rzymu, Pesaro i Rimini. Z kolei w 2020 Rotterdam okazał się w ostatniej rundzie lepszy od Maastricht. Przed Eurowizją w Izraelu Tel-Awiw pokonał Jerozolimę, a w 2017 Kijów wygrał z propozycjami takich miast jak Dnipro i Odesa. W 2015 wskazano Wiedeń, chociaż na short-liście były też oferty miast Graz i Innsbruck. Chociaż w 2013, 2014, 2016 i 2018 roku kilka miast wyrażało gotowość do organizacji, nadawca publiczny wraz z EBU decydował od razu, bez organizowania konkursów. Bitwa miast może nie jest niczym widowiskowym, ale to okazja do promocji, chociażby wśród mediów eurowizyjnych, ale nie tylko. To także dodatkowa motywacja do uaktualnienia swoich materiałów promocyjno-turystycznych, zaangażowania lokalnej społeczności i współpracy z organizacjami i firmami, które mogą pomóc w walce o Eurowizję. Najważniejszymi elementami oferty są planowany obiekt na Eurowizję 2025 wraz z całą dodatkową infrastrukturą, odpowiednia baza noclegowa z pokojami różnej klasy oraz bliskość lotniska międzynarodowego.
Zurych faworytem. Szwajcarzy bez euforii
Bukmacherzy z OLBG przedstawili już pierwsze typowania i prognozy. Według nich aż 50% szans na zwycięstwo ma Zurych, którego atutami są idealny obiekt – Hallenstadion, a także wydajny system transportu miejskiego oraz bliskość międzynarodowego lotniska. Bazylea i Genewa mają po 25% szans, chociaż z tego duetu nieco bliżej zwycięstwa może być Bazylea, której St. Jakobshalle jest wysoko oceniane, a dodatkowo miasto dysponuje paroma mniejszymi obiektami, które można wykorzystać do eurowizyjnych celów, m.in. na Centrum Prasowe czy Euroclub. Genewa stawiać ma na Centrum Wystawienniczo-Kongresowe Palexpo, które posiada siedem sal i znajduje się w pobliżu lotniska. St. Gallen nie ma zbyt wielu szans – twierdzą bukmacherzy. Chociaż miasto posiada odpowiedni obiekt – Kantonalbankhalle, to jednak traci brakiem dostępu do międzynarodowego lotniska. Co ciekawe, szwajcarscy internauci głosujący w ankiecie na Nau.ch zdają się nie chcieć tej Eurowizji w ogóle. 21% co prawda stawia na Zurych, 11% na Biel lub Berno, 9% na Genewę, 6% na Bazyleę, ale aż 54% uważa, iż konkurs powinien się odbyć gdzieś indziej. To nie pierwsza ankieta, w której widać (delikatnie mówiąc) dość chłodne nastawienie do Eurowizji w Szwajcarii. „Szwajcarzy zawsze znajdą powód do narzekania, zwłaszcza, gdy muszą za coś zapłacić” – komentuje Nemo w rozmowie ze „Spiegel”. Osoba zwycięska Eurowizji 2024 ma nadzieję, iż ostatecznie nowy gospodarz konkursu zyska na tym ekonomicznie.
Problemy nadawcy szwajcarskiego
W ankiecie portalu 20min.ch 41% internautów wskazuje Zurych, 13% Bazyleę, 10% Genewę, 8% St. Gallen, 7% Berno. Dodatkowo 2% chce, by konkurs odbył się w innym niż wymienione mieście, a 19% wskazało, iż nie interesuje ich ten temat. Wśród komentarzy na portalu spore uznanie innych zdobył wpis: „Skończcie z Eurowizją. To nie jest ekscytujące, jest bardzo polityczne i sporo kosztuje„. Kwestia finansowa to temat, który ewidentnie denerwuje Szwajcarów. Zdaje się jednak, iż słusznie, bo w nowym roku telewizja SRG SSR mierzyć się będzie z paroma zmianami, które mogą negatywnie wpłynąć na jej budżet. Jak podaje portal Watson, nadawca znajduje się pod ogromną presją związaną z redukcją opłat abonamentowych proponowanych przez rząd federalny. Opłata w 2025 miałaby spaść z 335 do 330 franków dla gospodarstw domowych oraz być całkowicie zniesiona dla małych i średnich firm. W przyszłym roku możliwa jest też częściowa lub całkowita eliminacja korekty inflacyjnej. Co gorsza, popularność zdobywa inicjatywa „200 franków wystarczy” i jeżeli takowa faktycznie zostanie przegłosowana, SRG SSR stanie na skraju poważnych problemów finansowych, a budżet z abonamentu skurczy się o połowę. Niezbędne będą cięcia kadrowe i programowe, więc Eurowizja 2025 będzie tu jedynie kulą u nogi. Telewizja szwajcarska, chociaż może się pochwalić wysoką oglądalnością i dużym zaufaniem społecznym, cierpi na problem sprzedaży reklam. W 2023 roku Biuro Reklamy zanotowało wynik o 23,5 miliona franków niższy niż zakładano. Coraz mniejszy jest też wkład sponsorów. Powodem są zmiany jakie zachodzą w „telewizyjnym” zachowaniu widzów, którzy częściej korzystają z telewizji internetowej, programów i platform typu on-demand.
Kraje-założyciele Eurowizji. Orzech jest w błędzie
SRG SSR to nadawca publiczny działający tak naprawdę jako cztery regionalne organizacje. Dzieli się na SRF (strefa języka niemieckiego), RTS (strefa języka francuskiego), RSI (strefa języka włoskiego) i RTR (strefa języka romansz). Nadawców regionalnych mogliśmy już poznać, gdy w Szwajcarii odbywały się preselekcje narodowe, w których każda telewizja miała swoich przedstawicieli. SRG SSR powstało w 1931 roku, swoją siedzibę ma w Bernie, jest organizacją non-profit, która w 70% utrzymuje się z abonamentu. W 1950 SRG SSR był jednym z 23 nadawców publicznych, którzy założyli Europejską Unię Nadawców. Wbrew temu, co uparcie wmawia widzom Artur Orzech, to nie kraje tzw. „Wielkiej Piątki” są krajami założycielskimi. Faktycznie nadawcami-założycielami EBU były telewizje z Belgii, Danii, Finlandii, Francji, Holandii, Irlandii, Libanu, Luksemburga, Maroka, Norwegii, Portugalii, Szwecji, Szwajcarii, Turcji, Włoch, Wielkiej Brytanii i Watykanu. Niemieckie telewizje dołączyły dwa lata później, a hiszpańskie RTVE w 1955 roku. Telewizja szwajcarska w październiku 1955 roku złożyła ofertę bycia gospodarzem Konkursu Piosenki Eurowizji, który planowany był na 1956 roku. Miało to też logiczne wytłumaczenie – Eurowizja 1956 miała być testem jednoczesnej transmisji w wielu krajach, a centralne położenie Szwajcarii ułatwiało nadawanie naziemne. Dodatkowo Szwajcaria jest krajem, w którym swoją siedzibę ma EBU. Później Szwajcarzy jeszcze jeden raz organizowali konkurs – stało się to w 1989 roku po wygranej Celine Dion. Mówiło się, iż byli gotowi przejąć organizację Eurowizji 2008 gdyby telewizja serbska z uwagi na kryzys kosowski nie mogła dokończyć prac nad konkursem w Belgradzie. W 1995 roku SRG SSR był organizatorem Eurowizji dla Młodych Muzyków w Lozannie. Dodatkowo konkurs miał się odbyć tam także w 2007 roku, ale EBU i SRG SSR doszły do wspólnego wniosku, iż konkurs będzie czasowo wstrzymany gdyż organizacje skupiły się na przygotowaniu podobnego formatu Prix de Lausanne. W 1984 i 2004 Szwajcaria była gospodarzem Eurowizji dla Młodych Muzyków – za pierwszym razem w Genewie, a później także w Lucernie.
Źródło: SRG SSR, 20min.ch, nau.ch, blick.ch, Watson.ch, swiss info, wikipedia, fot.: K. Śniadkowski