Eurowizja 2024 Podsumowanie: Luksemburg zawstydza Polskę frekwencją w selekcjach! • Kolejne daty finałów narodowych • Które kraje się wycofają? • Kto chce reprezentować Polskę?

dziennik-eurowizyjny.pl 11 miesięcy temu

Mały Luksemburg z ogromem propozycji na ESC 2024

Nieco ponad 7 miesięcy pozostaje do finału Eurowizji 2024, a wielu nadawców jest już w ferworze procesów wybierających nowych uczestników konkursu. Wraz z końcem września zakończyły się etapy przyjmowania zgłoszeń w kilku krajach, coraz częściej pojawiają się też nowe informacje związane z finałami narodowymi, ale nie tylko! Telewizja Luksemburga poinformowała, iż przyjęto łącznie 459 utworów-propozycji do preselekcji narodowych, a w tej puli są piosenki zarówno z przypisanymi już wykonawcami, jak i takie w wersji demo. W tym drugim przypadku RTL może wskazać wykonawcę spośród kandydatów castingowych. Jednym z kompozytorów utworów jest Ralph Siegel, eurowizyjny weteran, który przygotował już wiele eurowizyjnych piosenek (lepszej czy gorszej jakości). Niemiec przygotował 3 piosenki dla Luksemburga. W Holandii przyjęto ponad 600 aplikacji na reprezentanta kraju – są tam różne języki utworów, różne gatunki muzyczne. Nadawca podał, iż dominują utwory po angielsku, ale około stu znaleźć można w języku holenderskim, a są też takie języki jak francuski, hiszpański, a choćby turecki czy arabski. Autorem jednej z propozycji jest Douwe Bob (ESC 2016) – utwór napisany jest po angielsku, z domieszką języka berberyjskiego. W Azerbejdżanie do selekcji wewnętrznych wysłano 214 piosenek, z czego 126 jest autorstwa zagranicznych kompozytorów. Wśród zgłoszonych jest m.in. polski producent Tischner, o którego pracy więcej przeczytacie TUTAJ. Polak zgłosił do Ictimai więcej niż jeden utwór.

Grafika: Dziennik Eurowizyjny na podstawie Wikipedii

Kiedy poznamy reprezentantów kolejnych krajów?

Przyjmowanie zgłoszeń zakończyło się też w Austrii , gdzie rozpoczną się teraz prace nad skompletowaniem short-listy – ma się na niej znaleźć 15 najlepszych utworów, a wykonawcy będą poproszeni o przygotowanie klipów, by w takiej formie wysłać propozycje do oceny jurorom. Pomimo wstępnych planów angażowania publiczności w online voting, nadawca ORF wycofał się z tej koncepcji, a jako powody podał względy formalne. Nowego reprezentanta Austrii poznamy najwcześniej w grudniu. W Irlandii proces zgłoszeniowy wydłużono do 20 października, a w Niemczech (tak jak w Luksemburgu) do selekcji wysłano utwór autorstwa Ralpha Siegela, który dał już temu państwu zwycięstwo dzięki „Ein Bisschen Frieden” z 1982 roku. Poznaliśmy też daty preselekcji nordyckich. Finowie wybiorą 10 lutego podczas finału w Tampere (Nokia Arena), a bilety będą w sprzedaży od 5 października. Duńczycy swój finał narodowy obejrzą 17 lutego na żywo z Kopenhagi, a szwedzkie Melodifestivalen ruszy 3 lutego w … Malmo Arena, gdzie w maju odbędzie się Eurowizja. Następnie show przeniesie się do Goteborga, dalej do Växjö, Eskilstuny i Karlstad, by ostatecznie trafić do Friends Areny w Sztokholmie. Finał w Szwecji 9 marca.

Co z Rumunią, Australią i Czarnogórą?

Po jednej stronie Europy mamy już zaawansowane przygotowania, a po drugiej sporo niepewności. Telewizja rumuńska ma prowadzić rozmowy z Europejską Unią Nadawców na temat udziału kraju w ESC 2024. Ostateczna decyzja powinna być podjęta do 11 października, bo wtedy mija termin narzucony przez organizatorów, jednak z doświadczenia wiemy, iż bywa on dość elastyczny. Powodem ewentualnej rezygnacji Rumunii mają być finanse i decyzja rządowa o odcięciu dotacji na TVR. Mihai Traistariu (ESC 2006) wierzy, iż Rumunia się nie wycofa, a sam ogłosił, iż znalazł idealny utwór na konkurs. Lokalne media podają, że Czarnogóra może nie mieć swojego reprezentanta w Malmo. Portal CDM nie ma jednak sprawdzonego źródła tej informacji, a nie udało mu się potwierdzić tego w RTCG. Możliwe jednak, iż Czarnogórcy drugi rok z rzędu ominą Eurowizję – głównie z przyczyn finansowych. Z EBU rozmawia też SBS z Australii . Jak wiemy, kontrakt pozwalający Australijczykom na gwarantowany start już się skończył i wypadałoby stworzyć nowy. Ponoć nie jest to jednak takie proste, a tutaj również istotną rolę grają finanse. Telewizja SBS ma pewne opory przed wysokimi stawkami za udział, mając na uwadze bardzo niską oglądalność konkursu w kraju. Podobnie jak w przypadku Rumunii, także tutaj decyzję powinniśmy poznać za nieco ponad tydzień.

Koniec skandalu na Cyprze

Z pozytywnych informacji – po skandalu na linii cypryjsko-greckiej i koniecznej interwencji EBU, kontrowersje wokół wyboru reprezentanta Cypru zostały zakończone, a CyBC wewnętrznie wskazało Silię Kapsis, czyli 16-letnią australijską wokalistkę, o której plotkowano od dłuższego czasu. Potwierdziły się też informacje, iż piosenkę dla niej napisze Dimitris Kontopoulos, który przez wiele lat współpracował z rosyjskim muzykiem i producentem Filipem Kirkorowem przy wielu eurowizyjnych propozycjach. Dla wielu fanów ważne są też informacje o biletach na Eurowizję 2024 . Te mają się pojawić w sprzedaży przed świętami Bożego Narodzenia. Ceny nie są na razie znane, ale należy się spodziewać takich samych lub wyższych stawek niż w Liverpoolu. To, czy komuś uda się kupić bilety czy nie, prawdopodobnie wpłynie na stan obłożenia miejsc noclegowych w Malmo. Według Booking.com aktualnie 95% ofert miejsc noclegowych w mieście i w regionie jest już zarezerwowana. Cena tygodniowego pobytu to koszt ok. 15 tysięcy złotych.

Są chętni do reprezentowania Polski

A co w Polsce? Nic, bowiem Telewizja Polska chyba faktycznie nie podejmie żadnych działań do wyników wyborów parlamentarnych, które odbędą się 15 października. Świadczyć ma o tym cisza w temacie „Sylwestra Marzeń”. Jak podają media, rozmowy z Zakopanem nie są aktualnie prowadzone, chociaż władze miasta wyrażają zainteresowanie imprezą. Podobnie może być z Eurowizją 2024, chociaż z uwagi na aktualny skład personalny delegacji, choćby zmiana władzy w TVP może nie wpłynąć na to, kto będzie odpowiedzialny za wybór reprezentanta. A chętnych nie brakuje. Swoje zainteresowanie wyrazili już m.in. Kuba Szmajkowski, Dominik Dudek, Natasza Urbańska, Justyna Steczkowska, Joanna Liszowska czy Marcin Maciejczak. Swoją piosenkę szykuje też Izabela Zabielska, znana influencerka i wokalistka. Swoje plany ogłosiła już w mediach społecznościowych – jej piosenka jest w fazie końcowej, a na październik planowane jest nagrywanie klipu. Producentami propozycji są Michał Głomski i Bartosz Dziedzic, a sam utwór jest emocjonalny i mocny. „Zachowałam w nim siebie, ale myślę, iż wpasuje się w fajny eurowizyjny standard” – mówi w rozmowie z Dziennikiem Eurowizyjnym. Wokalistka jest świadoma, iż preselekcji publicznych może nie być, ale i tak planuje utwór przygotować, a publikację najwcześniej zakłada w listopadzie. „Warto próbować, bo raz się żyje” – uznała.

Źródło: Eurovoix, RTL, AVROTROS, 12xal, ORF, RTE, DR, SVT, NRK, TVR, CDM, SBS, Eurovision.tv, CyBC, SVT, Booking.com, TVP, Wirtualne Media, Eska, Instagram, inf. własne, fot.: Luksemburg, M. Błażewicz 2021

Idź do oryginalnego materiału